2007-05-26 Widzew Łódź - Cracovia 1:3

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Wersja z dnia 12:54, 27 maj 2007 autorstwa COCO (Dyskusja | edycje) (Linki)
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

30 kolejka 26 V 2007
Widzew Łódź - Cracovia 1:3 (1:1)


Bramki: Oshadogan (18.) - Wiśniewski (45.), Nowak (50.), Stawarczyk (63. samobójcza)
Sędziował: Jacek Granat z Warszawy
Żółte kartki: Nowak, Bania - Szeliga, Kuklis, Napoleoni
Widzów: 4000

Widzew Łódź: Hładowczak, Wawrzyniak, Stawarczyk, Oshadogan, Ł. Broź (77. Kursa), Jarmuż, Szeliga, Kuklis (60. Grzelak), Budka (65. M. Broź), Bogunović, Napoleoni

Cracovia: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Radwański – Wiśniewski, Kłus – Nowak, Baran, Bojarski (84. Pawlusiński) – Bania (77. Giza), Moskała

Opis Meczu

Orange Ekstraklasa: Cracovia lepsza od Widzewa

W 30. kolejce Orange Ekstraklasy Cracovia pokonała w wyjazdowym spotkaniu Widzew Łódź 3:1 (1:1). Krakowianie zajęli czwarte miejsce w lidze.
Cracovia na stadionie Widzewa wygrała po raz pierwszy od 1948 roku.

Zbigniew Boniek kilka dni temu w jednym z wywiadów zapowiedział, że klub z Łodzi może rozstać się z niektórymi piłkarzami, bo według niego nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Nie chciał jednak podawać konkretnych nazwisk. Dlatego zawodnicy, których miał na myśli Boniek, w meczu z Cracovią mieli ostatnią szansę, by udowodnić, że zasługują na grę w Widzewie.

Na stadion Widzewa przyjechał Stefan Majewski, który rok temu wprowadził łódzki zespół do ekstraklasy. Jak mówił przed meczem, chciałby zakończyć udany sezon zwycięstwem swojej drużyny.

Łodzianie objęli prowadzenie w 18. minucie spotkania. Strzałem głową, bramkarza gości zaskoczył Oshadogan. Goście sugerowali, że obrońca Widzewa znajdował się spalonym. Później inicjatywę przejęła Cracovia. Ataki "Pasów" były coraz bardziej groźne. Podopieczni Majewskiego wyrównali przed przerwą, kiedy nie pilnowany Wiśniewski pokonał Hładowczaka.

Po przerwie nadal przewagę miała drużyna z Krakowa. Efektem tego były dwie bramki: Nowaka i Kłusa. O golach dla Cracovii zadecydowały błędy indywidualne, popełniane przez defensorów Widzewa. Do końca spotkania wynik nie zmienił się i w ostatnim meczu sezonu 2006/2007 Widzew przegrał z Cracovią 1:3.
Źródło: Onet.pl

Każdy to powie, Cracovia rządzi w Krakowie - SportoweFakty.pl 26.05.2007

- Każdy to powie, Cracovia rządzi w Krakowie - śpiewali po meczu w Łodzi podopieczni Stefana Majewskiego. Pasy obecny sezon zakończyły na czwartym miejscu i tym rezultatem mogą się pochwalić. Zwłaszcza, że udało im się uplasować na wyższej lokacie, aniżeli Wisła. W ostatniej serii spotkań Cracovia pokonała 3:1 Widzew, prowadzony przez Michała Probierza.

Dla szkoleniowca Pasów był to powrót na „stare śmieci”. „Doktor” przez dwa lata prowadził ekipę czerwono-biało-czerwonych i awansował z tą drużyną do Orange Ekstraklasy. Zarówno przed, jak i po zakończeniu meczu miejscowi kibice krzyczeli nazwisko Stefana Majewskiego, zapominając o obecnym szkoleniowcu Widzewa. Nic w tym dziwnego, bowiem łodzianie przegrali piąte spotkanie z rzędu, a w dodatku stracili w nich 17 bramek. Swój udział w tym miał również Jakub Hładowczak, który w ostatnich pojedynkach stał między słupkami łodzian. Pierwszy golkiper, Bartosz Fabiniak, od pewnego czasu jest kontuzjowany, ale należy spodziewać się, iż więcej nie wystąpi on w zespole prowadzonym przez Michała Probierza. „Fabiń” jest zaledwie wypożyczony z Pogoni Szczecin, a Antoni Ptak żąda za niego sporych pieniędzy.

