1935-04-28 Cracovia - Pogoń Lwów 0:3
|
Liga , 3 kolejka Kraków, niedziela, 28 kwietnia 1935
(0:0)
|
|
Skład: A. Radwański Pająk Doniec Żiżka Chruściński Mysiak A. Zieliński S. Malczyk Korbas Szeliga Kisieliński Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Jakub Seidner z Krakowa
|
Skład: Albański Bereza Jerzewski Hanin Wasiewicz Deutschman Majowski Zimmer Michał Matyas Nahaczewski Borowski Ustawienie: 2-3-5 |
Mecze tego dnia: | ||
1935-04-28 Cracovia - Pogoń Lwów 0:3 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Druga sensacja dnia ligowego
Drużyny wystąpiły w składach: Pogoń: Albański, Bereza, Jeżewski, Hanin, Wasilewicz, Deutschman, Niechcioł, Zimmer, Matyas II, Nachaczewski, Borowski. Cracovia: Radwański, Pająk, Doniec, Żiżka, Chruściński, Mysiak, Zieliński, Malczyk, Korbas, „Szeliga”, Kisieliński.
Trener Molnar jest w Pogoni niedługo, zaledwie parę tygodni. Jest to okres zbyt krótki, aby oceniać wyniki jego pracy. Nie można jednak powiedzieć, aby wyników tych już teraz nie było widać; nie są one jeszcze rewelacyjne, ale wywierają piętno na całości drużyny. Kondycja jedenastki, ustawianie się graczy w polu i start do piłki, wreszcie ekonomia ruchów – wszystko to nosi w sobie cechy planowości. To decyduje o przewadze faktycznej, a temsamem o zwycięstwie.
Jeśli więc Cracovia umiała przeciwnikowi dotrzymać pola przez 70 minut, jeśli miała nawet kilka 100-proc. szans na uzyskanie bramki, to jednak Pogoń była groźniejsza.
Pogoń była jedenastką, która nie miała słabych punktów, dysponując natomiast kilkoma silnemi. Nie udało się lwowianom uzyskać prowadzenia w szeregu groźnych akcyj inicjowanych przez świetnego taktyka Matyasa przy pomocy żywiołowego Niechcioła. Wystarczył jednak jeden błąd Radwańskiego w bramce Cracovii, aby zainicjować serję bramek, a potem wobec zdeprymowanego przeciwnika podwyższyć ją do cyfry trzech.
Przeglądając szeregi zwycięzców, na pierwszy plan wysunąć należy ich ofenzywę. Niezawodny był bezsprzecznie Albański w bramce, spełnili swą rolę obrońcy, atak był jednak najlepszy. Ostoją jego był Matyas II, jak zawsze inteligentny i przemyślany w każdym calu, a szybkiego egzekutora znalazł sobie w osobie Niechcioła, który w lot podchwytywał jego myśli. Zimmer rozkręcił się dopiero po przerwie. Dalsi dwaj napastnicy to Nachaczewski i Borowski. Z nich obu skrzydłowy miał przewagę nad łącznikiem.
Pomoc lwowian pracowała ofiarnie, była bezsprzecznie lepszą od pomocy przeciwnika. Defenzywnie spełniła swą rolę w 100 procentach, ofenzywnie tylko w 50.
Cracovia ma dalej swą piętę Achillesową w pomocy. Wyczerpuje się ona u biało-czerwonych już gdzieś po 30 minutach. Po tym okresie pomocnicy „są gotowi” wywierając decydujący wpływ na całokształt gry. Atak pozbawiony piłek musi cofać się do tyłu, a tem samem również się wyczerpuje i zmniejszają się szanse. Jeśli dodamy do tego nieszczególną formę obu łączników, niedyspozycję Malczyka, zrozumiemy, iż cały ciężar ofenzywy spada na młodego Korbasa, który czyni co może oraz obu skrzydłowych, z których Zieliński w dodatku nie jest wykorzystywany. Słaba gra pomocy i luki w ataku decydują o wyniku i powodują przeciążenie, którego nie wytrzyma najlepiej grająca defenzywa.
