2001-03-24 Lublinianka Lublin - Cracovia 0:2

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 19:12, 7 kwi 2006 autorstwa PiotrekKSC (Dyskusja | edycje)
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Kibice Cracovii, nie pojawili się na stadionie Lublinianki, ale organizatorzy spotkania i tak nie uniknęli problemów z niepożądanymi gośćmi, którzy wykopali bramkę usytuowaną od strony zegara. Na szczęście bramkę udało się postawić i mecz rozpoczął się o zaplanowanej godzinie.

Konfrontacja Lublinianki z Cracovią, klubów o olbrzymich tradycjach, ale mających poważne problemy finansowe, wypadła na korzyść krakowian, którzy zaprezentowali bardziej dojrzały, a co najważniejsze skuteczny futbol.

Już pierwsza akcja przyjezdnych omal nie zakończyła się golem. W 7 min Baster dośrodkował z lewej strony boiska do wbiegającego w pole karne Wacka, jednak ten strzelił głową obok bramki.

W 25 min Księżyc wykonywał rzut wolny z 18 m. Uderzył płasko, piłka minęła skąpy mur, wpadając w dolny róg lubelskiej bramki. Lublinianie mogli wyrównać w 32 min, z bliska, z kąta strzelał Gryzio, ale Paluch nie dał się zaskoczyć

Po zmianie stron Cracovia niepotrzebnie cofnęła się do zbyt głębokiej obrony, przewagę w polu uzyskali gospodarze. W 63 min gorąco było pod bramką Palucha, który świetnie zachował się w sytuacji sam na sam z Brydą.

W 68 min Cracovia miała więcej szczęścia. Dośrodkował aktywny w sobotę Baster, a piłkę w siatce umieścił uderzeniem głową Bania.

Potem znowu częściej atakowali gospodarze, ale byli mało skuteczni, raz po rzucie rożnym powstało na przedpolu Palucha spore zamieszanie, za moment, po rykoszecie, piłka przeszła tuż obok słupka bramki Cracovii. "Pasy" wyprowadziły kilka groźnych kontr, dwukrotnie bramce Lublinianki zagrażał pomocnik Gruszka.

Trener Cracovii Andrzej Bahr: - Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów. W naszej sytuacji, sportowej i finansowej to cenna zdobycz. Muszę cały zespół pochwalić za ambicję, zaangażowanie. Gospodarze grali też bardzo ofiarnie, toteż był to mecz walki. Rozgrywany był na bardzo trudnym boisku, w czasie meczu zaczął padać deszcz ze śniegiem. W naszym zespole tym razem prawie bez błędów zagrała obrona, dobrze bronił Paluch. W 55 min Hrapkowicz został znokautowany mocnym uderzeniem w głowę, został zmieniony przez Bagnickiego. Po dłuższej kontuzji zagrał Bania, strzelił ważną bramkę. W 66 min w jego miejsce wszedł Hermaniuk, który po kontuzji nie był przygotowany na 90 minut gry. Nie grał Zegarek, który leczy uraz kręgosłupa.