1913-11-09 Wisła Kraków - Cracovia 0:5
Pierwsze w historii zwycięstwo Cracovii na wyjeździe w oficjalnych rozgrywkach.
Najwyższe w historii zwycięstwo Cracovii w Mistrzostwach Galicji.
na stadionie Cracovii, gospodarzem Wisła
walkower (udział nieuprawnionych zawodników), na boisku 1:0 (0:0)
|
Mistrzostwa Galicji Kraków, Stadion Cracovii, niedziela, 9 listopada 1913, 14:00
|
|
Skład: Szubert Pustelnik Pek * A.Konkiewicz Spindler * W.Polaczek Przystawski Olejak Sikl * Śliwa S.Mróz Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Orest Dżułyński ze Lwowa
|
Skład: Popiel Pospíšil Fryc Traub II Ziemiański Synowiec Mielech Schneider Kałuża Dąbrowski I Prochowski Ustawienie: 2-3-5 |
* zawodnicy nieuprawnieni do gry.
Znaczenie meczu
Mecz decydujący, która z tych drużyn zdobędzie mistrzostwo Galicji.
Walkower
W meczu w drużynie Wisły wystąpiło pod fałszywymi nazwiskami trzech zawodników z Pragi (dwóch ze Sparty Praga, przynależność klubowa trzeciego nieznana). Mecz zweryfikowano jako walkower 5:0 dla Cracovii (niektórzy autorzy błędnie przyjmują wynik 3:0).
Zapowiedź meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Racyonalnie pojęty sport, mający na celu wyrobienie fizycznie młodzieży stał się znakomitym środkiem wychowawczym. Tem się tłumaczy olbrzymi rozwój sportów we wszystkich krajach Europy a także Stanów Zjednoczonych.
Od szeregu lat utarł się zagranicą zwyczaj, iż ważniejsze zawody sportowe rozgrywane bywają o nagrody honorowe, ofiarowywane przez dzienniki światowej sła¬wy (jak Matin, New Jork Herald, Excelsior i i.) instytucye przemysłowe, lub też osoby prywatne; Zwyczaj ten przyniósł wielką korzyść dla sportów. Nagrody honorowe dla zwycięzców zrodziły bowiem szlachetną rywalizacyę, która przyczyniła się do postawienia sportu na wyższym poziomie.
Idąc za przykładem pism zagranicznych, ofiarowała nasza Redakcya srebrny puhar trzykrotnym zdobywcom mistrzostwa Galicy i w zawodach footbalowych. Nagroda ta będzie wędrowną a otrzyma ją ten klub, którego drużyna trzy razy wogóle, a dwa razy z rzędu zdobędzie mistrzostwu Galicyi. Niechaj nagroda ta przyczyni się do jak najpiękniejszego rozwoju polskiego sportu.
Puhar, ofiarowany polskim footbalistom wystawiony będzie w tych dniach na wystawie znanej firmy Braci Sperber w Rynku. Zawody o tę nagrodę „Kuryera Codziennego” odbędą się między „Wisłą” „Cracovią” w najbliższą niedzielę.
Czas
Czas
Nowa Reforma
Głos Narodu
Obydwie drużyny mają równą ilość punktów, toteż te zawody zdecydują, komu przypadnie tytuł mistrzowski.
Równe szanse zwycięstwa mają obydwie drużyny, toteż walka będzie bardzo zacięta, a przytem niebozbawioną prawdziwie sportowych emocyi. Zawody te prowadzić będzie sędzia z wiedeńskiego kolegium sędziów.
Zaznaczyć należy, iż w razie nierozstrzygnięcia zawodów w przepisanym czasie, match będzie przedłużonym o 30 minut – a gdyby i to przedłużenie gry nie przyniosło rozstrzygnięcia, odbędą się ponownie zawody.
Naprzód
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Nowiny
Czas
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Nowiny
Czas
Match „Cracovii” z „Wisłą” o godz. 3 po południu w parku gier na błoniach.
