Dariusz Kłus
Dariusz Kłus | |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Dariusz Kłus | ||
Urodzony | 11 października 1981, Jastrzębie Zdrój, Polska | ||
Wiek | 43 l. | ||
Pozycja | pomocnik | ||
Wzrost | 187 cm | ||
Waga | 79 kg | ||
Wychowanek | GKS Jastrzębie | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
2006/07 (w) 2007/08 2008/09 2009/10 (j) |
1L - 13 (2), PP - 4 (1), PL - 2 (0) 1L - 27 (2*), PP - 1 (0), PL - 4 (0) IT - 2 (0), 1L - 27 (0), PP - 2 (0), PL - 4 (1) 1L - 8 (0), PP - 2 (0) | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Debiut | 2007-01-20 Cracovia - Przebój Wolbrom 2:2 | ||
Ostatni mecz | 2009-11-25 Legia Warszawa - Cracovia 2:0 | ||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
1998-1999 2000-2003 2004-2006 2007-2009 2010 2010-2011 2012-2017 |
GKS Jastrzębie Odra Wodzisław Śląski ŁKS Łódź Cracovia Zagłębie Sosnowiec ŁKS Łódź Olimpia Grudziądz |
26 (1) 13 (2) 75 (4) 10 (1) | |
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
j - jesień, w - wiosna |
Rozegrał w Cracovii 75 meczów w I lidze (4 bramki).
Bramki
w ekstraklasie
- 2007-05-08 Korona Kielce - Cracovia 13' na 0:1
- 2007-05-22 Cracovia - Górnik Łęczna 75' na 4:0
- 2007-08-18 Cracovia - Jagiellonia Białystok 30' na 1:0
- 2008-05-07 Cracovia - Odra Wodzisław Śląski 57' na 1:0
w ogólnopolskiej fazie Pucharu Polski
- 2007-03-14 Radomiak Radom - Cracovia 57' na 1:2
w Pucharze Ekstraklasy
- 2008-09-03 Piast Gliwice - Cracovia 40' na 0-1
Jak pokazują powtórki wideo strzelcem pierwszej bramki w toczonym 7 maja 2008 meczu ekstraklasy z Odrą Wodzisław Śląski był Bartłomiej Dudzic, który jako ostatni miał kontakt z piłką (zmienił tor jej lotu po strzale Dariusza Kłusa). Jednak w oficjalnym komunikacie Ekstraklasy SA bramkę zaliczono Kłusowi.
Informacje klubowe
Darku, dziękujemy - 16.12.2009
Dariusz Kłus nie będzie reprezentował barw Cracovii w rundzie wiosennej obecnego sezonu. Wygasający z końcem grudnia kontrakt 28-letniego pomocnika nie zostanie przedłużony.
- Będę bardzo miło wspominał pobyt w „Pasach” - przyznaje Dariusz Kłus. - Przez te trzy lata czułem się tu dobrze, miałem raczej dobry okres i przez większość czasu byłem podstawowym zawodnikiem drużyny - dodaje.
Pomocnik cieszy się także ze znajomości zawartych w czasie gry w Cracovii. - Poznałem wielu ciekawych ludzi, na pewno zostaną wspomnienia. Cieszę się, że mogłem reprezentować barwy najstarszego klubu w Polsce.
Zawodnik chce teraz spokojnie spędzić zbliżające się Święta Bożego Narodzenia, ale powoli zastanawia już nad swoją piłkarską przyszłością. - Coś tam się zaczyna dziać w tym temacie. Na razie jednak podchodzę do tego spokojnie - wyjaśnia „Kłusik”, który nie wyklucza nawet wyjazdu do którejś z lig zagranicznych.
Darku, dziękujemy za reprezentowanie barw Cracovii i życzymy sukcesów w dalszej karierze piłkarskiej!
Wywiady
Zabrakło skuteczności i szczęścia - TerazPasy.pl 25.04.2007
W meczu z Groclinem Dariusz Kłus przez 70 minut rozbijał ataki rywali w środku boiska, a po zejściu Tomasza Wacka kończył mecz na prawej obronie.
- Nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji i kiedy w ostatnich minutach nastawiliśmy się już na frontalny atak, gdyż nie było już czego bronić, nadziewaliśmy się na kontry - mówi dla TerazPasy.pl Dariusz Kłus. - Jedna z takich kontr Groclinowi wyszła i przegraliśmy mecz.
- Mieliście spore problemy w środku boiska.
- Może w pierwszej połowie nie chcieliśmy się za bardzo odkryć, żeby nie stracić jakiejś przypadkowej bramki. Stąd też może Groclin miał więcej placu do gry. Natomiast w drugiej połowie mieliśmy więcej gry, ale niestety nie skończyło się to niczym konkretnym.
- Czego Wam zabrakło?
- Może trochę skuteczności i chyba też trochę szczęścia. Zawsze jak się ma trochę szczęścia to łatwiej się strzela bramki - tak jak to było w meczu z Górnikiem, kiedy piłka spadała tam gdzie miała spaść i Paweł Nowak tylko dostawiał nogi. Dzisiaj zabrakło skuteczności i szczęścia.
- Z tego co mówisz to wygląda tak, jakbyście mieli tą pierwszą połowę zagrać nieco "delikatniej".
- Nie, nie. Mieliśmy od początku ruszyć na przeciwnika, natomiast na początku spotkania dwie przypadkowo wybite piłki spowodowały bardzo groźne kontry Groclinu. Być może to spowodowało, że trochę się wystraszyliśmy i gdzieś w podświadomości mieliśmy widmo utraty tej bramki, co powodowało, że chcieliśmy jeszcze w pierwszej połowie zagrać trochę rozważniej.
W drugiej połowie nie mieliśmy już nic do stracenia i myślę, że zabrakło tylko wykorzystania jednej z tych sytuacji, które mieliśmy i na pewno wygralibyśmy ten mecz i przeszlibyśmy dalej.
Rozmawiał: Depesz