1910-06-19 Cracovia - Pogoń Lwów 3:0
|
mecz towarzyski Kraków, Błonia, niedziela, 19 czerwca 1910, 18:00
(1:0)
|
|
Skład: Lustgarten Calder Pollak Owsionka Schwarzer Synowiec Poznański Szeligowski Singer Miller Just Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Wincenty Vykonkal z Wiednia
|
Skład: Steifer J.Karasiński W.Rzadki Solecki T.Kuchar M.Kawecki Bedlewicz Sykała Wawrzyk Rysiak Marion Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1910-06-19 Cracovia - Pogoń Lwów 3:0 |
Godzina meczu
Czas zapowiadał mecz na godzinę 17:00. Nowa Reforma, Nowiny i Głos Narodu na 18:00. W relacji tej ostatniej gazety potwierdzono rozegranie meczu o 6 po południu.
Skład zespołu Cracovii
Skład zespołu Cracovii z kronik klubowych Cracovii.
Zapowiedź meczu
Nowa Reforma
Dzień 22 maja przeznaczył Zarząd na zawody w lekkiej atletyce.
Nowiny
Ruch
Czas
Bilety na match z .Pogonią* można nabywać wcześniej po zniżonych cenach z doliczeniem 10% podatku miejskiego na ubogich u firmy „Auto” Plac Szczepański, w księgarni polskiej ul. Floryańaka, oraz n p. Woissmanaa ul. Szewska L 13. Początek matchu bez względu na pogodę o godzinie 6 wieczorem.
Nowa Reforma
Match footballowy między „Pogonią" ze Lwowa a „Cracovią" na błoniach krakowskich o g 6 wieczorem.
Nowiny
„Cracovia Juniores- wyjeżdża oni 19 bm. do Wadowic na match z tamtejszem „Kołem Sportowem-, które dzięki pracy młodzieży gimnazyalnej rozwija się doskonale i wróży najlepszą przyszłość.
Głos Narodu
Początek matchu, który odbędzie się bez względu na pogodę, o godz. 6 wieczorem po wyścigach konnych, celem umożliwienia wzięcia udziału w matchu publiczności będącej na wyścigach.
Opis meczu
Czas
Wczorajszy match rewanżowy „Cracovii” z „Pogonią” ściągnął na Błonia, mimo wyścigów, festynów i kilku wycieczek, liczną publiczność, zapewne dlatego, że faktycznie walka wczorajsza decydowała o „mistrzostwie Galicyi” na rok bieżący. „Pogoń” – podobnie, jak to było we Lwowie – musiała od samego początku przyjąć taktykę obrony, czego najlepszym dowodem jest stosunek „rzutów z rogu” pod bramką: „Pogoń” i „Cracovii” 9:1. Piłka przeważnie znajdowała się stale na polu drużyny lwowskiej, a kilka ataków „Pogoni” na bramkę „Cracovii” rozbiły się o doskonałych krakowskich backów.
Gra od samego początku aż do końca prowadzona była w nadzwyczaj szybkiem tempie. Doskonały sędzia wiedeński p. Vykoukal energią i spokojem umiał graczy utrzymać w karbach a rzut karny, dany przeciw „Pogonii” w pierwszym kwadransie gry, podziałał uspokajająco na przebijające się tu i ówdzie podniecenie. Do pauzy zdobywa „Cracovia” jeden punkt z rzutu karnego, dowcipnie wykonanego przez p. Singera, po pauzie z pośród licznych „strzałów”, odpieranych z brawurą przez doskonałego bramkarza lwowskiego p. Steifera, dwa wpadają w sieć tak, że ostateczny rezultat walki rewanżowej jest 3:0 na korzyść „Cracovii”.
Podnieść należy że pomoc „Cracovii” w obecnym składzie przedstawia się zupełnie dobrze i że wczoraj bez zarzutu kombinowała z atakiem, w którym z wyjątkiem lewego łącznika wszyscy grali z dużą pewnością. „Pogon” utrzymywała w Krakowie opinię drużyny dobrze trenowanej i z celową energią grającej. Gra jej mimo żywego tempa była poprawna.
