Zapowiedź meczu
Nowiny
Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku
Nowiny
…
„Związek Polski P. N.“, którego siedzibą jest Kraków, wydaje dla należących do niego klubów zawiadomienia Pierwszy numer tych zawiadomień zapowiada ukazanie się pouczenia o zgłaszania, uwalnianiu i wymeldowywaniu graczy. Z list terminów krakowskich klubów ustaloną jest już lista „Cracovia” przed¬stawia się ona następująco : 7 i 8 kwietnia „Budapesti Egyeteml (klub uniwersytecki z Budapesztu). 14. kwietnia Bielsko, 21. kw. Koszyce, 12. maja „Nemzeti“ z Budapesztu, 19. „Crystali Palace”, „I liga południowa” (Southern League) 26. I 27. „Amatorzy” (byli już w Krakowie jako „Krykieterzy” w 1910 r.) 16. czerwca „Deutsche Sportsbrűder“ z Pragi, 29. i 30. czerwca „Klub Atletyczny” z Grazu.
Poza Krakowem gra „Cracovia“ dwa razy, 6. czerwca w Opawie, 22. we Lwowie z „Czarnymi”.
Źródło: Nowiny 30 marca 1912
"Ze sportu." -
Czas
Ze sportu.
Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku
Czas
„Kaasai Atletikai Club” z Koszyc, znany jest już w Krakowie z jesieni 1909 r. mianowicie 10 października przy ulewnym deszczu i zimnie rozegrał match z „Cracovią”, zakończony wynikiem 1:2, on w ówczesnych warunkach uważane było za nadzwyczajny sukces biało-czerwonych. Od tego czasu Koszyce posiadają ciągle mistrzostwo północnych Wągier, a obecnie po raz drugi mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. Niedzielne spotkanie obu druty u po półtrzecia roku cieszy się jut dzisiaj wyjątkowem zainteresowaniem publiczności sportowej.
Źródło: Czas 17 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Nowa Reforma
Ze sportu.
Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku
Nowa Reforma
„Kasaai Atletik«i Club” z Koszyc znany jest już w Krakowie z jesieni 1909 roku, mianowicie 10 października przy ulewnym deszczu I zimnie rozegrał match z „Cracovią”, zakończony wynikiem 2:2, co w ówczesnych warunkach uważane było za nadzwyczajny sukces biało czerwonych Od tego czasu Koszyce posiadają ciągle mistrzostwo północnych Węgier, a obecnie po raz drugi mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. — Niedzielne spotkanie obu drużyn po półtrzecia roku wzbudza już dzisiaj wielkie zainteresowanie.
Źródło: Nowa Reforma 17 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Ze sportu.
Zapowiedź meczu w
Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
„Kassai Atletikai Club” z Koszyc znany jest już w Krakowie z jesieni 1909 roku, mianowicie 10 października, przy ulewnym deszczu i zimnie rozegrał match z «Cracovią«, zakończony wynikiem 2:2, co w ówczesnych warunkach uważanem było za nadzwyczajny sukces biało-czerwonych. Od tego czasu Koszyce posiadają ciągle mistrzostwo północnych Węgier, a obecnie po raz drugi mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. — Niedzielne spotkanie obu drużyn po półtrzecia roku wzbudza już dzisiaj wielkie zainteresowanie.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny 18 kwietnia 1912
Głos Narodu
Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku
Głos Narodu
„Kassal Atletikal Club” z Koszyc, znany jest już w Krakowie z jesieni 1909 roku, mianowicie 10 października przy ulewnym deszczu i zimnie rozegrał match z „Cracovią“ zakończony wynikiem 2:2 co w ówczesnych warunkach uwalane było za nadzwyczajny sukces biało-czerwonych. Od tego czasu Koszyce po¬siadają cięgle mistrzostwo Północnych Węgier, a obecnie po drogi raz mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. Niedzielne spotkanie obu drużyn po półtrzecia roku cieszy się już dzisiaj zainteresowaniem publiczności.
Źródło: Głos Narodu nr 88 z 18 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Naprzód
Ze sportu.
Zapowiedź meczu w dzienniku
Naprzód
„Kaasai Atletikal Club” z Koszyc, znany jest już w Krakowie z jesieni 1909 r., mianowicie 10 października przy ulewnym deszczu i zimnie rozegrał match z „Cracovią” , zakończony wynikiem 2:2, co w ówczesnych warunkach uważane było za nadzwyczajny sukces biało czerwonych. Od tego czasu Koszyce posiadają ciągle mistrzostwo północnych Węgier, a obecnie po raz drugi mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. Nie¬dzielne spotkanie obu drużyn po półtrzecia roku cieszy się jut dzisiaj zainteresowaniem publiczności.
