2006-02-06 Cracovia - Rad Belgrad 2:2
|
mecz towarzyski Ayia Napa, poniedziałek, 6 lutego 2006
(1:1)
|
|
Skład: Olszewski (46' Cabaj) Wacek (46' Radwański) Karwan (69' Rzucidło) Skrzyński (46' Wojciechowski) Baster(70' Uszalewski) Baran Giza (46' Drumlak) Nowak(51' Jeleń) Bojarski Szczoczarz (46' Heidemann) Bania (75' Tatara) Ustawienie: 4-3-3 |
|
Opis meczu
Drugi remis na Cyprze
Od 10 min Cracovia przegrywała 0:1 po celnym uderzeniu jednego z zawodników FC RAD z ok. 17 metrów.
Na 1:1 wyrównał Paweł Nowak.
[...]
1:2 - Po strzale z rzutu wolnego FC RAD objął prowadzenie - 50 min.
2:2 - Bania (karny) - 51 min (faulowany w polu karnym był Heidemann)
Źródło: www.cracovia.pl [1]
Aż drzazgi leciały
W drugim sparingu na Cyprze "Pasy" znów zremisowały, tym razem z 12. zespołem ekstraklasy Serbii i Czarnogóry. Gole zdobyli Paweł Nowak i obchodzący wczoraj 33. urodziny Piotr Bania. Zespół trenuje w bardzo dobrych warunkach, może tylko boiska są trochę za twarde
W pierwszej połowie Cracovia przegrywała po celnym uderzeniu w dolny róg z 20 metrów, ale po kilku minutach wyrównał Paweł Nowak. - To była bramka bezpośrednio z rzutu wolnego, piłka trafiła w krótki róg, trochę w tym pomógł wiatr - relacjonował trener Cracovii Wojciech Stawowy. W drugiej połowie Serbowie wykonywali rzut wolny z okolicy narożnika "szesnastki". Uderzona piłka przeleciała nad głowami krakowskich obrońców, a całkowicie zasłonięty Marcin Cabaj nie mógł nic zdziałać. Po chwili było już 2:2. - Joao Paulo niczym narciarz minął trzech Serbów, a ostatni z nich wyciął go jak kosiarka trawę - opisuje sytuację trener. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Bania. - Strzelamy bramki i zwyciężamy, grając ładną kombinacyjną piłkę. Zespół jest po bardzo ciężkich treningach.
- Przez cały sparing byłem bardzo spięty, bo na boisku trwała taka walka, że drzazgi leciały - wspominał Stawowy. W jego opinii w pewnym momencie doszło do "bijatyki bez nokautów, gdy moim chłopakom puściły nerwy, po kolejnym brutalnym faulu Serbów". - Rywale mają w składzie ok. 30 graczy i trwa zacięta walka o miejsce w składzie - każdy z piłkarzy gryzł trawę - opowiadał szkoleniowiec "Pasów". Z Serbami nie grał Krzysztof Przytuła, choć jest w pełni zdrowy. Tomasz Moskała nie wystąpił z powodu zatrucia pokarmowego, a Michał Świstak wciąż nie jest gotowy do gry. Na boisku pojawili się juniorzy: Kacper Tatara, Mateusz Jeleń i Łukasz Uszalewski. - Młodzi radzili sobie dzielnie - skwitował Stawowy.
Nie będzie operacji
Stawowy narzeka na brak technicznie grających przeciwników. Cracovia chciałaby zagrać z drużyną, która "nie tylko kopie piłkę do przodu i walczy, ale gra w linii środkowej". - W środę zmierzymy się z rumuńską Politechniką Timisoara lub jednym z zespołów z Korei - zapowiada Stawowy. W czwartek po obiedzie ekipa wraca do Krakowa, a już w poniedziałek 13 lutego Cracovia poleci na obóz do Turcji i zagra tam cztery sparingi.
W Polsce jest Dariusz Pawlusiński, który wczoraj w Warszawie przeszedł badanie rezonansem magnetycznym. Okazało się, że kontuzjowane kolano nie wymaga operacji. - Mam naciągnięty przyczep przy kolanie i przez to zrobił się krwiak. Rozpoczynam rehabilitację, przez 10 dni nie mogę przeciążać nogi. Jadę do Turcji i mam nadzieję, że nadrobię tam stracony czas - mówi Pawlusiński.
Pomysł trenera
Stawowy twierdzi, że drugi obóz na Cyprze był jego pomysłem, bo chciał przygotować zespół w dobrych warunkach i w dobrym miejscu. - Rozmawiałem o tym z prof. Filipiakiem [prezesem Cracovii - red.] i złożyłem deklarację, że pomożemy w tym wyjeździe. Ile zdeklarowaliśmy się dołożyć, tego nie powiem - mówi trener. - Sprawa jest bardzo prosta i trzeba ją raz na zawsze przeciąć. Nie ma takiej możliwości, byśmy się nie dogadali z prof. Filipiakiem - kończy szkoleniowiec.
Źródło: Gazeta Wyborcza