Gazeta Poniedziałkowa
Nowa Reforma
Zawody rozpoczęły się o godz. 6 wieczorem. „Pogoń” przybyła w następującym składzie: napad: Bedlewicz, Sykała, Wawrzyk, Rysiak, Maryom; pomoc: Solecki, Kucharz (kapitan) i M. Kowacki; obrona: Rzadki i Karasiński; bramkarz Steifer. „Cracovia” była w zwykłym składzie, w pomocy jedynie wzięto z rezerwy pp. Owsionkę i Synowca.
Match rozpoczął się w bardzo żywem tempie. W 20 minut po rozpoczęciu gry zdobywa „Cracovia” pierwszą bramkę. Aż do pauzy zostaje stosunek 0:1 niezmieniony. Ogółem przewaga w pierwszej części po stronie Krakowiaków. „Pogoń” jednak chwilami bardzo górowała nad „Cracovią”. W drugiej części był okres, że „Pogoń” przez 10 minut blizko trzymała piłkę przy bramce przeciwnika i znakomicie atakowała, tak, że „Cracovia” musiała się wytężająco bronić. Aż do pauzy robili Lwowiacy sympatyczne wrażenie. Znać było, że to drużyna ze znaczną rutyną i silnym zmysłem oryentacyjnem w czasie gry. Gra ogółem po obu stronach prowadzona delikatnie, jakkolwiek energicznie.
Dopiero po pauzie „Cracovia” okazała swą przewagę. Krótko po rozpoczęciu gry tracą Lwowiacy bramkę. Przegrana przez jakiś czas wywołuje po ich stronie bardzo żywe tempo w grze, w czasie którego zdarzyło się po obu stronach kilka wypadków chwilowej niezdolności footballistów do gry z powodu za silnych zderzeń, lub ciosów piłką. - Mimo kilkakrotnych udanych ataków „Pogoni” na bramkę przeciwnika, piłka przeważnie krąży koło bramki lwowskich gości. Wreszcie zupełnie niespodzianie zdobywa „Cracovia” trzecią bramkę.
„Pogoń” poniosła więc klęskę w stosunku 3:0. Wykazała jednak wielką sprawność, dobre zgranie się i znaczną rutynę. Była w każdym razie poważnym przeciwnikiem „Cracovii”, której ustępuje, jednak nie w tak znacznym stopniu, aby przy dobrym trainingu nie dorównała jej, a nawet ją przewyższyła. Należy jeszcze zaznaczyć, że „Pogoń” grała wcale taktownie, nie można się tym razem skarżyć na brutalność.
Głos Narodu (pierwsza relacja)
Głos Narodu (druga relacja)
Jak wiadomo, match we Lwowie przyniósł „Cracovii” – drobną wprawdzie, ale bądź co bądź – klęskę, a mianowicie w stosunku 1:0. Podobno teren walki miał być we Lwowie wprost straszny, gdyż walczono w wodzie po kostki, a nadto „Pogoń” wcale nie przebierała w środkach gry, skutkiem czego aż 3 graczy krakowskich zostało mocno poturbowanych. Temu też przypisać należy ów fatalny dla zawsze zwycięskiej „Cracovii” wynik.
Jednakowoż wczoraj zrehabilitowała się „Cracovia” na całej linii. Fakt ten był wynikiem równych warunków. Jednym z najważniejszych było urzędowanie bezstronnego sędziego w osobie znanego już w Krakowie p. Vikoukala, delegowanego z austr. Związku footballowego. „Cracovia” pewna swojej przewagi nad przeciwnikiem chciała być pod każdym względem solidną, nie chcąc się posługiwać wyzyskaniem tej okoliczności, iż rewanż miał się odbyć na terenie krakowskim, pod opieką miejscowego klubu i przy pomocy własnych sędziów.
