1913-10-26 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:2
|
mecz towarzyski Kraków, niedziela, 26 października 1913
(1:0)
|
|
Skład: Popiel Pospiszil Fryc Traub II Ziemiański Synowiec Mielech Schneider Kałuża Traub I Prochowski Ustawienie: 2-3-5 |
Sędzia: Rosenstock
|
Mecz poprzedniego dnia: | Mecze tego dnia: | |
1913-10-26 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:2 |
Zapowiedź meczu
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
- Pierwsza zapowiedź meczu w dzienniku Czas
- Pierwsza zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.1
- Druga zapowiedź meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym cz.2
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Nowiny
- Druga zapowiedź meczu w dzienniku Czas
- Inne informacje o meczu w Ilustrowanym Kuryerze Codziennym
- Trzecia zapowiedź meczu w dzienniku Czas
Opis meczu
Czas
Źródło: Czas nr 497 z 27 października 1913
Gazeta Poniedziałkowa
(...)
Jeżeli z zawodów sobotnich wyszła "Cracovia" z honorem, to rezultat wczorajszych zapasów jest dla niej wprost chlubnym. Chociaż bowiem przy zwycięstwie ostał się "Rapid" na laury i słowa pochwały zasłużyli bezsprzecznie biało-czerwoni, którzy grali wczoraj brawurowo i godnie wywiązali się ze swego zadania, dosięgnąwszy wyżyn pierwszoklasowej formy. Dość powiedzieć, że przez 60 minut, to znaczy 2/3 czasu gry, utrzymywała się "Cracovia" na polu "Rapidu", przypuszczając do bramki wiedeńczyków raz po raz śmiałe ataki i przypierając tak dzielnie przeciwnika, że tylko na karb nadzwyczajnych wysiłków obrony i bramkarza "Rapidu" kłaść należy, że istotna przewaga biało-czerwonych w pierwszej połowie gry nie wyraziła się w znaczniejszym sukcesie bramkowym. Żywiołowe wprost tempo gry "Cracovii", szybkość decyzyi, umiejętne wybieranie piłki i wzajemne podawanie emocyonowały publiczność, dając jej pełną satysfakcyę sportową.
Nakoniec przypuszczają biało-czerwoni na parę minut przed pauzą z błyskawiczną wprost szybkością atak pod bramkę Wiednia. Lewe skrzydło centruje otrzymaną od pomocy piłkę, którą chwyta prawy łącznik i podaje środkowi napadu (p. Kałuży), a ten z odległości kilku kroków strzela dla "Cracovii" pierwszą bramkę. W tym momencie zrywa się z trybuny szalona burza oklasków, którymi nagradza publiczność dzielnych graczy krakowskich.
Po pauzie rozpoczyna grę "Cracovia" niezwykle udanym i szybkim atakiem, który jednak udaremnia świetny bramkarz. Szalone tempo gry nie opuszcza jeszcze dłuższy czas biało-czerwonych. Wkrótce jednak wzięło górę zmęczenie fizyczne. "Cracovia" czyni jeszcze jeden skuteczny wysiłek celem przypuszczenia ataku, któremu stara się przeszkodzić obrona Wiednia w niedozwolony sposób, wzamian za co dyktuje sędzia rzut karny. Rzut ten strzelony przez pana Trauba zawodzi i piłkę błyskawicznie przenoszą wiedeńczycy na pole "Cracovii", gdzie za "foul" przewiniony przez obrońcę Pospischila dyktuje sędzia rzut karny przeciw biało-czerwonym. Wiedeńczykom dopisuje szczęście, gdyż z rzutu tego zyskują punkt wyrównujący. Epizod ten deprymuje widocznie biało-czerwonych, którzy od tej pory nie mogą sprostać usiłowaniom wiedeńczyków w kierunku zrehabilitowania się. Do ogólnej dezoryentacyi przyczynia się wreszcie szybko zapadający zmierzch. Wiedeńczycy atakują coraz natarczywiej i na parę minut przed końcem uzyskują, korzystając z zamieszania, drugą bramkę. Sędzią na wczorajszym matchu był p. Rosenstock.
