2005-03-04 Unia Oświęcim - Cracovia 5:4

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Unia Oświęcim - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
3 kolejka, II runda, etap Play-off, Ekstraliga
piątek, 4 marca 2005

Unia Oświęcim - Cracovia

5
:
4

(2:0; 1:2; 1:1; 1:0)

Sędzia: Włodzimierz Marczuk (Toruń)
Widzów: 3 000


Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaczek
Skład:
Jaworski

Zamojski
Piekarski
Klisiak
Stebnicki
Puzio

Medvedev
Gabryś
Jaros
Jakubik
Wojtarowicz

Dulęba
Kłys
Mlynchenko
Ryczko
Klimin

Kozak
A.Kowalówka
Radwan
Stachura
S.Kowalówka
Bramki
Stachura (12')
Stebnicki (17')
Jaros (22')


Stebnicki (46')


Młynczenko (65')
1:0
2:0
3:0
3:1
3:2
4:2
4:3
4:4
5:4



Słaboń (24')
Kozendra (37')

Noworyta (49')
Słaboń (54')
Skład:
Radziszewski

P.Urban
Csorich
Sarnik
Słaboń
Twardy

Marcińczak
Noworyta
Tomas
HornĂ˝
Chabior

Kozendra
Gąska
Musiał
Wieloch
Malinowski

Smreczyński
Bibrzycki
S.Urban
Cieślak
Witowski

Prasa

Dwory/Unia Oświęcim w finale mistrzostw Polski - Gazeta Wyborcza 04.03.2005

Dramatycznie słaby sędzia Waldemar Marczuk z Torunia doprowadził do skandalu w meczu, który dał Dworom/Unii zwycięstwo (5:4, po dogrywce) i miejsce w finale mistrzostw Polski, a ComArchowi/Cracovii szanse co najwyżej na brązowy medal. - Będzie protest, i to ostry. Uważam, że sędzia nas oszukał. Zostaliśmy haniebnie wyrzuceni z walki o mistrzostwo Polski. To dla nas kolejna motywacja do tego, żeby rozjechać panujący układ [w polskim hokeju - red.] - grzmiał wiceprezes Cracovii Paweł Misior.

- Ten mecz z hokejem nie miał nic wspólnego. Wygrała dyplomacja, a nie hokej - dodał trener "Pasów" Rudolf Rohaczek.

Co ciekawe, z sędziowania nie był zadowolony nawet szkoleniowiec oświęcimian Andriej Sidorenko. - W połowie drugiej tercji sędzia stracił kontrolę nad wydarzeniami na lodzie, zaczął dawać głupie kary - ocenia selekcjoner reprezentacji.

Na początku wydawało się, że Unia rozgromi rywala. Była szybsza, agresywniejsza. Po strzeleniu pierwszego gola (Wojciech Stachura dopełnił formalności po atomowym uderzeniu z dystansu Jacka Zamojskiego) grała na luzie.

A goście nie potrafili się pozbierać. Gdy Waldemar Klisiak powędrował do boksu kar, nawet nie założyli zamka. Kiedy z kolei karę musiał odpokutować Marcin Cieślak, po strzale Grzegorza Piekarskiego Rafała Radziszewskiego zmylił stojący tuż przed bramką Marek Stebnicki. Potem jeszcze druga "piątka" oświęcimian koronkowo rozegrała zamek, Marcin Jaros uderzeniem z bliska zdobył trzeciego gola i na początku drugiej tercji wydawało się, że beniaminek ekstraklasy leży na łopatkach.

Ale Cracovia pokazała charakter. Po kontrze trzech na dwóch Rafał Twardy wycofał do Damiana Słabonia, a sam zablokował obrońcę. Środkowy pierwszej formacji uderzył pod poprzeczkę. W połowie tercji sędzia spowodował na lodzie chaos, wydając wiele błędnych decyzji (np. za faul Stebnickiego do boksu odesłał Klisiaka).

Po okresie anarchii (np. w 35. min czterech krakowian w boksie kar) "Pasy" zdobyły kontaktowego gola: Słaboń wycofał do Pawła Kozendry, a kapitan zespołu wypalił nie do obrony spod niebieskiej linii. Zamiast wyrównującego trafienia w III tercji padł czwarty gol dla gospodarzy (Stebnicki zamarkował podanie, a strzelił nie do obrony między parkany).

Krakowianie znowu nie dali za wygraną. Po błędzie Tomasza Jaworskiego kontaktowego gola strzelił Patryk Noworyta. Wyrównał najlepszy na lodzie Damian Słaboń.

W III tercji sędzia najbardziej skrzywdził krakowian, gdy przerwał ich kontrę trzech na dwóch, bo usłyszał przekleństwo rzucone z boksu. Po chwili Oktawiusza Marcińczaka odesłał na 10 minut za niesportowe zachowanie. Z tą decyzją długo nie mogli się pogodzić hokeiści i trener Cracovii. Mimo słabego sędziowania "Pasy" mogły wygrać, ale na minutę przed końcem III tercji Karel Horny, po akcji Romana Tomasa z metra, nie był w stanie pokonać Jaworskiego.

W dogrywce wszyscy szykowali się do karnych, gdy po błędzie Mariana Csoricha nie do obrony strzelił Jewgienij Młynczenko.