1995-08-26 Cracovia - Hetman Zamość 3:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
5 kolejka 26-27 VIII 95
Cracovia - Hetman Zamość 3-0


Bramki: Szala (44 - samob.), Rajko (57), Duda (65)
Sędziował
Widzów
Cracovia: Kwedyczenko, Góra, Mróz, Duda, Kowalik, Hajduk (62 Siemieniec), Wrześniak, Węgiel (75 min. Kutelmach), Gruchała (89 Snopkowski), Hrapkowicz, Rajko

Opis meczu w Tempo:
Siergiej Rajko - ukraiński piłkarz pozyskany przez „Pasy” z Drohobycza - jest na dobrej drodze, by stać się jednym z ulubieńców sympatyków Cracovii. Przedwczoraj zaprezen­tował wiele zagrań świadczących o jego nietuzinkowych możli­wościach, a w 59. minucie - przez dłuższą chwilę - gromko był oklaskiwany. Było to tuż po tym, kiedy znakomicie przyjął na pierś piłkę po centrze Kowalika i pięknym strzałem pod po­przeczkę podwyższył na 2-0.
Pierwsza połowa nie zapowiadała wszakże tak efektownej cyfrowo wygranej krakowian. Goście prowadzili w tym okresie grę otwartą, a że jest to zespół dobrze wybiegany, nadto nieźle zorganizowany w drugiej linii, mecz był w zasadzie wyrówna­ny. Z tym jednakże, że goście właściwie nie przysporzyli Kwedyczence większych kłopotów, natomiast jego vis-a-vis miał trudne życie. Strzegący zamojskiej bramki Łukiewicz obronił strzały Góry (8. minuta) i Hajduka (26.), a wysoką klasą popisał się zwłaszcza po silnym uderzeniu Rajki z kilku metrów (14. minuta), po którym zdołał sparować piłkę na róg. Na minutę przed przerwą był wszakże bezradny: Wrześniak strzelił ostro z około 30 metrów z wolnego, a obrońca Szala tak niefortunnie zmienił kierunek lotu piłki, iż wpadła ona do siatki tuż obok słupka...
Po zmianie stron „Pasy” natarły z wielkim animuszem. Szyb­kie akcje, częste długie przerzuty, raz po raz stwarzały Cracovii golowe sytuacje. Po raz drugi, w opisanych wyżej okoliczno­ściach, trafił Rajko, po raz trzeci - głową, efektownie rzucając się do piłki - Duda. W końcówce dwa razy szansę miał bojowo grający Hrapkowicz, ale nie potrafił pokonać świetnie dyspono­wanego Łukiewicza. Właśnie bramkarz - pomimo trzech stra­conych bramek (wszystkie nie do obrony) - był postacią numer l w zespole gości.
Generalnie oceniając, był to mecz na dobrym, drugoligowym poziomie, prowadzony w szybkim tempie, mający ciekawy przebieg. Cracovia wygrała w pełni zasłużenie, rozegrała godną pochwały - zwłaszcza w drugiej połowie - partię, cho­ciaż jej wygrana mogła być bramkowo nieco skromniejsza. Rzecz w tym, że w 66 min na polu karnym krakowian sfaulowany został Kulik i sędzia powinien był chyba wówczas wska­zać na punkt „jedenastki”. Jeśli jednak arbiter popełnił błąd - było to w zasadzie jego jedyne istotniejsze potknięcie.