2009-12-13 GKS Tychy - Cracovia 2:3
|
2 kolejka, 3 runda, etap 2, Ekstraliga Tychy, niedziela, 13 grudnia 2009, 17:00
(0:0; 1:3; 1:0) |
|
Skład: Sobecki (Zgórski) Kotlorz Śmiełowski Banachewicz Parzyszek Paciga Sokół Krokosz Proszkiewicz Krzak Woźnica Mejka Majkowski Wołkowicz Maćkowiak Matczak Matla Gurazda Bagiński |
|
Skład: Radziszewski (Rączka) Bondarevs Csorich L.Laszkiewicz Słaboń D.Laszkiewicz Dudas Dulęba Radwański Musial Łopuski Noworyta Kłys Piotrowski Pasiut Drzewiecki Wajda Guzik Biela Rutkowski Witowski |
Opis meczu
Sportowe Tempo
Nieprzyjemny incydent na tyskim lodowisku - o czym niżej - może się zakończyć długim odpoczynkiem od hokeja młodego gracza "Pasów" - Grzegorza Pasiuta.
GKS Tychy - Cracovia 2-3 (0-0, 1-3, 1-0)
0-1 Dudaš - Radwański - Musial 27:47 0-2 L. Laszkiewicz - Słaboń - D. Laszkiewicz 30:49 0-3 Biela - Piotrowski - Drzewiecki 36:51 w przewadze 1-3 Paciga - Parzyszek 39:22 w przewadze 2-3 Paciga - Śmiełowski 47:41 Sędziowali: Włodzimierz Marczuk - Wojciech Moszczyński (obaj Toruń), Mariusz Smura (Katowice). Kary: 14 - 41 (w tym kara meczu dla Pasiuta i 2 min techniczne). Widzów 1800. GKS: Sobecki – Kotlorz (2), Śmiełowski (2); Banachewicz, Parzyszek (2), Paciga – Sokół, Krokosz; Proszkiewicz (4), Krzak (2), Woźnica – Mejka, Majkowski; Wołkowicz (2), Maćkowiak, Matczak – Matla, Gurazda, Bagiński. CRACOVIA: Radziszewski – Bondarevs (2), Csorich (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz (2) – Dudaš, Dulęba (2); Radwański, Musial, Łopuski (2) – Noworyta (2), Kłys; Piotrowski, Pasiut (5 + 20), Drzewiecki – Wajda, Guzik; Biela (2), Rutkowski, Witowski.
Gospodarze po raz kolejny wystąpili w mocno osłabionym składzie, stąd większe szanse dawano Cracovii. I rzeczywiście w pierwszej tercji mistrzowie Polski przeważali, a ułatwili im zadanie miejscowi wykluczeniami. Od ósmej minuty przez 103 sekundy "Pasy" grały w przewadze po wykluczeniu Proszkiewicza, ale bez wymiernej korzyści. W 13 minucie Parzyszek znalazł się sam przed Radziszewski, minął go i nie trafił do pustej bramki. Po chwili nie utrzymał nerwów na wodzy Pasiut i rewanżując się za wcześniejszą sytuację zaatakował przy bandzie Bagińskiego i za brutalny atak na głowę otrzymał karę meczu i musiał udać się do szatni. Mocno oszołomionego napastnika GKS Tychy karetka odwiozła do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Młody gracz Cracovii, dla którego nie jest to pierwszy tego typu faul w tym sezonie, zapewne dłużej odpocznie od hokeja. W drugiej tercji pudłujący dotąd krakowianie zaczęli trafiać. Rozpoczął Dudaš, który z bliska zmieścił krążek między parkanem i słupkiem. Trzy minuty później składną akcję pierwszego ataku Cracovii wykończył Leszek Laszkiewicz. Na 3-0 podwyższył Biela, który zmienił lot krążka po strzale z linii niebieskiej Piotrowskiego (na karze przebywał Krzak). Wynik tercji ustalił - także w przewadze - Paciga dobijając krążek po uderzeniu Parzyszka. Ostatnia odsłona to horror. Obie drużyny atakowały i obie miały mnóstwo znakomitych okazji. W 48 minucie strzelał Śmiełowski i stojący przed bramką Paciga po raz drugi tego dnia skutecznie dobił krążek. W 56 minucie i 33 sekundzie na ławkę kar pojechał Biela, a trener tyszan wziął czas. Cracovia z trudem się broniła i miała szczęście, bowiem leżącego na lodzie Radziszewskiego nie pokonał Sokół. Kiedy "Pasy" miały już wszystkich graczy na lodzie ukarany został Dulęba (59:21). Sobecki zjechał do boksu, ale nic już to nie dało - mistrzowie Polski utrzymali korzystny rezultat.