Źródło: Naprzód 18 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Czas
Ze sportu.
Druga zapowiedź meczu w dzienniku
Czas
Koszycki Klub Atletyczny (Kassai A. C.), który jutro o g. 4 popołudniu rozegra match z „Cracovią”, uzyskał w jesieni mistrzostwo całej prowincyi wigierskiej. W ubiegłym sezonie pokonała koszycka drużyna pierwszoklasowy budapeszteński Terezvarosi T. C. w stosunku 6: 2 (Terezvarozi grat z Cracovią 1:1) z M. T. K., (który trzy tygodnie temu pobił Ferenzvarosi) grały Koszyce bez rozstrzygnięcia 3:3. W bieżącym sezonie w matchu skróconym przez sędziego. Kassai A. C. pobił Budapesti Egyetemi 2:1. Od ostatniego spotkania z „Cracovią”, z wynikiem 2:2, upłynęło półtrzecia roku, w czasie tym składy obu drużyn zmieniły się gruntownie, u gości pozostało trzech graczy, w „Cracovii” jedynie jej kapitan p. Pollak. Oba kluby szły jednak ciągle naprzód w swym rozwoju, to też powtórne spotkanie wobec pamiętnej pięknej gry w roku 1909 budzi żywe zainteresowanie.
Źródło: Czas 20 kwietnia 1912
"Z klubu sportowego Cracovia." -
Nowa Reforma
Z klubu sportowego Cracovia.
Druga zapowiedź meczu w dzienniku
Nowa Reforma
Koszycki Klub Atletyczny (Kassai A. A), który jutro o 4 pop. rozegra match z Cracovią, uzyskał w jesieni mistrzostwo całej prowincyi węgierskiej. W ubiegłym sezonie pokonała koszycka drużyna pierwszoklasowy budapeszteński Terezrarosi T. C. w stosunku 6:2 (Terezyarozi grał z Cracovią 1:1). Z M. T. K. (który trzy tygodnie temu pobił Ferenczvarosi) grały Koszyce baz rozstrzygnięcia 3:3. W bieżącym sezonie w matchu skróconym przez sędziego, Kassai A. C. pobił Budapesti Egyetemi 2:1. Od ostatniego spotkania z Cracovią upłynęło półtrzecia roku, w czasie tym składy obu drużyn zmieniły się gruntownie, u gości pozostało trzech graczy, w Cracovii jedynie jej kapitan p. Pollak. Oba kluby szły jednak ciągle naprzód w swoim rozwoju, to też powtórne spotkanie wobec pamiętnej pięknej gry w 1909 budzi żywe zainteresowanie.
Źródło: Nowa Reforma 20 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Nowiny
Ze sportu.
Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku
Nowiny
Koszycki Klub Atletyczny (Kassai A. C), który w niedzielę o 4 pop. rozegra match z „Cracovią”, uzyskał w jesieni mistrzostwo całej prowincji węgierskiej. W ubiegłym sezonie po konała koszycka drużyna pierwszoklasowy budapeszteński Terezvarozi T. C. Od ostatniego spotkania z „Cracovią“ z wynikiem 2:2 upłynęło pół trzeci a roku, w czasie tym składy obu drużyn zmieniły się gruntownie.
Źródło: Nowiny 21 kwietnia 1912
"Ze sportu." -
Nowa Reforma
Ze sportu.
Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku
Nowa Reforma
…
M a t c h „Cracovii" z koszyckim Klubem atletycznym o godz. 4 po południu.
…
Źródło: Nowa Reforma 21 kwietnia 1912
Głos Narodu
Druga zapowiedź meczu w dzienniku
Głos Narodu
Koszycki Klub Atletyczny (Kassai Atletkai Klub), który w niedzielę o 4 popołudnia rozegra match z Cracovią, uzyskał w jesieni mistrzostwo całej prowincji węgierskiej.
W ubiegłym sezonie pokonał koszycka drużynę pierwszoklasowy badapeszteński Terezvarosi T. C. w stosunka 6:2 (Terezvarosi grał z Cracovią 1:1), z M. T. K. (który trzy tygodnie temu pobił Ferenezvarosi) grały Koszyce bez rozstrzygnięcia 3:3. W bielącym roku w matchu skróconym przez sędziego Kasaai A. K. pobił Bndapeati Egyetemi 2:1. Od ostatniego spotkania z Cracovią z wynikiem 2 :2, upłynęło półtrzecia roku, w czasie tym składy oba drużyn zmieniły się gruntownie, a gości pozostało trzech graczy, w Cracovii jedynie jej kapitan p. Pollak. Oba kluby szły jednak ciągle na przód w swym rozwoje, to też powtórne spotkanie wobec pamiętnej pięknej gry w 1909 r. budzi żywe zainteresowanie.
