2007-05-22 Cracovia - Górnik Łęczna 5:0
29 kolejka 22 V 2007
Cracovia - Górnik Łęczna 5:0 (2:0)
Bramki: Moskała (2, 48, 77), Nowak (36), Kłus (75)
Sędziował: Marcin Borski (Mazowiecki ZPN)
Żółte kartki: Kłus, Baran â Zahorski
Widzów: mecz bez widzów
Cracovia: Cabaj - Wacek, Skrzyński, Radwański - Kłus, Wiśniewski (82 Dudzic) â Baran (73 Giza), Bania, Nowak â Bojarski (68 Pawlusiński), Moskała.
Górnik Łęczna: Leciejewski - Kulig, Golem, Pawelec, Sokolenko - Andruszczak, Niżnik, Łabędzki, Lisowski (46â Jarecki) - Zahorski, Chi Fon (68â Szymanek)
Opis Meczu
Trenerzy po meczu
Krzysztof Chrobak (Górnik Łęczna)
Chciałbym pogratulować trenerowi Majewskiemu i Cracovii wysokiego zwycięstwa, w dodatku odniesionego w dobrym stylu. Mój zespół miał chwile słabości, prezentowaliśmy się kiepsko, zwłaszcza motorycznie. W spotkaniu z Cracovią widać było, że napięty terminarz zmęczył nas i ustępowaliśmy drużynie âPasówâ w każdym elemencie gry. Gospodarze bardzo szybko objęli prowadzenie, a potem już bezwzględnie dominowali. Przy odrobinie szczęścia ten mecz mogli wygrać jeszcze wyżej.
Stefan Majewski (Cracovia)
Wygraliśmy, bo bardzo, ale to bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać. Od pierwszych minut widać było ogromne zaangażowanie w naszej grze. Trzeba też mieć szczęście, aby odnieść takie zwycięstwo. Bardzo szybko udało nam się zdobyć bramkę i potem mądrze ustawialiśmy się na boisku. Strzelić pięć bramek w lidze jest bardzo trudno, dlatego też chciałbym podziękować moim zawodnikom za to, że tego dokonali, a także za grę do ostatnich minut. Jesteśmy na czwartym miejscu, ale do końca jeszcze jedna kolejka, a ja wyznaję zasadę, że tabela liczy się tylko raz w sezonie â po jego zakończeniu.
Piłkarze po meczu
Tomasz Moskała
Można powiedzieć, że lepiej późno niż wcale. Udało mi się strzelić trzy bramki i dzięki temu jest to mój pierwszy w karierze hat-trick zdobyty na boiskach pierwszej ligi. Mecz z Górnikiem Łęczna ułożył się nam bardzo dobrze â szybko strzeliliśmy gola, a potem było jeszcze lepiej. Na pewno na początku meczu musieliśmy się sprężyć, bo mecze bez publiczności mają to do siebie, że brakuje w nich adrenaliny.
Dariusz Kłus
Wbrew pozorom był to ciężki mecz â było bardzo gorąco, słoneczko przypalało, a w dodatku nie było kibiców. Trudno jest się zmobilizować w takim spotkaniu, ale na szczęście nam to się udało. Bramka na 3:0 praktycznie rozwiała wszelkie złudzenia. Trzeba powiedzieć, że w tym meczu wychodziło nam niemalże wszystko i szkoda, że taka dyspozycja przyszła, gdy sezon dobiega już końca, ale lepiej późno niż wcale. Mam nadzieję, że po urlopach nie zapomnimy jak się gra w piłkę. Strzeloną przeze mnie bramkę chciałbym zadedykować mojej narzeczonej Monice, z którą 16 czerwca wezmę ślub.
Marcin Bojarski
Wielokrotnie powtarzałem, że nie jest najważniejsze to, kto strzela bramki ani to, kto podaje â liczy się dobro drużyny i zwycięstwo. Wygraliśmy ten mecz w ładnym stylu i dzięki temu jesteśmy na bardzo dobrym, czwartym miejscu. Trzeba się sprężyć w sobotę, zagrać z Widzewem tak jak z Górnikiem i wygrać. Naszym celem jest utrzymanie czwartej pozycji i zrobimy wszystko, by to osiągnąć.