…
- Match „Cracovii” z „Wisłą”, który odbędzie się dzisiaj będzie zakończeniem obecnego sezonu footballowego, stanowiąc ze względu na stałą rywalizacyę wymienionych klubów rzeczywistą atrakcyę. Obie drużyny są pełne nadziei uzyskania zwycięstwa, a z niem mistrzostwa polskiego. Początek zawodów wyznaczono na godzinę 2 po południu, gdyż w myśl przepisów Związku polskiego w razie nierozstrzygnięcia walki w normalnym czasie nastąpi przedłużenie zawodów na 15 lub 30 minut.
Naprzód
Nowa Reforma
Zawody o mistrzostwo Galicyi „Wisła—Cracovia” na boisku „Cracovii“.
…
Ze sportu. Pierwsze obecnie drożyny galicyjskie „Cracovia” i „Wisła” rozegrają dzisiaj rozstrzygające zawody o mistrzostwo polskie. —- Zwolennicy obydwóch klubów oczekują tego spotkania wprost z gorączkową niecierpliwością, gdyż obydwie drużyny dołożą wszelkich sił, aby zatrzymać dla siebie przodownictwo w polskim footballu i zdobyć dla swych barw nagrodę wędrowną. — Drużyna biało-czerwonych obchodzi w dniu tym piękną domową uroczystość; kapitan bowiem „Cracovii“, p. Synowiec, w spotkaniu tem rozegra setny z rzędu match. — Pierwszy to u nas gracz, który brał udział w tylu oficjalnych zawodach — jest chlubą nie tylko drużyny, lecz i całego klubu, stanowiąc wzór dzielnego i szanowanego w kejach młodzieży sportsmena.
Opis meczu
Gazeta Poniedziałkowa (relacja)
Do zawodów mistrzowskich stawiała się „Wisła” w składzie wzmocnionym trzema graczami czeskimi (Kladno i Kolin – obrona, środek pomocy i środek napadu), z których szczególnie atletyczny obrońca siał postrach w szeregach niedość fizycznie tęgich napastników „Cracovii”. Biało-czerwoni wystawili swój zwykły skład.
Na wczorajszych zawodach obchodził jubileusz setnego[1] z rzędu matchu kapitan „Cracovii” p. Synowiec, którego drużyna uczciła na pauzie wygłoszeniem przez jednego z członków pięknego przemówienia i wręczeniem na boisku upominku w postaci złotego zegarka.Źródło: Gazeta Poniedziałkowa nr 45 z 10 listopada 1913
Gazeta Poniedziałkowa (komentarz)
Nowa Reforma
Trzeba jednak z góry przyznać, że gra sama podczas wczorajszych zawodów nie zupełnie stała swą formą na wysokości ich ważności i zainteresowania. Tempo jej było energiczne, ale kombinacya niezbyt wyszukana, a dość liczne foule i wynikające stąd zawsze pewne zamięszanie powodowały chaotyczność.
W pierwszej połowie atakowała energicznie przeważnie „Cracovia” i gra w znacznej części odbywała się na połowie „Wisły”, a błotnisty mocno teren przed jej bramką spowodował kilka bardzo niebezpiecznych dla czerwonych sytuacyj, z których jednak biało-czerwoni nie potrafili definitywnie skorzystać. Kilka cornerów zaznaczyło tu przewagę „Cracovii” w pierwszej połowie gry, jednakże aż do pauzy nie dała ona żadnego rezultatu.
Podczas pauzy odbyła się mała uroczystość klubowa „Cracovii”: kapitanowi jej, Synowcowi, który właśnie rozgrywał setny match, prezes jej p. Konczyński po przemowie, wręczył gratulacyjny upominek, co publiczność przyjęła gromkim aplauzem. Jednakże i ten ładny moment uczuciowy nie potrafił rozanimować „Cracovii” do gry zwycięskiej. Przeciwnie, „Wisła” znalazłszy się na terenie poprzednim „Cracovii” wygodniejszym do obrony, sprawniej odbija ataki biało-czerwonych i sama naciska ich bardzo energicznie. Z tych ataków udaje się jej wreszcie zdobyć goala, wcale piękna z podania Olejaka a strzału Przystawskiego. Następujące potem energiczne wysiłki i ataki „Cracovii” rozbijają się o silną obronę i doskonale przytomnego i zręcznego bramkarza czerwonych i zwycięstwo pozostaje przy „Wiśle” 1:0.