Źródło: Głos Narodu nr 91 z 21 kwietnia 1912
Opis meczu
Czas
Relacja z meczu w dzienniku
Czas
Podobnie jak w 1909 r. spotkanie wczorajsze "Cracovii" z "Koszyckim Kl. Atl." nie dało ostatecznego rozstrzygnięcia, stwierdzając równorzędność obu przeciwników w przyjacielskim wyniku 1:1. Spotkanie w pierwszej połowie, dało już widzom emocye sportowe, niezaznane jeszcze w tym sezonie. Uporczywe zmaganie się przeciwników nie dawało poznać niczyjej wyższości; jakkolwiek "Cracovia" miała więcej szans przy bramce przeciwnika, widać było, że niecelność i słabość strzałów nie pozwoli na uzyskanie jej dalszych bramek poza strzeloną z karnego rzutu w pierwszej połowie. O ile trzeba przyznać, że w tej części gry, odznaczającej się ogromną twardością, "Cracovia" mogła uzyskać przewagę cyfrową, to w drugiej nie było już mowy, a nawet przeciwnie, gdyby nie praca całej pomocy i prawego obrońcy, wygrana Węgrów nie przyszłaby im z trudnością. Na naganę zasługuje lewy obrońca biało-czerwonych, który, jak brzmiały złośliwe ale słuszne uwagi widzów, "był najniebezpieczniejszym przeciwnikiem" "Cracovii" w tym dniu. W każdym razie "Cracovia" wykazała dalszą poprawę formy, i z momentów wczorajszych można spodziewać szybszego powrotu do dawniejszego stanu.
Źródło: Czas nr 182 z 22 kwietnia 1912
Nowa Reforma
Relacja z meczu w dzienniku
Nowa Reforma
Zawody piłką nożną. Wczoraj „Cracovia” rozegrała match z poważnym przeciwnikiem. Koszycka drużyna węgierska, pomimo że najświetniejsze „historycznie” chwile jej minęły, rozporządza zawsze dobrymi naogół, niektórymi bardzo dobrymi graczami, którym tylko klasycznej szkoły w grze kombinacyjnej, całą drużyną, brakuje, aby się stali zespołem pierwszorzędnym. Przedewszystkiem mają szybkich, lekkich i zgrabnych biegaczy, wprowadzających do gry takie tempo, że nawet wyżej wyszkolony i lepiej zgrany przeciwnik traci wobec nich te swoje plusy, bo musi za błyskawiczną ich szybkością nadążać.
Było to wszystko doskonale widoczne podczas wczorajszego matchu. Metoda biało-czerwonych, w ostatnich czasach chętnie praktykowana - chwytania piłki przez skrzydłowego i pędzenia z nią na własne konto do bramki, aby ją samemu strzelić - wobec szybkości koszyckich graczy okazała się zupełnie zawodną. Trzeba było atakować całym napadem, w stałym kontakcie, a to właśnie wobec poprzedniego pewnego zaniedbania tej jedynie pewnej metody i tempa Węgrów, było trudne. Pomimo to miała „Cracovia” do pauzy kilka korzystnych pozycyj, których jednak przez niecelne strzały nie uwieńczyło powodzenie. Jedyna bramka została przez „Cracovię” uzyskana z rzutu karnego.
W drugiej połowie matchu obraz gry o tyle się zmienił, że walka toczyła się przeważnie na terenie biało-czerwonych. Obrona ich jednak odpierała bardzo skutecznie ataki Węgrów, którym też jednego tylko goala, niemal pod koniec matchu, udało się strzelić z korneru. Po nim gra stała się już ospałą, bez ożywienia.
Wynik zawodów 1:1 wyraża trafnie stosunek sił obu stron walczących. Potwierdza on równocześnie tę chlubną wówczas dla „Cracovii” równorzędność jej z Koszycami, która ustaloną została przed dwoma przeszło laty matchem również nierozstrzygającym 2:2; każe się to spodziewać, że spotkanie między obiema drużynami w możliwie najbliższym czasie się powtórzy i da sposobność obserwowania jeszcze raz tych sprawnych, wyćwiczonych doskonale w lekkiej atletyce, o doskonałych postawach i eleganckich graczy węgierskich. Sędziował p. Schmidt z Wiednia bardzo dobrze. Publiczność zapełniła niemal wszystkie rozporządzalne miejsca.
Źródło: Nowa Reforma nr 182 z 22 kwietnia 1912
Nowiny
Relacja z meczu w dzienniku
Nowiny cz.1
Relacja z meczu w dzienniku
Nowiny cz.2
(„Cracovia” - „Koszyce” 1:1. Match).