Tem rzetelniejszą też wartość ma wynik wczorajszy tak zaszczytny, bo zakończony zwycięstwem 3:0 dla „Cracovii”. Ale i „Pogoń” zaprezentowała się nam jako wytrawna drużyna i zbyt poważny przeciwnik, któregoby można lekceważyć. Zwłaszcza pomoc „Pogoni” wykazała znakomitą umiejętność, o którą wszelkie ataki wyborowego napadu „Cracovii” stale się rozbijały. Natomiast słaba jeszcze ciągle pomoc, (mimo zmienionej częściowo obsady) i tym razem ujawniła wielkie swe braki. „Cracovia” stale przeważała nad „Pogonią” – atak pracował znakomicie – lecz niestety nie znajdował właśnie tego, co już samo tkwi w istocie nazwy „pomocy”.
O godz. 6 rozpoczęła „Cracovia” walkę w pełnem tempie i z całą siłą. Najlepszym dowodem tego, iż w przeciągu pierwszych 15 minut przypadły jej w udziale aż 3 „cornery” w bramkę przeciwnika, niestety, zupełnie nie wyzyskane. Niebawem następuje celny strzał w słup bramki. Piłka się odbija, którą napad „Cracovii” przygotowany jest wtłoczyć w bramę, gdy jeden z członków „Pogoni” odrzuca ją w locie ręką. Za to następuje słusznie karny rzut w bramę, którego dokonuje z zupełnym skutkiem p. Ryszard. W dalszym ciągu gra rozwalnia się trochę, idzie wogóle za leniwo, a piłka zaczyna stanowić środek dla niepotrzebnej zabawy i tricksów poszczególnych jednostek. Taki stan rzeczy był do przerwy.
W drugiej części gry, podobnie jak i poprzednio, piłka znajduje się stale na terenie „Pogoni”. Widać wciąż przewagę „Cracovii” jednak bez namacalnego skutku. Dopiero po 20 minutach gry otrzymuje lewy łącznik p. Just, piłkę, którą pięknie prowadzi krajem przez całą długość niemal boiska, i podaje ją tuż przed bramką p. Littl’e. P.L. błyskawicznym strzałem wpakował ją celnie w bramkę przeciwnika. „Cracovia” poczyna odtąd forsować coraz goręcej. Ale i przeciwnik nie zasypia, a broniąc się rozpaczliwie, udaremnia wszelkie zamachy „Cracovii”. Skutkiem gorączkowej gry następuje wiele „foulów” przeważnie po stronie „Pogoni”, sędzia musi co chwila gwizdać. I w takiej gorącej chwili następuje rzut trzeci z rzędu w bramkę „Pogoni”, którego dokonał znowu p. Ryszard. Niebawem nastąpił koniec matchu.
Reasumując wyniki walki między temi klubami we Lwowie i w Krakowie, przedstawi się ogółem rezultat 3:1 na korzyść „Cracovii”, a temsamem więc tejże przypada w udziale mistrzostwo Galicyi.
Nowiny
Niedzielny match - w bezstronnych widzach i zwolennikach sportu, a nie w zwolennikach pewnych drużyn - obudził bardzo smutne refleksye, bo był przykładem, do czego prowadzi sport, jeśli zapomina się jakie jest jego zadanie i cel. Gorączka i gwałtowność niedzielnej gry była doprowadzona do tego stopnia, że w pewnych momentach widziało się nie graczy-sportsmenów, którzy mają wykazać przytomność umysłu, zręczność i zwinność ciała, ale jakichś - naprawdę - dzikich napastników; nic też dziwnego, że okrzyki pewnej części widzów, przemieniały się formalnie w ryk! To już nie rozrywka i zabawa sportowa, ale cyrkowe zapasy. - Gwałtowność i pewna brutalność tak graczów „Cracovii”, jak „Pogoni” (mniejsza o to, kto dał powody i dlaczego) budziła przykre wrażenie, zwłaszcza u tych, którzy widzieli piękną i pod każdym względem wzorową grę „Smichowa” i „Wisły”. Match ostatni powinien być ostrzeżeniem dla naszych footballistów, że rywalizacya drużyn, objawiająca się w podobnych formach, nie zyska zwolenników footballowi. Ostrzeżenie to nabiera tem większej wagi, że matche, choć wprowadzone u nas niezbyt dawno, liczą już wielu przeciwników i to poważnych bo z pośród wychowawców i rodziców, czemu nie może się dziwić ten, kto widział „korzyść” niedzielnej „sportowej” zabawy.
