Pierwotnie w tym terminie miał sie odbyć mecz ze Slovanem Wiedeń - zobacz zapowiedzi w dziennikach Czas, w Ilustrowany Kuryer Codzienny i Naprzód.
Uwaga: Sķład zespołu Sturm Praga na podstawie programu meczowego.
Zapowiedź meczu
"Sport." -
Nowa Reforma
Sport.
Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku
Nowa Reforma
W niedzielą najbliższą grać będzie na boisku pozlotowem Ł drużyna „Cracovii“ z drużyną „Slovana“ z Wiednia. Jest to na razie jedyna drożyna czeska, z którą grać mogą drużyny polskie, ponieważ "Slovan" należy do federacyi międzynarodowej i nie podlega bojkotowi. Dzięki tema także w bieżącym sezonie publiczność krakowska będzie miała sposobność ujrzenia tak ulubionego w Krakowie typu czesko-angielskiego gry kombinacyjnej. "Slovan“ od paru lat dopiero istniejący, wskutek znanej żywotności Czechów wiedeńskich szybko się rozwija, posiada już piękny plac sportowy w dzielnicy Favoriten, dwie sekcye tennisowe, sekcyę hockeyową, ślizgawkową i szermierską. Oddział footballowy należy do najlepszych w drożynach II A. klasy i razem a drużynami „Wacker" i „Bine Star" kandyduje w tym roku do klasy I.— „Cracovia" będzie mleć przed sobą przeciwnika niełatwego do pokonania.
Źródło: Nowa Reforma nr 433 z 23 września 1911
"Ze sportu." -
Nowiny
Ze sportu.
Zapowiedź meczu w dzienniku
Nowiny
Z nieprzewidzianych powodów czeski klub „Slovan" w Wiedniu musiał odwołać wczoraj przybycie na niedzielę swej drużyny footballowej do Krakowa, odraczając je do wiosny. Wydziałowi „Cracovii“ udało się uzyskać przyspieszenie przyjazdu jeszcze mocniejszej drużyny, mianowicie „Deutscher Fussballklub Sturm" z Pragi, który swem świeżem zwycięstwem nad znanym w Krakowie „Deutsche Sportbrüder" wysunął się na drugie miejsce pomiędzy drużynami niemieckiemi w Pradze, zaraz po znakomitym „D. F. C.". Match niedzielny może się zatem stać łatwo clou tegorocznego sezonu „Cracovii", ale zarazem przynieść jej pierwsze niepowodzenie.Match rozpocznie się punktualnie o godzinie 4. Poprzedzi go partya rozegrana przez rezerwę „Cracovii" z drużyną „Amatorów krakowskich", świeżo zorganizowaną.
Źródło: Nowiny 24 września 1911
"Ze sportu." -
Czas
Ze sportu.
Zapowiedź meczu w dzienniku
Czas
Dzisiejszy match piłki nożnej budzi żywe zainteresowanie, wskutek poważnego imienia, jakie zdobyła drużyna praska. Świadczy o tem rezultaty z ostatnich sezonów z drużynami pierwszoklasowemi, mianowicie: "Sturm" osiągnął; z D. F. C. (Praga) 2:2, 1:4; ze "Spartą" (Praga) 0:3, 3:2; "Tepitzer" F.C. 1:1, 1:0, 2:2, 2:1; "Karlebadem" 1:4, 3:1, 3:0, 5:2. Na podstawie tych razultatów "Sttum" ma zapewnione wliczanie do I klany, może już w przyszłym tygodniu. Z graczy wyróżniają się przedewszystkiem: obrońca Ata, grający od lat dziecięcia, a od lat sześciu uznany za pierwszoklasowego i międzynarodowego. Jeszcze dłużej gra lewy skrzydłowy napastnik, Pollak, najszybszy biegacz w drużynie. Najniebezpieczniejszym strzelcem jest lewy łącznik. Naogół należy drużyna do lekkich, prowadzi grę kombinacyjną, płaską, tak cenioną w Krakowie.