Wczorajsza niedziela była pierwszą pogodną, prawdziwie wiosenną w tym sezonie, nie dziw więc, że wielkie tłumy publiczności pospieszyły na boisko „Cracovii”, aby zobaczyć gości węgierskich, którzy bawiąc przed dwoma laty w Krakowie nader przyjemne po sobie pozostawili wrażenie. Poprzedziła ich rozgłośna fama, opowiadająca o zdobyciu przez nich mistrzostwa prowincyi, o wspaniałych rezultatach osiągniętych w zawodach z najlepszemi drużynami Budapesztu (że wymienię zwycięstwo nad „Teresvarosi” T.C. 6:1, nierozegraną z „M.T.K.” 1:1, najlepszym obecnie klubem węgierskim) - spodziewać się więc słusznie należało także pierwszorzędnej z ich strony gry. - Rzeczywistość jednak wyglądała mniej świetnie. Wprawdzie posiadali Węgrzy wspaniałą obronę, pełną temperamentu pomoc, jak niemniej dzielnego bramkarza, ale na tem koniec. Atak bowiem nie wykraczał wcale po za ramy przeciętności, dobre jedynie były oba skrzydła, które też robiły wszystko co mogły, ale cóż kiedy kompletny zanik strzelania u reszty nie pozwalał uwieńczyć pomyślnym rezultatem ich starań. - Może podziałał tak na Węgrów przykład dany im przez napad biało-czerwonych, nie mogący wczoraj zdobyć się nawet na zrobienie takich bramek, jakie zrobiłby nie atak pierwszoklasowej drużyny, ale jakiejś może „Bar Kochby” lub „Jutrzenki”. Tak darował wprost trzy goale pan L., a przynajmniej dwie pan Poz., który wczoraj miał szczególnie zły dzień, podobnie jak lewy back pan Pol. przypominający swoimi kilkupiętrowej wysokości rzutami jeszcze dawne czasy z przed pięciu lat. Dobrze jak zazwyczaj grała cała pomoc i p. Traub na backu, któremu też w udziale przypadł zaszczyt zdobycia jedynej bramki z rzutu karnego. Dla Węgrów zaś wyrównujący punkt zrobił p. Rogolski. Sędzią był p. Schmidt z Wiednia. Przedmatch „Cracovii” Reserves z „Krakusem” przyniósł zwycięstwo pierwszej w stosunku 4:0.
Źródło: Nowiny nr 92 z 23 kwietnia 1912
Illustriertes Österreichisches Sportblatt
Relacja z meczu w wiedeńskim tygodniku
Illustriertes Österreichisches Sportblatt cz.1
Relacja z meczu w wiedeńskim tygodniku
Illustriertes Österreichisches Sportblatt cz.2
W poprzednią niedzielę cztery krakowskie drużyny rozgrywały zawody w czterech miastach.
Grająca w Krakowie przeciwko Kassai A. C. Cracovia osiągnęła tak jak przed trzema laty remisowy rezultat, jednak tym razem 1:1. Równorzędni przeciwnicy, którzy w roku 1909 zakończyli grę wynikiem 2:2 po pięknej pierwszoklasowej grze, rozwinęli od początku meczu bardzo dobre tempo, które osłabło dopiero w drugiej połowie i wzmogło się znów przed końcem spotkania. Obie drużyny podzieliły przewagi równomiernie między siebie, co uczyniło grę bardzo interesującą. Chwilami zdawało się, że żaden z rywali nie może zbliżyć się do przeciwnej bramki.
Co się tyczy fizycznych wrażeń, niskiego wzrostu atak gości z Koszyc był szczególnie dobrze przemyślany, dysponowali oni bardzo dobrą obroną, jak również niełatwym do zatrzymania prawym skrzydłowym. W krakowskiej drużynie grała znakomicie pomoc i prawy obrońca, lewy natomiast przeciwnie, tym razem zupełnie niepewnie, dodatkowo był przyczyną nerwowej gry bramkarza, tak że ten spowodował wiele rzutów rożnych, co doprowadziło w 35 min. drugiej połowy do wyrównania wyniku przez gości z Koszyc.
Poznański powinien wrócić znowu na skrzydło, gdzie w poprzednim roku swoimi dokonaniami wzbudzał duże poruszenie u obcych drużyn, grających w Krakowie. Jest on bowiem graczem w rodzaju Hussaka, którego pod względem pracy w polu już dzisiaj przewyższa, jednak nie orientuje się nigdy na innej pozycji.
Źródło: Illustriertes Österreichisches Sportblatt (oryginalnie w języku niemieckim) nr 18 z 27 kwietnia 1912
Opis meczu "Gazeta Wieczorna" z dnia 22.04.1912, nr 642 str. 3/4