Gazeta Powszechna
W 5 minut po 7-ej godzinie rozpoczęła się walka i była naprawdę interesująca. Bardzo udatnym był atak początkowy Lwowian, którzy już od początku matchu zaczęli atakować, lecz nie długo potrafili utrzymać przy sobie piłkę, gdyż „Cracovia” wybija im piłkę i ze swej strony prowadzi atak. Odtąd całą swą zręczność „Pogoń” musi użyć jedynie do obrony. Walka toczy się jedynie po stronie „Pogoni".
W 23 minut od zaczęcia matchu robi „Cracovia“ pierwszą bramkę. Stosunek ten utrzymuje się aż do pauzy, poczem uzyskuje .”Cracovia” drugą bramkę, a w 2 minuty trzecią. Bramkę tę jednak unieważniono. „Cracovia" atakuje dalej i w 8 minut po drugiej bramce robi trzecią, na teraz jednak ważną. Ostatecznie stosunek 3:0. Gra „Cracovii” była nadzwyczajna, szczególnie zaś podawanie piłki. Dwie „bramki" zrobił p. Szeligowski jedną p. Singer.
Walka jednak nie odbyła się bez wypadku. Podskakując za piłką padł p. Calder na ziemię tek nieszczęśliwie, że zemdlał, lecz go w tej chwili o-cucono i grał dalej.
Mistrzostwo Galicji — jak się spodziewano zdobyła „Cracovia“, bijąc w dwóch matchach dwie dzielne drużyny „Wisłę I." i „Pogoń I” a to w stosunku: z „Wisłą" 2:0, a z „Pogonią” 3:0.
1910-03-13 Cracovia - Makkabi Kraków 8:0 1910-04-04 Cracovia - Slavia Morawska Ostrawa 10:0 1910-04-17 Cracovia - BBSV Bielsko 8:0 1910-04-24 Cracovia - Moravská Slavia Brno 8:2 1910-05-01 Cracovia - Diana Katowice 7:1 1910-05-08 Cracovia - Törekvés Budapeszt 2:1 1910-05-15 Cracovia - Vienna Cricket 2:4 1910-05-16 Cracovia - Vienna Cricket 4:11 1910-05-22 Cracovia - Wisła Kraków 2:0 1910-05-29 Cracovia - Czarni Lwów 3:0 1910-06-12 Pogoń Lwów - Cracovia 1:0 1910-06-19 Cracovia - Pogoń Lwów 3:0 1910-06-26 Cracovia - DFC Brno 2:2 1910-06-29 Czarni Lwów - Cracovia 1910-07-10 Cracovia - RKS Kraków 6:3 1910-09-04 Cracovia - Sparta Praga 1:15 1910-09-17 Cracovia - Rudolfshügel Wiedeń 2:3 1910-09-18 Cracovia - Rudolfshügel Wiedeń 0:6 1910-10-02 Cracovia - MAC Budapeszt 0:3 1910-10-09 Cracovia - SK Pardubice 1:5 1910-10-16 Varsovia - Cracovia 1:2 1910-10-17 Korona Warszawa - Cracovia 0:10 1910-10-22 Törekvés Budapeszt - Cracovia 2:1 1910-10-29 Cracovia - Smichov Praga 0:5 1910-10-30 Cracovia - Smichov Praga 2:2 1910-11-13 Cracovia - Viktoria Wiedeń 3:1