1935-06-02 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:0
Pierwszy w historii mecz Cracovii u siebie w oficjalnych rozgrywkach, w którym nie padła żadna bramka.
|
Liga , 6 kolejka Kraków, niedziela, 2 czerwca 1935
(0:0)
|
|
Skład: A. Radwański Pająk Doniec Góra Grünberg Bialik A. Zieliński Kisieliński Korbas Szeliga Przeorowski Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: R. Brzeziński z Poznania |
Skład: Tatuś Wadas A. Rurański Panchyrz Badura Zorzycki Urban Giemsa Peterek K. Dziwisz Wodarz Ustawienie: 2-3-5 |
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Cracovia - Ruch 0:0
Ślązacy tracą punkt i miejsce lidera
Ruch: Tatuś, Wadas, Rurański, Panhirsz, Badura, Zorzycki, Urban, Gemza, Peterek, Dziwisz, Wodarz. Sędzia p. Brzeziński.
I znów po dłuższej przerwie ukazała nam Cracovia swe drugie oblicze – to lepsze i jaśniejsze. Na oczach 5000 widzów stoczyła bohaterską walkę, przez 30 m. trzymała w szachu przeciwnika i opanowała boisko. Białoczerwonym brakło jednak rzeczy najważniejszej: wykończenia. Umieli zahamować ataki Peterka i Giemzy, przełamali opór pomocy i raz po razie gościli u progu świątyni przeciwnika.
Progu tego nie potrafili jednak przekroczyć i dlatego wynieśli ze spotkania tylko jeden punkt, jakkolwiek wygrana nie byłaby wcale dziełem przypadku.
Repertuar środków wykonawczych u obu zespołów nie był doskonały i wykazywał luki, ale na tle wysiłków obustronnych akcje krakowskie uznać należy jako lepsze i bardziej celowe, aż do momentu strzałowego, który równy był u obu drużyn.
Gospodarze dysponowali dobrą parą obrońców wykonujących rzetelnie swój fach i ratujących w wielu gorących momentach. Skutkiem tego bramkarz Radwański naogół mało miał roboty. W pomocy stanęli młodzi adepci sztuki piłkarskiej, bez wielkich wzorów i stylu, ale o dużej ambicji i pracowitości. Jest nadzieja, że wskrzeszą może kiedyś wielkie tradycje Cikowskich i Synowców. Na koniec – o pięciu ludziach, których napastnikami nazywamy. Czynimy to chyba dlatego, iż umieli zapędzać się aż na pole podbramkowe przeciwnika, ale dalej nie zaszli i dlatego w wyniku widzimy 0. To mówi za wszystko. Najlepsi z nich Zieliński i Kordas.
Forma gości w pierwszej połowie dopełniła oczekiwań „kryzysowych”. Widzieliśmy solidną robotę piłkarską, opartą o dobrą defenzywę, atak kombinujący na zmianę krótkiemi podaniami i systemem półgórnym. Wiodła w nim prym para: Urban – Gemza, lub też Wodarz. Od czasu do czasu bomba Peterka ocierała się o kant bramki.
Obraz zespołu zmienił się niedopoznania po przerwie. Atak spoczął na laurach, pomoc rzetelnie spuchła, a beki z trudem broniły swej bramki mając oparcie w przytomnym i z dużem szczęściem grającym Tatusiu.
Przechodząc do kroniki spotkania zaczniemy od momentu gdy Peterek w czwartej minucie znalazł się przed pustą bramką i nie wiedział co z sobą zrobić. Po kilku obustronnych atakach Wodarz pięknie strzela nad poprzeczką. Cracovia rewanżuje się szybkiemi zrywami lewej strony. Niebezpieczny przebój Kisielińskiego kończy się ostrym strzałem, uratowanym w ostatniej chwili przez Wadasa. Znów Peterek wstrzymał huczącą aplauzem widownię w bezruchu, przebijając się ku przodowi i... marnując szansę, poraz drugi. Za chwilę tenże gracz potężnym strzałem posyła piłkę nad poprzeczkę.