Gra toczy się od pierwszej chwili ze zmienną przewagą obu drużyn. Kisieliński już w czwartej minucie egzekwuje wolnego z 16-ki. Piłka przechodzi jednak obok słupka, za chwilę Matyas strzela w sztangę a kombinacja Niechcioł – Zimmer kończy się wspaniałą robinzonadą Radwańskiego. Cracovia forsuje lewą stronę, szczególnie Kisieliński jest obecnie w ruchu. Pogoń natomiast gra dwójką: Matyas – Niechcioł. Goście są coraz groźniejsi w polu. Nie przeszkadza to jednak, iż Cracovia uzyskuje serję wspaniałych pozycyj. To Korbas jest sam przed linją bramkową i strzela o włos obok słupka, to znów Malczyk przenosi z trzech metrów, to wreszcie Kisieliński trafia w poprzeczkę. Pogoń również nie próżnuje. Tuż przed przerwą Borowski wypracowuje Matyasowi wspaniałą pozycję. Lwowianin jest sam przed bramką, nie trafia jednak do celu. Po przerwie gra przybiera na ostrości. Matyas znów w drugiej minucie zapędza się sam pod bramkę, wywalcza jednak tylko róg.
Za chwilę to samo dzieje się z Zielińskim. Pomoc Cracovii coraz bardziej słabnie, umożliwiając przeciwnikowi częstsze atakowanie. Nadchodzi krytyczna minuta – 24-ta. Niechcioł wykorzystuje wycieczkę Radwańskiego i strzela do pustej bramki. Cracovia jest widocznie zdeprymowana. Za chwilę znów – w 26 m. – przebija się Matyas. Nieprawidłowe zatrzymanie przez Żiżkę przynosi w konsekwencji rzut karny egzekwowany przez Matyasa i... druga bramka dla Pogoni. Cracovia jeszcze nie daje za wygraną, zrywa się do boju, pomimo to jednak nie może uzyskać punktu. Pogoń jest szczęśliwsza, w 37 minucie kombinacja Matyas Niechcioł przynosi trzecią i ostatnią bramkę dnia. Sędzia Seidner popełnił kilka omyłek.Źródło: Przegląd Sportowy nr 39 (1047) z 29 kwietnia 1935 [1]
Raz Dwa Trzy
Choć zatem Pogoń z i mierni niż zwykle o tej porze widokami na sukces z Cracovią przystępowała do gry, to mimo to trudno było przypuszczać, że przyjdzie jej to tak łatwo. Mimo potężnego rozczarowania ze strony Cracovii do przerwy, ciągle jeszcze w tym okresie kwest ja zwycięstwa była wątpliwą. Bo chociaż Pogoń była lepszą drużyną od marnej Cracovii, ta zdołała stworzyć takie trzy sytuacje, że o niewyzyskanie ich musiałoby się mieć pretensje już nie do zawodników ligowych, ale do każdego „patałacha". Być może, że wówczas ta niedzielna Cracovia przybrałaby inny wygląd. Niestety, zmarnowawszy murowane okazje, drużyna krakowska traciła coraz bardziej resztki swej wartości, uległszy nerwom.
Poziom gry nie zachwycił.
Jak już zaznaczyliśmy, Cracovia zawiodła na ca lej linji. Na jej tle Pogoń była dużo lepszą, była zmontowana całością, która pracowała ze zrozumieniem i należyta energją. Zalety te rwały się w pobliżu bramki przeciwnika i dlatego mimo lepszej gry nie zdołała Pogoń wypracować odpowiedniej do tego ilości sytuacyj. Szczęściem w nieszczęściu była słaba gra obrony Cracovii, która więcej przyczyniła się do wyłożenia pozycyj Pogoni, niż sam atak tejże.
Zwycięstwo przypadłe zasłużenie Pogoni.
Inna rzecz, że wynik mniejszy byłby realniej-szem odzwierciedleniem przebiegu.
Pogoń była drużyna wyrównaną. Wszystkie linje spełniły swe zadanie, a kontakt między niemi istniał. Atak prowadził Matjas celowo, dużo sam strzelał, był ruchliwy, czując się doskonale na oślizgłym gruncie. Łącznicy, grający w myśl recepty wspomagania tyłów, czynili to na zmianę, wobec czego linja ta posiadała zawsze przynajmniej Czterech napastników, przygotowanych do akcji.