Zawody footbalowe "Cracovii" z "Rapidem" zaświadczyły dobitnie o szybkim rozwoju tego sportu w Krakowie i przywiodły znowu na tapet potrzebę uprawiania równorzędnie z nim lekkiej atletyki, dzięki której zyskaliby członkowie "Cracovii" na szybkości w bieganiu i odporności na fizyczne zmęczenie. W braku bowiem tych zalet leży niejednokrotnie przyczyna niezawsze uzasadnionej porażki naszych drużyn footbalowych w spotkaniach z drużynami obcemi.E. W.
Źródło: Gazeta Poniedziałkowa nr 43 z 27 października 1913
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Sława tego klubu dosięgła nawet tych, którzy gry w piłkę nożną nigdy nie widzieli. Toteż boisko Cracovii zgromadziło tysiące widzów, którzy z niezwykłem zainteresowaniem śledzili bieg przepięknych zawodów. Rapid jest zbyt znaną drużyną, aby podnosić zalety poszczególnych graczy, zaznaczyć jednak musimy niebywałe zgranie, technikę i rutynę. Po raz pierwszy widzieliśmy kombinacyę, system podawania piłki, który wprowadzał dezoryentacyę w szeregi przeciwników.
Bardzo sympatyczne wrażenie wywarli Wiedeńczycy na widzach. Z pierwszego wejrzenia można było poznać graczy starych i rutynowanych. Trudno było oderwać oczu od tak miłych gości. Wszyscy jednak zwracali swój wzrok ku bramce Rapidu, gdzie dumny ze swej sławy stał olbrzymi Kaltenbrunner. I być może obawiał się, iż nie będzie miał sposobności pokazać swą umiejętność; jednak obawy te nie ziściły się. Niedzielny match nastręczył mu wiele pracy i poważne niebezpieczeństwa klęski odwracał od swej bramki. Toteż pokazał nam niezwykłą technikę w chwytaniu piłki, nadto wielką przytomność umysłu.
Cracovia okazała się godnym przeciwnikiem Rapidu. Grą swą, szczególnie w niedzielę, wzbudzała podziw widzów. Wprawdzie ataki dla braku celnych strzałów zazwyczaj kończyły się autem, to jednak ta wspólna gra całej drużyny zasługuje na uznanie. Szwankował cośkolwiek napad; środkowy napastnik powinien więcej pamiętać, iż ma skrzydła i częściej podawać im piłkę.
Naogół, mimo porażki, zrobiła Cracovia bardzo dodatnie wrażenie na widzach. A ta w zupełności nie zasłużona przegrana w drugim dniu, niechaj ich nie przeraża i w dalszym ciągu pilnymi trenningami uzupełniają swe braki.
Publiczności zebrało się bardzo wiele, przeważnie ze sfer inteligencyi. Kolonia wiedeńska stawiła się w komplecie, w której przeważali oficerowie.
Przebieg zawodów:
(...)
II. dzień. W drugim dniu obraz gry zupełnie się zmienił. Stroną atakującą jest Cracovia. Bez przerwy, tak jak Rapid w sobotę, biało-czerwoni w niedzielę są panami piłki. Dzielnie pracująca pomoc i backi nie przepuszczają Wiedeńczyków na swą połowę. Bramka zielonych jest w ciągłem oblężeniu, jednak liczbowo nie zaznacza Cracovia swej przewagi, już to dla braku celnych strzałów, już to niweczy liczne ataki bramkarz.
Niepowodzenie nie zraża biało-czerwonych. Odparci od bramki, znowu wracają. I tak bez przerwy. Dopiero w 47 m. strzela Schneider do bramki Rapidu, piłka odbija się od bramkarza, którą chwyta Kowalski i celnym strzałem zdobywa punkt.
