1993-10-10 Wawel Kraków - Cracovia 1:0
Wawel Kraków - Cracovia 1-0
Bramki: Podlasek (18)
Sędziował R. Rębilas z Krakowa
Widzów 2 000
Wawel: Kościelnik - Wójcik, Szary, Szwajca - Klich, Kapciński (56 min Wrotoń), Nylec, Synoradzki - Hrapkowicz (89 min Światłowski), Podlasek (76 min Malinowski), Gruchała.
Cracovia: Kwedyczenko - Mróz, Wrześniak, Brussman - Gruszka, Duda, Hajduk (75 min Ostapczuk), Apryjas (87 min Krauz) - Zegarek (67 min Kępski), Hermaniuk, Siemieniec.
Opis meczu Tempo:
- Dokładnie i konsekwentne krycie każdy swego miało zneutralizować ofensywne poczynania Cracovii. Przed sezonem bardzo dużo czasu poświęcałem na przygotowanie motoryczne i dzisiaj efekty tego były widoczne. Drużyna doskonale wytrzymała trudy walki w ciężkich warunkach terenowych - powiedział po meczu trener Wawelu, Bogdan Ciućmański.
I rzeczywiście gospodarze przewyższali Cracovię szybkością i agresywnością w grze. Dokładnie pilnowani napastnicy âPasówâ nie potrafili w żaden sposób wypracować sobie okazji do oddania strzału. Poza tym II linia gości, osłabiona brakiem kontuzjowanych Zająca i Węgla, nie przedstawia odpowiedniej siły. Gdy dołoży się do tego niezbyt pewną grę obrońców i bramkarza, stanie się jasne, dlaczego liczni kibice Cracovii opuszczali stadion w kiepskich humorach. Część z nich może co prawda obarczyć winą za porażkę sędziego, który nie odgwizdał pozycji spalonej Wójcika â lecz jest to marne pocieszenie. W I połowie goście tylko raz zagrozili bramce Wawelu, kiedy to Duda âgłówkowałâ tuż obok słupka. Po przerwie natomiast, mimo zdecydowanej przewagi, tylko dynamiczny Siemieniec dwa razy spróbował strzałami z dystansu zaskoczyć Kościelnika. Do piłkarzy Wawelu można mieć zastrzeżenia, że w II części nie wykorzystali ani jednej okazji do przeprowadzenia składnego kontrataku. Doskonała gra obronna to trochę za mało, aby zasłużyć na najwyższą ocenę.