Spotkanie w Łodzi od samego początku nie było zbyt interesujące. Pierwsza ciekawa akcja miała miejsce dopiero w 18. minucie i zakończyła się bramką. Z prawej strony boiska dośrodkował Sasha Bogunović, a niekryty Joseph Dayo Oshadogan dopełnił formalności, pokonując Macina Cabaja mocnym strzałem głową. W tej sytuacji ewidentnie zawinili defensorzy Cracovii, którym zupełnie nie udała się pułapka ofsajdowa. W odpowiedzi krakowianie przeprowadzili bardzo groźny atak i z dwunastu metrów uderzył Dariusz Kłus. Były piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego trafił jednak w poprzeczkę. Tuż przed przerwą sprawiedliwości stało się zadość, bo nieco lepiej na boisku prezentowali się goście. W 45. minucie podanie Marcina Bojarskiego wykorzystał Jacek Wiśniewski, który w pierwszej połowie niczym specjalnym się nie wyróżnił.

Po przerwie bardziej zdeterminowani na murawę wyszli podopieczni Stefana Majewskiego. Już w 50. minucie przeprowadzili oni koronkową akcję i przy trafieniu Pawła Nowaka asystował Piotr Bania. Ta bramka zdecydowanie zepsuła nastroje w zespole łódzkiego Widzewa, który pozwolił rywalom przejąć inicjatywę. Niemalże pewnym było, iż kolejnego gola zdobędą goście i rzeczywiście, udało im się to w 63. minucie. W polu karnym najlepiej odnalazł się rosły Jacek Wiśniewski, który zgrał piłkę do Dariusza Kłusa, a ten z linii bramkowej wbił futbolówkę do bramki.

Jedynym aspektem w zespole gospodarzy był... debiut przed łódzką publicznością Radosława Kursy, który na murawie pojawił się siedem minut przed końcem spotkania. Młody zawodnik po raz drugi otrzymał szansę pokazania się w Orange Ekstraklasie (po raz pierwszy w 29. kolejce). Wcześniej mówiło się, że Probierz na niego nie stawia, ponieważ nie pokazuje na treningach tego, co potrafi. Przypomnijmy, że jakiś czas temu piłkarz otrzymał ofertę przejścia do Parmy, klubu Serie A.

Trenerzy o meczu

Stefan Majewski (Cracovia)

Dla nas było to bardzo ważne spotkanie, ponieważ chcieliśmy zakończyć sezon zwycięstwem. W pierwszej połowie Widzew narzucił nam swój styl gry, natomiast w drugiej mój zespół zaczął grać lepiej, czego efektem były kolejne bramki. Myślę, że Widzew odniósł sukces, bo mając bardzo młody zespół, złożony w większości z niedoświadczonych piłkarzy, utrzymał się w lidze.

Michał Probierz (Widzew)

Najważniejsze jest to, że utrzymaliśmy się w lidze. W ostatnich pięciu meczach niestety nie potrafiliśmy nawiązać równorzędnej walki z silniejszymi zespołami. Mimo wszystko dziękuję zawodnikom za cały sezon, a kibiców przepraszam za porażki.

Piłkarze o meczu

Adrian Budka (pomocnik Widzewa Łódź)

Od samego początku przeważał Widzew, udało nam się strzelić bramkę, mieliśmy potem jeszcze kilka okazji. Była nawet możliwość, żebyśmy prowadzili z Cracovią 3:0. Nie udało się jednak wykorzystać dogodnych okazji, a rywale to wykorzystali i doprowadzili do remisu. Po przerwie krakowianie prezentowali się lepiej, zdobyli dwie bramki. My również utrzymywaliśmy się przy piłce, ale nie potrafiliśmy wypracować sobie odpowiednich okazji.

Jakub Wawrzyniak (obrońca Widzewa Łódź)

W tym sezonie udało nam się zdobyć 28 punktów. Cel, jaki wyznaczyliśmy sobie na ten sezon, czyli utrzymanie, udało się osiągnąć. Byłem od samego początku spokojny w kwestii utrzymania się Widzewa w Orange Ekstraklasie. Groźnie wyglądała jedna sytuacja, kiedy ucierpiałem w końcówce spotkania, ale nic poważnego mi się nie stało i jestem w pełni sił. Nikt ze mną nie rozmawiał o moim odejściu z łódzkiego zespołu. Teraz czeka mnie wyjazd do Wronek na zgrupowanie reprezentacji Polski.

Łukasz Skrzyński (obrońca Cracovii)

Ten mecz miał dwa oblicza. Początek zdecydowanie należał do gospodarzy, strzelili jedną bramkę, mieli też bardzo dobrą okazję, aby zdobyć kolejną. Widzieliśmy przed spotkaniem, że jeśli łodzianie stracą bramkę, to w ich szeregi wdziera się jakaś niepewność. Ten gol zdobyty przed przerwą spowodował, iż uwierzyliśmy w siebie. Po przerwie prezentowaliśmy się o wiele lepiej i Widzew nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Filmy

Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.
Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.
Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.
Nie podano wymaganego parametru EmbedVideo.

Więcej bramek na Bramki24