1982-11-20 Gwardia Warszawa - Cracovia 1:0
15 kolejka 20-21 XI 1982
Gwardia Warszawa - Cracovia 1-0
Bramki: K. Baran (73)
Widzów ok. 2 000
Sędziował J. Labus z Katowic.
Gwardia: Rutkowski, Sodoma, Pulikowski, Kraska, D. Wdowczyk, Chełstowski, Kompa, Walczak (46 min. Kowalczyk), Banaszkiewicz, K. Baran, Wiśniewski (65 min. Szczepański)
Cracovia: Koczwara, Nazimek, Turecki, Dybczak, Podsiadło, Kuć (46 min. Liszka), Stokłosa, Karaś, Surowiec, Konieczny (69 min. Piskorz), Tobollik
Opis meczu Tempo:
Mizerne widowisko zakończyło tegoroczny sezon ligowy w Warszawie. Zadowoleni mogli być tylko piłkarze Gwardii. Wygrali zdobyli dwa punkty, które â jak powiedział trener zespołu warszawskiego Aleksander Brożyniak â liczą się podwójnie.
Nie byli uraczeni poziomem spotkania widzowie, nie byli też i trenerzy obu zespołów. Henryk Stroniarz powiedział po meczu: - Nie ma się czym chwalić, było to przeciętne widowisko, w którym stawka sparaliżowała oba zespoły. Nie mam pretensji do swoich piłkarzy, że przegrali. Przy odrobinie szczęścia, którego tak brak nam w wielu meczach, wynik mógł być korzystniejszy. Oba zespoły miały kilka okazji do zdobycia bramek, ale nasi piłkarze nie potrafili wykorzystać ani jednej. Natomiast A. Brożyniak dodał: Pierwsza połowa była senna. Męska rozmowa w szatni podczas przerwy zrobiła swoje. Zapytałem piłkarzy, czy chcą grać, czy się ośmieszyć. Po zmianie stron obraz gry się zmienił nasza drużyna zaczęła walczyć. Dokonałem dwu zmian ale w pierwszej połowie do zmiany nadawało się... siedmiu zawodników.
Pierwsza korekta w składzie drużyny gospodarzy â to wejście Kowalczyka za Walczaka, któremu nie dał pograć âplasterâ â Surowiec. Druga â wprowadzenie Szczepańskiego za Wiśniewskiego. Po tych pociągnięciach trenera Gwardia zaczęła grać, Koczwara i obrońcy Cracovii mieli coraz więcej roboty pod własną bramką. Tylko Krzysztofowi Baranowi udało się celnie strzelić do bramki krakowskiej. Banaszkiewicz, Kompa i inni piłkarze zespołu warszawskiego marnowali okazję za okazją.
Goście grali słabo, na czym zaważył fakt nieobecności Błachny i Gacka. Jeżeli jednak do gry Cracovii w obronie nie można mieć większych zastrzeżeń, to kontry zespołu krakowskiego były mało dynamiczne. Najlepszą okazję zaprzepaścili krakowianie w 72 min, kiedy to Karaś, w idealnej sytuacji posłał piłkę w słupek. Nie był to jedyny strzał w tym meczu w obramowanie bramki. Piłka czterokrotnie trafiała także w poprzeczkę, trzy razy po strzałach Wdowczyka (dwukrotnie) i Banaszkiewicza, raz po uderzeniu Nazimka. I ten bilans świadczy, że zwycięstwo ânależałoâ się Gwardii.