- Przy 3-0 powinniśmy jeszcze mocniej zaatakować i załatwić sprawę. Tymczasem proste indywidualne błędy naszych graczy doprowadziły do dramatycznej końcówki. I sami do tego się przyczyniliśmy - powiedział trener Cracovii, Rudolf Rohaček. Zapytany o brutalny faul Pasiuta na Bagińskim odpowiedział, że z ławki rezerwowych nie widział dokładnie zdarzenia, więc nie może się wypowiedzieć.
(AnGo)
Zawodnicy po meczu
Cracovia.pl
- Każdy pojedynek z GKS-em jest ciężki. Ja nie mogę się jednak wypowiadać o meczu, bo właściwie nie grałem.
- No właśnie. Już w pierwszej tercji osłabiłeś swoją drużynę, gdy po wejściu przy bandzie na Adama Bagińskiego otrzymałeś karę meczu (napastnik GKS-u pojechał do szpitala na badania kontrolne, podejrzewano wstrząśnienie mózgu – przyp.)..
- To był przypadkowy faul. Chciałem wejść normalnie ciałem jak na każdy atak, ale stojący bokiem Adam obrócił się w ostatniej chwili i wjechałem w plecy. W przerwie poszedłem do szatni, przeprosiłem Adama i porozmawialiśmy. Nigdy bym nikomu nie chciał zrobić krzywdy.
- Jak zareagował?
- Zrozumiał, że nie było to celowe. Normalnie porozmawialiśmy, dobrze wiedzieliśmy, że nie chciałem mu nic zrobić i że nie było to zamierzone.
- Padały podejrzenia, że zrobiłeś to w ramach odwetu za to, że wcześniej byłeś faulowany...
Źródło: Cracovia.pl 15 grudnia 2009 [2]
Cracovia.pl
- To był dla nas bardzo ważny mecz, bo w tym sezonie są „bonusy”, a więc liczą się bezpośrednie spotkania z całego sezonu. No a my nie mieliśmy zbyt dobrego bilansu z GKS-em. Wczoraj wygraliśmy, dzięki czemu w dużych punktach przegrywamy już tylko 2:3.
- Przez większość część wczorajszego meczu utrzymywał się wynik bezbramkowy, potem zdobyliście trzy bramki i wszystko wskazywało na to, że będzie już z górki. Gospodarze jednak przycisnęli, zrobiło się 3:2...
- Zaczęliśmy grać nerwowo i chyba nie potrzebnie cofnęliśmy się. Łapaliśmy też głupie kary i często graliśmy w osłabieniu. Doszli nas na 3:2, ale cieszymy się, że udało nam się dowieźć to zwycięstwo do końca.
- Było jednak gorąco...
- Na pewno. Rafał (Radziszewski – przyp.) świetnie się spisywał, wybronił jedną sytuację w sposób ekwilibrystyczny. Sami nie wiedzieliśmy, jak on to zrobił. Najważniejsze, że wygraliśmy.
- W piątek z JKH GKS-em Jastrzębie zdobyłeś trzy bramki, wczoraj co prawda ci się nie udało, ale razem z braćmi Laszkiewiczami przeprowadziliście kapitalną akcję, po której Leszek podwyższył wynik meczu na 2:0...
- Dokładnie. Trzeba przyznać, że wyszła nam ta akcja. Było pięć podań z pierwszej i dobre wykończenie Leszka.
- We wtorek będzie szóste zwycięstwo z rzędu?
Źródło: Cracovia.pl 15 grudnia 2009 [3]