2009-12-13 GKS Tychy - Cracovia 2:3
|
2 kolejka, 3 runda, etap 2, Ekstraliga Tychy, niedziela, 13 grudnia 2009, 17:00
(0:0; 1:3; 1:0) |
|
Skład: Sobecki (Zgórski) Kotlorz Śmiełowski Banachewicz Parzyszek Paciga Sokół Krokosz Proszkiewicz Krzak Woźnica Mejka Majkowski Wołkowicz Maćkowiak Matczak Matla Gurazda Bagiński |
|
Skład: Radziszewski (Rączka) Bondarevs Csorich L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Dudas Dulęba Radwański Musial Łopuski Noworyta Kłys Piotrowski Pasiut Drzewiecki Wajda Guzik Biela Rutkowski Witowski |
Cracovia.pl
- Każdy pojedynek z GKS-em jest ciężki. Ja nie mogę się jednak wypowiadać o meczu, bo właściwie nie grałem.
- No właśnie. Już w pierwszej tercji osłabiłeś swoją drużynę, gdy po wejściu przy bandzie na Adama Bagińskiego otrzymałeś karę meczu (napastnik GKS-u pojechał do szpitala na badania kontrolne, podejrzewano wstrząśnienie mózgu – przyp.)..
- To był przypadkowy faul. Chciałem wejść normalnie ciałem jak na każdy atak, ale stojący bokiem Adam obrócił się w ostatniej chwili i wjechałem w plecy. W przerwie poszedłem do szatni, przeprosiłem Adama i porozmawialiśmy. Nigdy bym nikomu nie chciał zrobić krzywdy.
- Jak zareagował?
- Zrozumiał, że nie było to celowe. Normalnie porozmawialiśmy, dobrze wiedzieliśmy, że nie chciałem mu nic zrobić i że nie było to zamierzone.
- Padały podejrzenia, że zrobiłeś to w ramach odwetu za to, że wcześniej byłeś faulowany...
Źródło: Cracovia.pl 15 grudnia 2009 [1]
Cracovia.pl
- To był dla nas bardzo ważny mecz, bo w tym sezonie są „bonusy”, a więc liczą się bezpośrednie spotkania z całego sezonu. No a my nie mieliśmy zbyt dobrego bilansu z GKS-em. Wczoraj wygraliśmy, dzięki czemu w dużych punktach przegrywamy już tylko 2:3.
- Przez większość część wczorajszego meczu utrzymywał się wynik bezbramkowy, potem zdobyliście trzy bramki i wszystko wskazywało na to, że będzie już z górki. Gospodarze jednak przycisnęli, zrobiło się 3:2...
- Zaczęliśmy grać nerwowo i chyba nie potrzebnie cofnęliśmy się. Łapaliśmy też głupie kary i często graliśmy w osłabieniu. Doszli nas na 3:2, ale cieszymy się, że udało nam się dowieźć to zwycięstwo do końca.
- Było jednak gorąco...
- Na pewno. Rafał (Radziszewski – przyp.) świetnie się spisywał, wybronił jedną sytuację w sposób ekwilibrystyczny. Sami nie wiedzieliśmy, jak on to zrobił. Najważniejsze, że wygraliśmy.
- W piątek z JKH GKS-em Jastrzębie zdobyłeś trzy bramki, wczoraj co prawda ci się nie udało, ale razem z braćmi Laszkiewiczami przeprowadziliście kapitalną akcję, po której Leszek podwyższył wynik meczu na 2:0...
- Dokładnie. Trzeba przyznać, że wyszła nam ta akcja. Było pięć podań z pierwszej i dobre wykończenie Leszka.
- We wtorek będzie szóste zwycięstwo z rzędu?
Źródło: Cracovia.pl 15 grudnia 2009 [2]