2002-05-11 Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 2:1
Siarka Tarnobrzeg - Cracovia 2-1
Bramki: Chmura (60), Rybkiewicz (80) - Hermaniuk (90)
Sędziował Marian Szulc z Warszawy. Żółte kartki: Kozłowski - Ziółkowski.
Widzów 600.
Siarka: Bobrowicz, Chmura, Stochla (46 Hynowski), Tomanek, Kuranty, Kozłowski, D. Bednarczyk, Antkiewicz (80 Gielarek), Kaczówka, Tworek (46 Piątkowski), Rybkiewicz.
Cracovia: Paluch, Duda, Ziółkowski, Baran, Bagnicki, Kowalik (75 Kopyść), Szwajdych, Hrapkowicz (84 Podsiadło), Hajduk (85 Bednarz), Hermaniuk, Bania.
Opis meczu DP:
Na dobry występ Cracovii liczyli nie tylko jej sympatycy, ale i kibice Stali Stalowa Wola. Krakowianie byli jednak mało zdecydowani i w całym meczu stworzyli bodaj dwie groźne sytuacje. Pierwszą już w 7 min, kiedy ładnie z 12 metrów strzelał Hajduk. Na wysokości zadania stanął wówczas Bobrowicz, broniąc jeszcze dobitkę Szwajdycha. Gospodarze w tej części gry ograniczali się do walki w środku pola.
Po zmianie stron to miejscowi gracze byli aktywniejsi. Nareszcie kilka razy dobrze zagrał Kaczówka, a Rybkiewicz i Kuranty o mały włos nie pokonali Palucha. Bramkarz Cracovii skapitulował jednak dwukrotnie i tarnobrzeżanie podtrzymali swoje nadzieje na zdystansowanie prowadzącej w tabeli Stali.
Jak padły bramki
1-0
Kaczówka zacentrował z wolnego w pole karne Cracovii, lot piłki sprytnie przedłużył Rybkiewicza, a stojący kilka metrów od bramki gości Chmura dopełnił formalności.
2-0
Kuranty zagrał do Rybkiewicza, który z 12 metrów nie dał szans Paluchowi.
2-1
Honorowe trafienie to dzieło doświadczonego Hermaniuka. Pokonał on Bobrowicza uderzeniem z 10 metrów.
Zdaniem trenera
Grzegorz Kmita, trener Cracovii:
- Wcale nie musieliśmy tego meczu przegrać. Gospodarze mieli mniej od nas okazji strzeleckich. Ale zawiodła u nas skuteczność, mieliśmy kilka dogodnych pozycji, brakło trochę szczęścia, raz np. piłka po rzucie rożnym odbiła się od wewnętrznej strony słupka. Przy obu bramkach zaspała nasza obrona, a Łukasz Paluch zachował się w bramce jak nowicjusz. Nie może być tak, że gole zdobywają zawodnicy z odległości metra, dwóch. Żarty się skończyły, musimy teraz wygrać w następnym meczu u siebie ze Stalą Kraśnik. Na dalsze porażki nie możemy sobie już pozwolić. Żółtą kartkę otrzymał Ziółkowski, jest to jego 8. kartonik.
- Ta strona wymaga poprawienia. Zajrzyj na stronę dyskusji, by dowiedzieć się co jest źle i - jeśli jesteś w stanie - popraw błędy