Źródło: Czas 24 września 1911
"Ze Sportu." -
Nowa Reforma
Ze Sportu.
Druga zapowiedź meczu w dzienniku
Nowa Reforma
Dzisiejszy match piłki nożuej budzi żywe zainteresowanie, wskutek poważnego imienia, jakie zdobyła drużyna praska. Świadczą o tem rezultaty z ostatnich sezonów z drużynami pierwszoklasoweml, mianowicie: „Sturm“ osiągnął z D. F. C. (Praga) 2:2, 1:4; ze "Spartą" (Praga) 6:3, 3:2; z Teplitzer" F. C. 1:1, 1:0, 2:2, 2:1; z „Karlsbadem" 1:4, 3:1, 3:0, 5:2. Na podstawie tych rezultatów „Sturm" ma zapewnione wliczenie do I klasy, może już w przyszłym tygodniu. — Z graczy wyróżniają się przedewszystkiem: obrońca Ata, grający od lat dziesięcin, a od lat sześciu uznany za pierwszoklasowego i międzynarodowego. Jeszcze dłużej gra lewy skrzydłowy napastnik, Pollak, najszybszy biegacz w drużynie. Najniebezpieczniejszym strzelcem jest lewy łącznik. Naogół należy drożyna do lekkich, prowadzi grę kombinacyjną, płaską, tak cenioną w Krakowie.
Źródło: Nowa Reforma nr 436 z 23 września 1911
Opis meczu
Nowiny
Relacja z meczu w dzienniku
Nowiny
„Cracovia” - „Sturm”.
Match niedzielny przyniósł publiczności rozczarowanie. Pomimo bowiem szumnej reklamy głoszącej pierwszoklasowość praskiej drużyny, - rzeczywistość pokazała, - że jest ona zaledwo przeciętnym drugorzędnym klubem, w którym prócz obu backów i pomocnika środkowego całość nie o wiele wybija się ponad poziom choćby takiego klubu jak „Lechia”. Mimo to jednakże zwycięstwo „Cracovii” świadczy nader pochlebnie o znacznych postępach jej świeżo skompletowanej drużyny, której atak już obecnie prezentuje się wcale nieźle; również pożytecznym nabytkiem będzie prawdopodobnie nowy back p. Obert, jak to z wczorajszej jego gry można wnioskować.
Przebieg matchu był następujący:
Do pauzy gra naogół bezładna, tocząca się głównie na środku boiska nie wykazywała żadnych więcej interesujących momentów i w niczem nie zapowiadała dla „Cracovii” tak pomyślnego rezultatu. Dopiero po pauzie zmienia się zupełnie dotychczasowy obraz gry. Napad biało-czerwonych odzyskuje pewność siebie i zręcznie skombinowanymi atakami podciąga coraz częściej pod bramkę przeciwnika. „Sturm” broni się wytrwale i zacięcie czasami za brutalnie. To powoduje w 4 minucie karny rzut dla Krakowiaków, który p. Poznański zamienia w bramkę. Niemcy pragnąc wyrównać stają się jeszcze brutalniejsi przez co wywołują u publiczności burzliwe okrzyki protestu. Wskutek błędu taktycznego ze strony bramkarza „Cracovia” zdobywa w 15 minutach drugi, wkrótce potem w 18 trzeci punkt. Odtąd aż do końca „Sturm” ogranicza się już tylko do defenzywy mimo to jednak nie zdołał zapobiec 4 bramce, którą na krótko przed końcem strzela bardzo ładnie p. Singer.