Cracovia jest jakby trochę wypompowana. Akcje Ruchu nabierają pewności i mocy. potężny strzał Gemzy ląduje na głowie Góry, który zatrzymuje piłkę w drodze do bramki. Niebezpieczny przebój Dziwisza broni Radwański. Bramkarz gości wspaniałą paradą broni strzał Kisielińskiego w 43 minucie.
Drugą połowę gry inicjuje groźny bieg Przeorowskiego. Jest on sam pod bramką i marnuje okazję. Nie lepiej wiedzie się Giemzę, który korzystną szansę zamienia strzałem na aut. Cracovia gra coraz lepiej i po 15 m. opanowuje boisko. Temperatura na trybunie wzrasta. Spikier radjowy zaciera aż ręce z radości. To coś dla niego: gorączkowym głosem opisuje sytuację na boisku.
W 30 m. Cracovia jest zupełnym panem sytuacji. To strzał Kordasa, to główka Kisielińskiego, to znów bieg Zielińskiego. A efekt tylko jeden: kornery, kornery, kornery.
Atmosfera trybuny udziela się graczom. Peterek ma coraz gorętsze dyskusje z sędzią. Zwyciężył naturalnie arbiter i... w 35 minucie szef napadu Ślązaków musi opuścić boisko. Zbliża się zwolna koniec. Padają jeszcze okrzyki. Granatowe mundury otaczają boisko. Sędzia gwizdnął wreszcie trzy razy i mecz się zakończył – spokojnie.Źródło: Przegląd Sportowy nr 54 (1062) z 3 czerwca 1935 [1]
1935-02-24 Cracovia - Polonia Kraków 7:0 1935-03-03 Cracovia - Wawel Kraków 6:0 1935-03-10 Cracovia - PPW Katowice 2:7 1935-03-17 Cracovia - Policyjny Katowice 3:0 Plik:Reprezentacja klubów żydowskich herb.png 1935-03-19 Cracovia - Kluby Żydowskie 3:0 1935-03-24 Cracovia - Dąb Katowice 3:2 1935-03-31 Cracovia - Pogoń Katowice 1:1 1935-04-07 Warta Poznań - Cracovia 4:0 1935-04-14 Cracovia - ŁKS Łódź 5:1 1935-04-22 Cracovia - FC Wien 0:4 1935-04-28 Cracovia - Pogoń Lwów 0:3 1935-05-05 Wisła Kraków - Cracovia 4:0 1935-05-26 Śląsk Świętochłowice - Cracovia 2:1 1935-06-02 Cracovia - Ruch Wielkie Hajduki 0:0 1935-06-09 KPW Ognisko - Cracovia 1:3 1935-06-10 WKS Śmigły - Cracovia 4:2 1935-06-23 Cracovia - Garbarnia Kraków 1:1 1935-06-29 Polonia Warszawa - Cracovia 2:1 1935-06-30 Brygada - Cracovia 0:0 1935-07-09 Cracovia - Grzegórzecki 8:1 1935-07-14 Warszawianka Warszawa - Cracovia 2:1 1935-07-21 Cracovia - Legia Warszawa 4:1 1935-07-28 Cracovia - Wacker Wiedeń 4:2 1935-08-04 Cracovia - Újpesti Budapeszt 2:3 1935-08-11 Cracovia - Polonia Warszawa 3:2 1935-08-25 Cracovia - Warszawianka Warszawa 4:1 1935-09-08 Cracovia - Wisła Kraków 5:0 1935-09-22 Garbarnia Kraków - Cracovia 1:0 1935-09-29 Cracovia - Śląsk Świętochłowice 1:1 1935-10-13 Legia Warszawa - Cracovia 3:2 1935-10-20 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1 1935-10-27 ŁKS Łódź - Cracovia 1:1 1935-11-03 Cracovia - Wawel K. 5:1 1935-11-10 Cracovia - Warta Poznań 3:1 1935-11-17 Ruch Wielkie Hajduki - Cracovia 1:1 1935-12-01 Cracovia - BBSV Bielsko 2:2