2015-01-09 Comarch Cracovia - GKS Tychy 5:2
|
33 kolejka, 4 runda, etap 1, Ekstraliga Kraków, piątek, 9 stycznia 2015, 18:30
(1:2; 3:0; 1:0) |
|
Skład: Radziszewski (R. Kowalówka) A.Kowalówka Noworyta Pasiut Słaboń S. Kowalówka Wajda Liotti McCauley Valčak Fojtík Kłys Maciejewski Stoklasa Kozłowski Kalus Kruczek Witowski Fraszko Wróbel Wiśniewski |
|
Skład: Žigárdy (Kosowski) Pociecha Kotlorz Woźnica Bagiński Vitek Mejka Kulik Bibrzycki Frączek Kogut Sarna Podsiadło Bernat Jakubik Sękowski Besch Guzik Kolusz Różycki |
Opis meczu
TerazPasy.pl
Mecz rozpoczął się od zdecydowanego naporu tyszan, którzy raz za razem stwarzali groźne sytuacje pod bramką Rafała Radziszewskiego. Jednak biało-czerwoni bronili się skutecznie, nawet w czasie kiedy przez 95 sekund na ławce kar przesiadywali Maciejewski i Stoklasa. Nieliczne okazje dla Cracovii mieli McCauley i Słaboń, ale Žigárdy stanął na wysokości zadania. Goście dopięli jednak swego w 10. minucie. Besch świetnie uruchomił Koguta, który wykorzystał sytuację sam na sam z „Radzikiem”. Niespodziewanie po zdobyciu bramki goście stracili nieco na koncentracji i w 12. minucie padła bramka wyrównująca. Damian Słaboń wygrał na czysto bulik, a tyszanie pozwolili zjechać spod bandy na środek Patrykowi Noworycie, który wypalił pod poprzeczkę! Goście znów ruszyli do ataku i znów objęli prowadzenie. Kartoszkin dynamicznie objechał bramkę ale „Radzik” nie dał się zaskoczyć. Wobec dobitki Galanta był jednak bezradny. Pierwsza tercja upłynęła zdecydowanie pod dyktando zdobywców Pucharu Polski.
Drugą część spotkania Cracovia rozpoczęła od gry w przewadze i choć bramka nie padła to widać było, że biało-czerwoni złapali wiatr w żagle. W 28. minucie przypomniał o sobie Sebastian Kowalówka. Pozostawiony bez opieki najechał przed bramkę i sugestywnym zwodem oszukał Žigárdy’ego. Remis! Ale Pasy poszły za ciosem i po chwili było już 3:2, a swoją pierwszą bramkę w biało-czerwonych barwach zdobył Dawid Maciejewski. W 37. minucie pod bandą starli się Guzik z Valčákiem i po chwili bójka przerodziła się w jeden z lepszych łomotów jaki widziano w ostatnich latach przy Siedleckiego. Valčák zwyciężył zdecydowanie, a sędziowie nie dość że ukarali karami meczu obu zawodników to odesłali na ławkę dodatkowo Galanta, który postanowił ratować Guzika i w efekcie pogrążył własną drużynę. Pogrążył gdyż podczas gry 5 na 4 Grzegorz Pasiut trafił na 4:2. Końcówka tercji obfitowała w faule i emocje ale to Cracovia wyszła z tej batalii zwycięsko.
W trzeciej tercji goście próbowali odzyskać inicjatywę, jednak konsekwentna gra na trzy formacje i dobrze ustawiona defensywa Pasów nie dała gościom szansy na złapanie kontaktu. W 52. minucie najlepszy na lodowisku Grzegorz Pasiut idealnie rozegrał szybką kontrę i Damian Słaboń ustalił wynik spotkania. Podopieczni Rudolfa Rohačka pokonali lidera tabeli i przerwali serię trzech kolejnych ligowych porażek. W niedzielę Pasy zagrają z w Jastrzębiu z JKH GKS, a we wtorek odrobią zaległości w Katowicach z GKS-em. Najbliższy mecz w Krakowie zagramy w piątek z Unią Oświęcim.Źródło: TerazPasy.pl 09 stycznia 2015 [1]