W ten sposób po wczorajszych zawodach „Wisła” wysunęła się na czoło drużyn footballowych polskich, zwyciężywszy dwukrotnie pierwszą z lwowskich drużyn „Pogoń” i wczoraj wreszcie po długiem zmaganiu się pierwszą z krakowskich „Cracovię”. Sędzia funkcyonował wczoraj nienagannie. Wśród pewnej części publiczności zapanował po matchu nastrój przygnębienia.
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Wczoraj natomiast z wielkim zdziwieniem zauważyliśmy na boisku, w drużynie T.S. Wisła, ludzi tutaj zupełnie nieznanych, pochodzących z Pragi, których prawdopodobnie Czeski Swas wysłał w celu wprowadzenia niesnasek w polskim sporcie. Zaiste piękna to i moralna rywalizacya!!
Żywimy nadzieję, że nasz Związek footballowy zajmie w tej sprawie odpowiednie stanowisko i nie cofnie się przed użyciem jak najenergiczniejszych środków. Czas przecież, by wyplenić te chwast i nie dopuścić do demoralizacyi naszych klubów. Raz przecież należy ująć w karby te niespokojne duchy.
I jak pojęty sport przedstawili nam, zasilający na ten jeden match, drużynę Wisły, czescy "sportsmeni"? (wczoraj przyjechali i wczoraj do Pragi odjechali!). Cóż pokazali? Brutalność, zupełny brak poczucia dżentelmeństwa, świadome - celem uszkodzenia leżącego na ziemi bramkarza - kopanie, aroganckie i wyzywające zachowanie się wobec sędziego! To miało zaważyć o uzyskaniu polskiego mistrzostwa?
Według informacyi z wiarygodnych ust pochodzących p. A. O., kapitan Wisły, podał sędziemu panu Dżułyńskiemu niezgodne z prawdą nazwiska owych apostołów sportu ze złotej Pragi. I tak: niejakiego Peka z Pragi, znanego "kameleona" klubowego, nazwał Koprziwą, Spindlera z praskiej Sparty przedstawił Bęndę, Sikla, również ze Sparty, Polaczkiem!!! (Są to nazwiska znane w czeskiej Besedzie).
Jakąż więc wartość przedstawia kapitan drużyny, który sędziemu podaje fałszywe nazwiska graczy?
Pominiemy milczeniem stanowisko "zarządu" T.S. Wisła, wobec tych, nie licujących z godnością pierwszoklasowego (sic!) klubu, niespodzianek. To też oględność austr. Związku przy mianowaniu powyższego klubu do rzędu pierwszoklasowych, jest obecnie zupełnie wytłómaczona.
Apelujemy do rozsądniejszych członków T.S. Wisła, by przy najbliższych wyborach swego zarządu kierowali się chęcią utrzymania klubu.
Przebieg zawodów.
Grę rozpoczyna Cracovia. Mimo słońca i wiatru przenosi natychmiast piłkę pod bramkę Wisły. Tutaj jednak zgromadzona cała drużyna "zamurowując" bramkę, nie dopuszcza prawidłowej gry. Wobec czego z góry można było przewidzieć, iż gra w zupełności nie będzie interesująca.
I rzeczywiście tak było.
Ten trening na jedną bramkę nietylko nie dał spodziewanych zwolenników tego, tak efektownego sportu. Zarazem było do przewidzenia, iż ta szalona przewaga Cracovii nie da jej zwycięstwa, może nawet sprowadzić porażke; silniejsze kopnięcie piłki jednego z graczy oblęganej drużyny przeniosło piłke na zupełnie odkrytą bramkę Cracovii, a swobodnie stojący na linii środkowej napastnik Wisły z łatwością mógł zdobyć punkt decydujący dla swej drużyny. Z chwilą uzyskania tego punktu nie mogło być mowy o rozwinięciu jakiej takiej gry. Czerwoni ze wszech miar dążyli do utrzymania tego stanu zawodów, używając wszelakich środków do zyskania na czasie. To też ta taktyka Wisły ocaliła ją od niechybnej klęski. Sędziował p Dłużyński, dobrze.