Źródło: Nowiny nr 218 z 26 września 1911
Czas
Relacja z meczu w dzienniku
Czas
Match niedzielny "Cracovii" z klubem praskim "Sturm" zapowiedziany na koniec jesiennego sezonu doszedł do skutku wcześniej, gdyż "Slovan", z przyczyn od "Cracovii" niezależnych nie mógł na termin przybyć. Drużyna praska wykształcona na wzorach takich jak "D. F. C." i "Slavia", posiadająca graczy rutynowanych, reprezentujących nieraz klasę wysoką, stanowiła dość groźnego przeciwnika dla "Cracovii", która po częściowej zmianie składu pierwszej drużyny, z biegiem czasu dojść może dopiero do zgranego zespołu.
Pierwsza połowa spotkania nie dała konkretnego rezultatu, ale wykazała, że odświeżony skład Cracovii ma dane i ambicyę, by reprezentować pierwszą klasę, do której "Cracovia" została przez Związek austr. zaliczoną. Gra ze strony gości prowadzoną była dość brutalnie. Gracze "Sturmu" uciekali się w krytycznych momentach zbyt często do foulów, których energiczny sędzia nie przepuszczał płazem. Piękny przebój p. Singera w pierwszych minutach po pauzie został unicestwiony, gdyż lewy obrońca podstawił mu nogę. Z podyktowanego za to rzutu karnego uzyskał p. Poznański pierwszy punkt dla "Cracovii", po którym w kilka minut zdobył drugi. Drużyna postanawia nie zejść z boiska, choćby bez bramki "honorowej", gra staje się jeszcze ostrzejszą, tempo rośnie, piłka przenosi się pod bramkę białoczerwonych, lecz obrońcy "Cracovii" odpierają ataki, a lewy back (nowy) okazuje się graczem pewnym i przytomnym. Dzięki współpracy pomocy, napad "Cracovii" podprowadza ustawicznie piłkę pod bramkę przeciwnika, środkowy napastnik "strzela" dalsze dwa goaly, z których jeden, uzyskany z odległości około 30 m. przypomniał - jak zauważono - strzały Kosku, z pobytu "Slavii" w Krakowie. Z rezultatem 4:0 na swoją niekorzyść schodzi z boiska "Sturm", który najgorliwiej oponował przeciw uznaniu "Cracovii" za drużynę pierwszej klasy, starając się dla siebie o to uznanie. Rezultat niedzielny okazał, że decyzya Związku odpowiada słuszności i stosunkowi sił.
Źródło: Czas nr 437 z 26 września 1911
Nowa Reforma
Relacja z meczu w dzienniku
Nowa Reforma
Zawody w piłkę nożną. Rozegrany wczoraj po południa na boisku pozlotowem przez „Cracovię“ match z „Deutscher Ballclub Sturm"- z Pragi nie był tak niebezpieczny dla „Cracovii", jak to przepowiadały, nietrafnie, komunikaty. Drużyna „Sturmu", która podobno już, już, za tydzień, ma być zaliczona do I. klasy, grała wcale nieszczególnie: kombinacya prawie żadna, napad mało energiczny, nawet tak elementarna rzecz, jak „stopowanie" piłki pozostawiało do życzenia, — przytem nieładny popęd do „faulów". Od początku niemal gry górowała „Cracovia“, lecz, że z obu stron nie było widać ani bardzo energicznego tempa, ani zbyt pięknej formy — do pauzy stosunek pozostał 0:0. W kilkanaście minut po pauzie uzyskała „Cracovia" bramkę z karnego rzutu; wkrótce później drugą — przez nieuwagę bramkarza „Sturmu“, który odbiegł bramki w chwili najmniej stosownej; a po niej, w niedługich odstępach czasu, przy wzrastającym entuzyazmie publiczności, jeszcze dwie, świetnemi strzałami p. Singera. Pomimo pewnych starań Niemców, które zresztą przeważnie polegały na robieniu nieprawidłowości („Cracovia“ n. p. rewanżowała się — choć w mniejszym stopniu — pięknem za nadobne) do końca matchu pozostał stosunek 4:0 na korzyść „Cracovii“. Rezultat ten przyjęty został przez publiczność oklaskami.
Źródło: Nowa Reforma nr 437 z 25 września 1911