1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1
mecz przełożony
|
krakowska Klasa A , 7 kolejka niedziela, 25 czerwca 1922
(0:0)
|
|
Skład: Popiel Gintel Fryc Strycharz Cikowski Synowiec Zimowski Styczeń Chruściński Kogut Sperling Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Brand
|
Skład: Wiśniewski Kaczor Cepurski Kowalski I Śliwa Gieras Danc Szpurna Reyman Kowaliki II Marcinkowaki |
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
1922-06-25 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 |
Opis meczu
Jesteśmy wreszcie po meczu, tak długo oczekiwanym i tak ważnym - rozstrzygającym o mistrzostwie okręgu krakowskiego, a może i Polski. Nie zawiódł on, jak zwykle bywa, pokładanych nadziei. Gra była ostra, mimo ogromnego upału żywa, miejscami piękna, a co najważniesa - otwarta. Po raz pierwszy od dłuższego czasu widzieliśmy Wisłę dotrzymującą kroku Cracovii , choć zwycięstwo nazwiemy zasłużonem, to jednak było ono wywalczone z wielkim trudem, a wynik był do ostatniej chwili niepewny. Wprawdzie Wisła ustępuje znacznie Cracovii pod względem techniki i taktyki gry, umiała jednak te braki wyrównać szaloną ambicja i chęcią - zwycięstwa. Utrata dwóch bramek zupełnie jej nie zdeprymowała â przeciwnie z tem większym grała zapałem i zdołała właśnie wtedy w ciągu ostatniego kwadransa opanować boisko i uzyskać honorowy punkt. Jedno tylko mulimy jej zanucić: niepotrzebne nadużywanie siły fizycznej, w którem celują środkowy pomocnik i środkowa trójka ataku. Gracze ci powinni zrozumieć, że metoda ta do celu nie prowadzi i sympatii publiczności im nie przysporzy.
Wisła wystąpiła, jak zwykle do walki z Cracovii, w pełnym składzie. Najlepszy częścią drużyny była trójka obrony, zwłaszcza Wiśniewski i Cepurski, który brał pewnie piłkę z każdej pozycji. Pomoc pracowała wydatnie i pomagając obronie, nic zapominała o napadzie. Z napadu najlepszym byt Kowalski, strzały jego bardzo dobrze mierzone, były niezwykle trudne do obrony. Reyman grał słabiej niż zwykle. Dane na skrzydle stale niebezpieczny, lepszy znacznie od Marcinkowskiego.
Cracovia wystąpiła bez Kałuży, ze Strycharzem w pomocy. W drużynie najlepsi Popiel i Cikowski. Popiel pracował wprost koncertowo, w biczem nie ustępował Wiśniewskiemu. Obaj obrońcy dobrzy. W pomocy Synowiec za mało obstawiał Danca, Strycharz grał nadzwyczaj pracowicie i ofiarnie, graczowi temu brak jednak techniki. W napadzie lepsza lewa strona, Chruściński prowadził akcję wcale dobrze.
Wisła wygrywa los. Cracovia zaczyna, jeden atak jej kończy się spalanym Koguta, drugi autem. Wisła rewanżuje się atakiem, za rękę Strycharza wolny przeciw Cracovii z granicy pola karnego bije Gieras na out. Następuje kilka ataków Wisły i kilka spalonych nieodgwizdanych. Napad Wisły gra Dancem, który nie może minąć Synowca. Kowalski dostaje piłkę, prowadzi pod bramkę i z paru metrów strzela w ręce Popielowi. Następuje seria ataków Cracovii. Silny strzał Cikowskiego w prawy róg broni wspaniale Wiśniewski. W chwile potem groźną sytuację pod bramką Cracovii wyjaśnia głową Fryc. Piłkę dostaje Kogut i strzela ostro dołem - Wiśniewski zdołał obronić robiznonadą. Pitka pada przed Stycznia, który jednak nie idzie na nią i marnuje pewną pozycję. W chwilę potem pudłują Chruściński i Styczeń z paru kroków. Zimowski bije dwa rogi niewyzyskane. Następuje wypad Wisły. Danc z 5 kroków strzela w ręce Popielni. Gra do pauzy wypełniona żywo zmieniającymi się atakami obu stron. Sędzia musi często wkraczać z powodu zbył ostrej gry Wisły. Rogów 2:0 dla Cracovii.
Po pauzie Wisła zaczyna, Cracovia odbiera piłkę i z miejsca atakuje w szybkim tempie, pokazując grę jakiej dawno nie widzieliśmy w Krakowie. Wiśniewski broni kilkakrotnie, wreszcie w czwartej minucie Styczeń i bardzo trudnej pozycji centruje, a Chruściński nadzwyczaj ostrym strzałem z powietrza uzyskuje pierwszy punkt dla biało-czerwonych. Niebywały entuzjazm publiczności. Tempo gry wzmaga się jeszcze, atak za atakiem idzie na bramkę Wisły. Obrona i pomoc czerwonych pracuje całą parą. Kilka sporadycznych wypadów Wisły przynosi im dwa rzuty z rogu â niewyzyakane. W 18 minucie dostaje piłkę Sperling, przebija się przez obronę i pięknym strzałem pakuje piłkę w siatkę. Sędzi, bramki nie uznaje, gdyż Chruściński w chwili strzału stał w pozycji spalonej, choć nie przeszkadzał nikomu. Dziwnym zbiegiem okoliczności jest to już druga bramka, strzelona Wiśle przez Cracovię w tegorocznych zawodach o mistrzostwo, nieuznana przez sędziego. W dwie minuty potem piękna kombinacja Kogut â Styczeń â Chruściński, poczem ten ostatni wypuszcza Kogutowi klasycznie piłkę na for, a ten podjeżdża pod bramkę i strzałem nie do obrony uzyskuje drugiego gola. Cracovia prowadzi 2:0.
Wisła zbiera się do ataki. W 22 min. bije Danc róg, zawiniony przez Fryca. Pod bramką Cracovii zamierzanie, które wykorzystuje Kowalski II., strzelając głową honorową bramkę. Przez kilkanaście następujących minut utrzymuje się Wisła w przewadze, głównie wskutek chaotycznej gry pomocy białoczerwonych. Napad Wisły strzela często, lecz Popiel broni pięknie, zwłaszcza dwa ostre strzały w róg Kowalskiego. Ostanie minuty gry należą znów do Cracovii, której ataki kończą zawody. Rogów po pauzie 4:2 dla Wisły, razem 4:4.
Sędziował p. Brand. Głównią jego zasługą było to że nie dopuścił, by gra ostra wyrodziła się w brutalną. Chwytał w lot wszystkie faule i trzymał na wodzy temperamenty graczów. Może dlatego, że uwaga jego była zwrócona głównie w powyższym kierunku przeoczył cały szereg spalonych, przeważnie na niekorzyść Cracovii. Widzów 8000.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]