Od Redakcyi. Sprawa przeznaczenia mistrzostwa i puharu naszej Redakcji rozstrzygnie Związek polski piłki nożnej.
Faktyczny stan rzeczy i regulamin Związku polskiego piłki nożnej wskazuje, iż mistrzostwo wraz z puharem "Ilustr. Kuryera Codziennego" przyznane zostanie "Cracovii" z powodu udziału w matchu niemeldowanych graczy w drużynie "Wisły".
Tu zaznaczamy, iż puhar ten jest nagroda wędrowną, a przypadnie na stałe temu klubowi, któremu go trzykrotnie przyzna Związek polski.
Nowiny
Dla prawdziwych zwolenników sportu nie było cwale biesiady. Jedynie "zwolennicy" obu klubów przejęci ważnością chwili, okrzykami dodawali otuchy swym pupilom, lub wnosili wrogie okrzyki pod adresem przeciwników.
Obie drużyny grały słabo. Żadna nie wykazała ani pięknej gry, ani swej przewagi. Zdawało się, że po ostatnich zawodach z Rapidem, gdzie Cracovia pokazała w całej pełni swą piękną grą, potrafi pokonać swego rywala. Mniemania okazały się płonnemi. Cracovia grała słabo. Napad nie rozwinął wcale swej kombinacyi, mimo wysiłków pomocy. Jedynie lewe skrzydło (p. Borowski) grało dobrze. Obrona grał, również słabo. Jedynie pomoc (obecnie najlepsza w Galicyi) grała wspaniale i tylko jej gra zasługiwała na uwagę. Wisła, którą rzadko w roku bieżącym widywaliśmy w Krakowie na występach publicznych, grała dobrze. Napad kombinował ładnie, tylko przed bramką przeciwnika był niezdecydowany. Pomoc grała słabo. Obrona zato była piękną i gracze stanęli na wysokości swego zadania.
Grę rozpoczęli biało-czerwoni (grali pod słońce) w stronę przeciwnika żywo, lecz po chwili odbierają im piłkę czerwoni, którzy również nie otrzymują się długo w ataku i gra toczy się przez 15 minut w pośrodku boiska. Dopiero po wolnym rzucie w stronę Cracovii, strzelonym przez lewego obrońcę Wisły wprost w bramkę, lecz chwyconym przez bramkarza, gra przybiera lekkie tempo, przenosi się na pole czerwonych i utrzymuje się tam blizko przez 20 minut. Lecz gra traci na wartości, z powodu braku tempa, jakoteż ciągłych faulów graczy, tak z jednej jak z drugiej strony. W tych właśnie chwilach emocyonują się grą, lecz tylko "zwolennicy". Wkrótce czerwoni odbierają piłkę i przeprowadzają kilka ładnych ataków, lecz mimo dogodnych pozycyi nie strzelają, lecz pozwalają sobie odbierać piłkę. Do pauzy gra została nie rozstrzygniętą.
Po pauzie gra toczy się nieco odmiennie. Gracze się bawią, strzelają raz za razem auty. Wkrótce jednak czerwoni przeprowadzają kilka ataków uwieńczonych bramką, strzeloną przez p. Przystawskiego w 15 m. Gra teraz przybiera żywsze tempo, lecz zarazem sędzia zmuszony jest dawać coraz więcej wolnych rzutów, karcąc wybryki pojedynczych graczy. Biało-czerwoni przeprowadzają atak za atakiem (wyłączna zasługa pomocy i lewego skrzydła napadu), które udaremnia jednak dobra obrona czerwonych. - Kilka celnych strzałów pp. Siemiańskiego i Pospiszila chwyta bramkarz czerwonych p. Szubert. Przez 15 m. aż do końca gra toczy się po obu stronach, lecz już bezskutecznie. Ostetecznie wygrała Wisła 1:0.
Stosunek kornerów 8:2 na korzyść Cracovii.
Sędziował b. dobrze p. Działyński ze Lwowa.
