1984-11-23 Cracovia - Podhale Nowy Targ 2:6

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 06:29, 1 maj 2022 autorstwa Grot (Dyskusja | edycje) (Utworzono nową stronę "{{Mecz - hokej | gospodarz = Cracovia | gosc = Podhale Nowy Targ | gospodarz_owczesna_nazwa = | gosc_owczesna_nazwa = | kolejka = | runda = | etap = | sezon = 1985 | rozgrywki = I Liga - hokej mężczyzn | dzien = 2…")
(różn.) ← poprzednia wersja | przejdź do aktualnej wersji (różn.) | następna wersja → (różn.)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png


Hokej.png
I Liga - hokej mężczyzn
Kraków, piątek, 23 listopada 1984, 17:00

Cracovia - Podhale Nowy Targ

2
:
6

(0:3; 2:0; 0:3)


Podhale Nowy Targ - hokej mężczyzn herb.png


Opis meczu

"Cracovia — Podhale 2:6" -
Gazeta Krakowska

Cracovia — Podhale 2:6

Relacja z meczu w dzienniku Gazeta Krakowska
W Krakowie w moczą ekstraklasy hokejowej Cracovia przegrała z Podhalem 2:6 (0:3, 2:0, 0:3). Bramki strzelili dla gospodarzy: Rapacz 23 min. i Majstrzyk 33 min., dla gości: Łukaszka 4 min., Wronka .9, J. Szopiński 13, Jachna 44, R. Szopiński 46 i Guzy 52 min. Sędziował: K. Karaś, widzów ok. 3 tys.

W Krakowie do sensacji nie doszło. Podhale jeszcze raz udowodniło swoją wyższość nad Cracovią. Gospodarze rozpoczęli mecz fatalnie, wyszli na lód, czując wyraźny respekt przed drużyną nowotarską. A goście od pierwszych minut narzucili astrę tempo, już w 4 min. po strzało Łukaszki. który objechał bramkę (gdzie byli obrońcy i bramkarz Jaskiernia?), objęli prowadzenie. „Szarotki” niepodzielnie panowały na tafli i w 13 min. było już 3:0. Dalsze bramki dla gości wydawały się być kwestią czasu.

Ale reprymenda trenera J. Kurka w szatni widać pomogła, bo w TT tercji zobaczyliśmy na tafli odmienioną Cracovię, walczącą twardo i ambitnie na całym lodowisku. Zaskoczone takim obrotem sprawy „Szarotki" trochę pogubiły się i teraz krakowianie nadawali ton wydarzeniom. Skrzydeł dodała im bramka Rapacza w 23 min. Potem mieliśmy serię słupków (Rapacz, Steblecki), dopiero w 35 min. po dobitce Majstrzyka było 2:3 .

Zapowiadały się duże emocje w III tercji, początek wróżył sukces gospodarzom, ale w 42 min. Steblecki z 2 m nie trafił w światło bramki, a w 2 min. później było już 4:2 dla gości po błędzie Pieczonki. Tuż po strzeleniu gola Jachna za prowokacyjny gest pod adresem widowni otrzymał słusznie karę 10 min. Ta bramka podcięła skrzydła krakowianom 1 w 52 min. było już 6:2 dla Podhala i po meczu.
Źródło: Gazeta Krakowska nr 281 z 24 listopada 1984