Niebywały entuzyazm ogarnął widzów.
Trybuny zatrzęsły się od oklasków i wiwatów. Nawet bezpłatni widzowie na dachach pobliskich kamienic, nie bacząc na niebezpieczeństwo runięcia z dachu, bili zawzięcie brawa!!
Pauza 1:0 dla Cracovii.
Po pauzie sytuacya prawie się nie zmienia. Podchodzą wprawdzie Wiedeńczycy pod bramkę Cracovii, jednak obrona odpiera dzielnie wszystkie ataki. Nie mogąc się z tem pogodzić, Wiedeńczycy, iż zwycięską może być Cracovia, ostrzej grają, a nadto dopuszczają się częstych "faulów".
Rzut karny, podyktowany przez sędziego przeciw Rapidowi, mogący rozstrzygnąć o stanowczem zwycięstwie Cracovii, został niewykorzystanym. Natomiast w 38 m. wyrównuje Rapid z rzutu karnego grę. Dalszy ciąg gry to uganianie się za rozstrzygającym goalem. Więcej ma szczęścia Rapid, uzyskując przez Scheidiwego drugą bramkę.
To też match kończy się zwycięstwem drużyny, w tym dniu bezsprzecznie słabszej od swego przeciwnika.
Match prowadził w pierwszym dniu p. Jacheć b. dobrze, w drugim przytomnie p. Rosenstock.
Na wzmiankę zasługują z Rapidu: Jech, Hagler i Kaltenbrunner; z Cracovii: Ziemiański, Synowiec, Kowalski i Modrzewski.W. S.
Źródło: Ilustrowany Kuryer Codzienny nr 249 z 28 października 1913
Nowiny
Zawody sobotnie i niedzielne, to atrakcya sportu piłki nożnej w Krakowie. "Rapid" dowiódł, że miano mistrzów Austryi słusznie im się należy. Takiej gry pod względem techniki, jako też świetnej kombinacyi, nie pokazał żaden klub wiedeński, bawiący u nas. Cała drużyna przedstawiła się znakomicie, a każdy pojedynczy gracz zasługiwał na uwagę. Zespół wykazał świetne opanowanie piłki, jako też pewność w podaniu i celność strzałów. Wprawdzie byli gracze z rezerwy, lecz większość była z I drużyny. I drużyna "Rapidu" posiada (co nie wszystkim wiadomo) w swym składzie 17 graczy, grających na zmianę. Z powodu udziału w reprezentacyi Austryi przeciw Węgrom nie grali Brandstätter I, Krzal, Bauer i Grundl. W Krakowie grali Kaltenbrunner, Jul, Klima, Balzer, Kozeny, Scheidiwy, Brandstätter II i Hagler (dwaj ostatni reprezentatywni gracze przeciw Węgrom w r. 1912). Obecny w Krakowie Kuthan nie grał z powodu niedyspozycyi.
"Cracovia" pokazała również, że z tak znakomitym przeciwnikiem nietylko grać potrafi, ale może nawet być dla niego niebezpieczną. Gra jej wykazała znaczny postęp. Wprawdzie techniką sprostać nie mogła gościom, lecz śmiałość w przeprowadzaniu ataków, jako też ruchliwość napadu i pomocy (szczególniej w drugim dniu) omal że nie sprowadziła dla "Cracovii" zwycięstwa.
(...)
Dzień drugi. Tak jedna jak i druga strona grała wprost świetnie. Pomimo przewagi gości "Cracovia" przeprowadza jeden atak za drugim. Gra przybiera szalone tempo. Napad "Cracovii" pracuje niestrudzenie. Lecz wszystkie najpewniejsze nawet strzały udaremnia niezrównany bramkarz Kaltenbrunner i dopiero w 44 m. robi środkowy napastnik, p. Kowalski, pierwszą bramkę, przyjętą przez publiczność burzą oklasków.