Z Cracovii zasłużyli na uwagę pp. Synowiec, Ziemiański, Borowski i Pospiszil. Z Wisły pp. Szubert, A. O. Przysałwski i lewy obrońca.
Podczas przerwy odbyła się piękna uroczystość jubileuszowa. We wczorajszych zawodach, kapitan I. drużyny Cracovii, p. Synowiec, rozegrał setny match. W krótkich słowach przemówił p. Korczyński w imieniu Wydziału, podnosząc zasługi jubilata w staraniach około utrzymania karności i solidarności w drużynie, jako też przedstawiając go, jako chlubę drużyny. - Równocześnie wręczono p. Synowcowi upominek od Wydziału.
Również i my zaznaczyć musimy, że p. Synowiec był i jest chlubą nietylko I. drużyny Cracovii, ale wogóle polskiego sportu piłki nożnej, jedyny to może gracz w klubach galicyjskich, który zrozumiał dobrze znaczenie tego sportu. Swoją spokojną, owocną grą dokonał więcej, aniżeli nie jeden brawurowy gracz. Okazując zawsze swój takt i pobłażliwość dla przeciwników, nie dopuścił nigdy do tego, aby być skarconym przez sędziego, toteż zjednał sobie u wszystkich szacunek.
Publiczność dała wczoraj dowód, że nie interesuje ją tyle gra, ile drużyna, słowem, jest stronnicza. Błędy popełniane przez graczy Wisły przyjmowała publiczność gwizdaniem i rozlicznymi wykrzyknikami, podczas gdy błędy "Cracovii" pomijała milczeniem.
Źródło: Nowiny nr 259 z 11 listopada 1913
Czas
Głos Narodu
Skład drużyn był tedy następujący: „Wisła”: bramkarz Szubert, prawy obrońca Pustelnik, lewy Karet, prawy pomocnik Konkiewicz, środkowy Kastor, lewy Pollak, pra¬wy napastnik Przystawski, prawy łącznik A. O., środkowy Ares, lewy łącznik Stefek, lewy napastnik Mróz I. Drużynie tej przewodzi kapitan A. O.
„Cracovia“: bramkarz Sulima, prawy obrońca P. M., lewy Modrzewski, prawy pomocnik Traub II, środkowy Ziemiański, lewy Synowiec, prawy napastnik Staszek, prawy łącznik Schneider, środkowy Kowal¬ski, lewy łącznik Dąbrowski, lewy napastnik Borowski. Kapitan drużyny Synowiec.
Rozpoczyna się gra. „Wisła" wybiera pola, „Cracovia" zaczyna grę. Sędzia lwowski. Boisko miękkie, ale bez błota. Z pierwszych posunięć piłki widać, że oba kluby dołożą wszystkich sił i całej umiejętności użyją, byle swoim barwom zwycięstwo zapewnić, byle Isze polskie mistrzostwo zdobyć. Gra od razu toczy ale w tempie bardzo szybkiem. „Cracovia" częściej atakuje, ale rzadko przedostaje się poza obronę, a gdy dochodzi do strzału, to piłkę wnet chwyta znakomity bramkarz „Wisły" Szubert, który naprawdę iść mole o lepsze z najlepszymi bramkarza¬mi, widzianymi w Krakowie. Po kilku mi¬nutach przechodzi do ataku „Wisła”, ale trudno Jej przebić się przez doskonałą obro¬nę „Cracovii”, szczególnie prawy obrońca dzielnie się spisuje. Gra na ogół toczy się na środku boiska, bez widocznej przewagi „Cracovii" czy „Wisły”.
„Cracovia” grająca z początku trochę przyostro, po paru rzutach wolnych, stara grać prawidłowo. Widzowie i niezywkłem zaciekawieniem śledzę przebieg gry, naprawdę pięknej, a chwilami doskonałej i wzorowej. Oddawna nie widzieliśmy tak pięknego widowiska sportowego. Pierwsza połowa gry kończy się bez rezultatu.