Z nieb Zimmer więcej nacisku kładł na r/rę techniczną, podczas gdy Nahaczewski nie gardził wartościami fizycznemi, co przy kondycji Krakowian dawało znaczne zyski. Skrzydłowi mieli wiele sposobności do ucieczek z piłką, a jednak'*stosunkowo rzadko wyzyskiwali je do wypracowania dobrych pozycyj trójce środkowej. Niecncioł przewyższał tem Borowskiego, że starał się zawsze znaleźć w pobliżu bramki Cracovii, gdzie sami gracze białoczerwonych stwarzali niebezpieczne sytuacje. Te właśnie wyzyskał on dwukrotnie i zapewnił tein zwycięstwo Pogoni.
Pomoc Pogoni przewyższała tę linję Cracovii o niebo. Wasiewicz był w niej mądrym dyrygentem, panującym nad całym atakiem Cracovii do ostatniej minuty gry. Przyszło mu to tern łatwiej, że w tein miejscu u Cracovii była nieprawdopodobna luka. Równie pożyteczną była rola skrajnych pomocników Deutschmana i Hanina.
Mniej dobrze, niż poprzednio, sprawiła się linja obrony, o ile idzie o poziom gry. Przy grze słabego ataku Cracovii udało się utrzymać bramkę w całości, jednak w zetknięciu z naprawdę groźnym przeciwnikiem byłoby niewątpliwie gorzej. Albański zaledwie kilka razy zmuszany był do pełnego wysiłku i przy tem okazał się wcale dobrym.
Z Cracovii na uznanie zasłużył bez zastrzeżeń młody bramkarz Radwański, który zmuszany był do interwencji także przez błędy swych partnerów. W reszcie nie znalazał się ani jeden zawodnik, któryby odpowiedział choćby połowicznie zadaniu. Braki myślowe, dziwna nie ruchliwość i czekanie na piłkę wtedy, gdy należało o nią walczyć, cechowały jednostki, wałęsające się potem resztkami sił po boisku.
Źródło: Raz Dwa Trzy nr 18 z 30 kwietnia 1935
1935-02-24 Cracovia - Polonia Kraków 7:0 1935-03-03 Cracovia - Wawel Kraków 6:0 1935-03-10 Cracovia - PPW Katowice 2:7 1935-03-17 Cracovia - Policyjny Katowice 3:0 Plik:Reprezentacja klubów żydowskich herb.png 1935-03-19 Cracovia - Kluby Żydowskie 3:0 1935-03-24 Cracovia - Dąb Katowice 3:2 1935-03-31 Cracovia - Pogoń Katowice 1:1 1935-04-07 Warta Poznań - Cracovia 4:0 1935-04-14 Cracovia - ŁKS Łódź 5:1 1935-04-22 Cracovia - FC Wien 0:4 1935-04-28 Cracovia - Pogoń Lwów 0:3 1935-05-05 Wisła Kraków - Cracovia 4:0 1935-05-26 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 2:1 1935-06-02 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:0 1935-06-09 KPW Ognisko - Cracovia 1:3 1935-06-10 WKS Śmigły - Cracovia 4:2 1935-06-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1935-06-29 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1935-06-30 Brygada - Cracovia 0:0 1935-07-09 Cracovia - Grzegórzecki 8:1 1935-07-14 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:1 1935-07-21 Cracovia - Legia Warszawa 4:1 1935-07-28 Cracovia - Wacker Wiedeń 4:2 1935-08-04 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:3 1935-08-11 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1935-08-25 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:1 1935-09-08 Cracovia - Wisła Kraków 5:0 1935-09-22 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:0 1935-09-29 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:1 1935-10-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:2 1935-10-20 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1 1935-10-27 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1935-11-03 Cracovia - Wawel K. 5:1 1935-11-10 Cracovia - Warta Poznań 3:1 1935-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1935-12-01 Cracovia - BBSV Bielsko 2:2