Zapowiedź meczu
Opis meczu
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Relacja z meczu w
Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
Gra...- bez tego silnego bodźca, który tworzy rywalizacya. Pierwsza połowa z wiatrem prowadzona przez Cracovię przeważnie (jak ???) na boisku lwowskich gości, dała w rezultacie 1 bramkę na korzyść klubu krakowskiego strzeloną przez Prochowskiego. Tenże sam gracz strzelił w drugiej połowie jeszcze dwa razy, wreszcie czwarty punkt zrobił Mielech.
Były świetne epizody, nie było tej rytmiki i planowej gry, jaką zawsze odznaczają się zawody, w które włożone są: ambicya i rywalizacya. Bez tych czynników gra spada i zamienia się w trening zajmujący dla grających, obojętny dla widzów.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 156 z 10 września 1918
Krakauer Zeitung
Relacja z meczu w dzienniku
Krakauer Zeitung
Jeśli możesz, przetłumacz znajdujący się obok lub linkowany poniżej opis meczu.
Źródło: Krakauer Zeitung (oryginalnie w języku niemieckim) nr 242 z 10 września 1918
Nowości Ilustrowane
Relacja z meczu w tygodniku
Nowości Ilustrowane
Krakowski klub gry w piłkę nożną Cracovia zaczyna zyskiwać poważne stanowisko w świecie sportowym. Szereg zwycięstw nad poważnemi drużynami zamiejscowymi zapewnił mu palmę pierwszeństwa między tego rodzaju klubami polskimi. Prawie w każdą niedzielę na sportowem boisku Cracovii rozgrywają się zawody, które tłumnie odwiedzane przez publiczność budzą wielkie zainteresowanie w świecie sportowym, a częstokroć dają obraz tęgiej gry i zwycięskiej pewności krakowskich graczy.
Jednym z ostatnich rozegranych w Krakowie zawodów był match między Cracovią a klubem Czarnych ze Lwowa. Klub ten należy do poważnych konkurentów Cracovii. Zawody zakończyły się zupełną klęską gości, którym Cracovia nie pozwoliła zrobić ani jednej bramki. Zawody zakończyły się stosunkiem 4:0 na korzyść Cracovii.
Źródło: Nowości Ilustrowane nr 37 z 21 września 1918
Nowa Reforma
Relacja z meczu w dzienniku
Nowa Reforma
Wczorajsze zawody w piłkę nożną między lwowskim klubem sportowym Czarni a miejscową Cracovią zakończyły się wygraną »Cravovii« w stosunku 4:0 (1:0). Dziwić się poprostu należy iż goście lwowscy, którzy nio okazali się zbyt silnym przeciwnikiem Cracovii, z tak znikomą przegraną opuścili Kraków, wnioskując bowiem z ostatniego spotkania obu klubów we Lwowie (7:0 na korzyść Krakowian); należało spodziewać się zupełnie innego wyniku. Przyczyna tego wyniku poniekąd prawdopodobnie ta, iż w składzie Cracovii« znalazło się trzech graczy z rezerwy, ale uwzględniając i tę lukę, Cracovia grała wczoraj w sposób, dawno u niej niewidziany. Napad, a przedewszystkiem środkowy napadu, zupełnie zawiódł, to samo pomoc; w obronie tylko lewy bok się spisywał, a bramkarz — spoczywał. Wogóle gra, z wyjątkiem ku końcowi w drugiej połowie gry, była prowadzoną w tempie leniwem, bezmyślnem, każdy gracz (wyjątek prawy łącznik) grał dla siebie; miało się wrażenie, że to zawody trzeciorzędnych drużyn. Bramki zdobyli dla klubu: p. Prochowski 3, p. Mielech 1.
Sędziował p. Wojakowski. Wynik cornerów 5:1 na niekorzyść Lwowian.
Źródło: Nowa Reforma nr 395 z 9 września 1918
Nowy Dziennik
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim
Nowy Dziennik cz.1
Relacja z meczu w dzienniku żydowskim
Nowy Dziennik cz.2
Niedzielny match między 1. lwowskim klubem sport. »Czarni«, a krakowską drużyną nie przyniósł spodziewanej emocyi sportowej. — Cracovia wystąpiła w słabszym składzie (3 graczy z rezerwy) i brakło jej głównego motoru ataków Kowalskiego. Przewaga jej była mimo to tak wybitną, a pewność wygranej tak silną, że urządzała ona sobie od czasu do czasu »zabawkę« z gry. Rzeczywiście też rutyną i ruchliwością przewyższała ona o całą klasą swego lwowskiego rywala. Usiłowania zaś Czarnych, wśród których głównie odznaczali się lewy back środkowy pomocnik i bramkarz, pozostały bezowocnemi a charakterystycznym ich błędem była statyczna kombinacja, podawaniu wstecz, zamiast naprzód, brak decyzyi, woli i wiary w zwycięstwo. Drużyna, która nie wierzy w możność pobicia przeciwnika, nigdy partyi nie wygra. Ten motyw moralnej psychologicznej natury dominuje w Cracovii i stanowi główną podstawę jej powodzenia. — Przebieg gry był następujący. Przez pól godziny gra bez życia, rezerwowanie sił. Dopiero w 30 min. strzela Prochowski z podania Poznańskiego 1 goala. Do pauzy 1:0. W drugiej połowie tempo się ożywia. Prochowski ma dzień szczęśliwy i uzyskuje w 7 i 12 m. jeszcze po 1 bramce i pięknej kombinacyi ataku. Wreszcie w 41 m. uzupełnia Mielech pięknym rzutem głowy liczbę goali do 4. U Cracovii wybijał się jak zwykła lewy obrońca Grabowski lewy pomocnik, materyał cudowni się rozwijający i Prochowski w ataku. Poznański część zasługi zwycięstwa jemu przypisać należy nie miał szczęścia, chociaż pracował gorliwie … Różnica w sposobie gry między walczącymi drużynami widoczna. Krakowiacy kombinują celowo, dynamicznie grę rozwijają i podawają krótko, płasko, trójkątami — Iwowiacy są niepewni, technicznie słabsi i brak im zupełnie kinetycznej energyi oraz teologi w grze.
Źródło: Nowy Dziennik nr 63 z 11 września 1918