Druga połowa, w jeszcze żywszem rozpoczęta tempie, wykasuje powoli przewagę „Wisły”. Wreszcie w 20-tej coś minucie z pięknego podania p. A. O., dostaje piłkę prawy skrzydłowy „Wisły” Przystawski, który mistrzowskiemi posunięciami wymija „jubilata” (znakomitego zresztą gracza) Synowca, mija też mniej groźnego lewego obrońcę Modrzewskiego, a zanim nadążył z obroną prawy (lepszy) obrońca, prześlicznym, skośnym rzutem wbija piłkę w bramkę „Cracovii“ i zdobywa punkt na korzyść swege klubu.
Zrywa się burza oklasków. Gra idzie dalej w szalonem wprost tempie. „Cracovia“, zda się, ostatnich sił dobywa, by jeśli nie zwyciężyć, to przynajmniej odbić punkt stracony. Lecz próżne są wszystkie jej wysiłki; choć doskonała pomoc jej pracuje, jak może, choć prawy skrzydłowy (Staszek) i środkowy napastnik (Kowalski) wszelkich sił dokładąją, nie mogę dojść do strzału, bo albo pomocnicy „Wisły* piłkę im odbiorę, lub obrona „Wisły" im je wybije, lub wrócicie niepodobne prawie do obronienia strzały chwyta bramkarz „Wisły". A „Wisła” nie¬mniej świetnie odpowiada atakami, szybkość jej tempa nie wyczerpuje się. Pełna animuszu, naciera coraz silniej, coraz większe stopniowo zyskuje nad „Cracovię“ przewagę, tak, te ostatnia część gry toczy się prawie stale na polu „Cracovii”. Staje się oczywistem, że „Wisła” nie da sobie wydrzeć dobrze zapracowanego zwycięstwa, te mistrzostwo w polskim footballu jej słusznie w udziale przypadało.
Wreszcie, wśród oklasków, schodzą rywalki z boiska. Liczni zwolennicy składają dzielnym „Wlślakom” gratulacye. Wras z mistrzowstwem w polskim footballu zdobyła „Wisła” i srebrny puhar. Jest to jut druga honorowa nagroda, jaką zdobyła „Wisła”, w roku bowiem 1911 zdobyła dyskobola, ofiarowanego zwycięskiej drużynie przez p. wiceprezydenta Rady szkolnej krajowej.
..
Illustriertes Österreichisches Sportblatt
Przypisy
1913-03-16 Cracovia - Sparta Kraków 6:2 1913-03-23 Cracovia - Makkabi Kraków 8:0 1913-03-24 Cracovia - Polonia Kraków 4:0 1913-03-30 Cracovia - VfB Breslau 3:2 1913-04-06 Cracovia - Katowice 3:0 1913-04-12 Cracovia - Mittweidaer BC 3:2 1913-04-13 Cracovia - Mittweidaer BC 5:0 1913-04-20 BBSV Bielsko - Cracovia 0:1 1913-04-27 Cracovia - BBSV Bielsko 2:1 1913-05-01 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1 1913-05-04 Cracovia - Kassai AC 2:0 1913-05-08 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1913-05-11 Cracovia - Hertha Wiedeń 2:3 1913-05-12 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:2 1913-05-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1 1913-05-18 Cracovia - Eintracht Lipsk 2:3 1913-05-22 Cracovia - DSV Opawa 5:1 1913-06-01 Cracovia - Pogoń Tarnów 2:1 1913-06-08 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2 1913-06-22 Cracovia - Polonia Kraków 3:0 1913-06-29 Cracovia - Sparta Kraków 3:0 1913-09-07 Cracovia - VfB Dresden 3:0 1913-09-08 Cracovia - VfB Dresden 2:1 1913-09-14 Cracovia - BBSV Bielsko 3:0 1913-09-21 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1913-09-27 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 2:2 1913-09-28 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 0:1 1913-10-05 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1 1913-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 1:4 1913-10-25 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:3 1913-10-26 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:2 1913-11-09 Wisła Kraków - Cracovia 0:5 1913-11-15 Admira Wiedeń - Cracovia 2:0 1913-11-16 Rapid Wiedeń - Cracovia 4:1 1913-11-23 Cracovia - kluby Klasy II 5:0