Do pauzy 1:0 na korzyść "Cracovii".
Po pauzie gra staje się ostrzejszą. Widać więcej wolnych strzałów,a nawet i dwa karne, które sędzia przyznał po jednym "Cracovii" i "Rapidowi". Rzut karny, strzelony ze strony "Cracovii" przez "specyalistę" p. Wiktora, nie udaje się z powodu strzelenia go wprost w ręce bramkarza. Przeciwnie "Rapid" uzyskuje z rzutu karnego wyrównujący punkt, strzelony przez lewe skrzydło. W niedługim czasie uzyskują goście drugi goal, strzelony przez prawego łącznika. Winę ponosi obrona "Cracovii" że przez swą krewkość dawała sposobność do zbyt częstych wolnych rzutów, a było ich przed samem polem karnem 5, ona też spowodowała niepotrzebny rzut karny, który zadecydował o zwycięstwie gości.
Stosunek kornerów 3:1 na korzyść gości. Sędziował uważnie p. Rosenstock starszy. Publiczności zebrało się około 2500 osób.
Z "Cracovii" wybili się na pierwszy plan pp.: Ziemiański, Synowiec i Schneider. Z "Rapidu" pp.: Kaltenbrunner, Jul, Kozeny.r. m.
Źródło: Nowiny nr 248 z 28 października 1913
Illustriertes Österreichisches Sportblatt
Źródło: Illustriertes Österreichisches Sportblatt (oryginalnie w języku niemieckim) nr 44 z 1 listopada 1913
1913-03-16 Cracovia - Sparta Kraków 6:2 1913-03-23 Cracovia - Makkabi Kraków 8:0 1913-03-24 Cracovia - Polonia Kraków 4:0 1913-03-30 Cracovia - VfB Breslau 3:2 1913-04-06 Cracovia - Katowice 3:0 1913-04-12 Cracovia - Mittweidaer BC 3:2 1913-04-13 Cracovia - Mittweidaer BC 5:0 1913-04-20 BBSV Bielsko - Cracovia 0:1 1913-04-27 Cracovia - BBSV Bielsko 2:1 1913-05-01 Pogoń Lwów - Cracovia 3:1 1913-05-04 Cracovia - Kassai AC 2:0 1913-05-08 Cracovia - Wisła Kraków 2:1 1913-05-11 Cracovia - Hertha Wiedeń 2:3 1913-05-12 Cracovia - Hertha Wiedeń 1:2 1913-05-17 Cracovia - Eintracht Lipsk 1:1 1913-05-18 Cracovia - Eintracht Lipsk 2:3 1913-05-22 Cracovia - DSV Opawa 5:1 1913-06-01 Cracovia - Pogoń Tarnów 2:1 1913-06-08 Cracovia - Pogoń Lwów 2:2 1913-06-22 Cracovia - Polonia Kraków 3:0 1913-06-29 Cracovia - Sparta Kraków 3:0 1913-09-07 Cracovia - VfB Dresden 3:0 1913-09-08 Cracovia - VfB Dresden 2:1 1913-09-14 Cracovia - BBSV Bielsko 3:0 1913-09-21 Cracovia - Pogoń Lwów 3:1 1913-09-27 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 2:2 1913-09-28 Cracovia - Simmeringer Wiedeń 0:1 1913-10-05 Pogoń Lwów - Cracovia 1:1 1913-10-19 BBSV Bielsko - Cracovia 1:4 1913-10-25 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:3 1913-10-26 Cracovia - Rapid Wiedeń 1:2 1913-11-09 Wisła Kraków - Cracovia 0:5 1913-11-15 Admira Wiedeń - Cracovia 2:0 1913-11-16 Rapid Wiedeń - Cracovia 4:1 1913-11-23 Cracovia - kluby Klasy II 5:0