1924-11-16 Olsza Kraków - Cracovia 0:5
|
krakowska Klasa A , 10 kolejka stadion Cracovii, niedziela, 16 listopada 1924
(0:0)
|
|
Sędzia: Landwirth
|
Opis meczu
Nareszcie nużący już kołowrót mistrzostw okręgowych mamy już poza sobą. W ostatniem tem spotkaniu natknęła się Cracovia na przeciwnika o równie przykrym losie, jak los białoczerwonych. Olsza bowiem kończyła swą karjerę pierwszoklasową - Cracovia zaś dobijała się do trzeciego miejsca, które dla drużyny o jej tradycjach jest mocno niezaszczytne. A jednak trzeba przyznać rację tym, którzy mówią, że suchy wynik i tabela nie stanowią jeszcze rzeczywistego obrazu sił. Bo niema chyba takiego fanatyka, któryby naprzykład powiedział, że Jutrzenka jako lepsza drużyna zajęła słusznie drugie miejsce. Ostatnie gry Cracovii dowiodły ponownie, że niejedna nawet mistrzowska drużyna mogłaby się od niej niejednego nauczyć. Poprostu chwilowy kryzys wewnętrzny zbiegł się nieszczęśliwie z najważniejszemi grami o mistrzostwo - skutek - trzecie miejsce w okręgu.
Zawody powyższe z czterech niedzielnych spotkań były bezwarunkowo najładniejsze i stały na najwyższym poziomie. Walka, z wyjątkiem pierwszych dziesięciu minut gry, ograniczyła się do zmagań napadu Cracovii z dobrymi zresztą w tym dniu tyłami Olszy. To też na pierwszy plan wysunęli się Malczyk, Kubiena i Górecki z Olszy, stanowiący oś całej obrony, raz Sperling, Kubiński i znowu w znakomitej formie będący Kałuża. Do pauzy, gdy przewaga Cracovii była mniejsza, miał też pole do popisu Fryc, po chwilowej słabości znów dobry. Aż do przerwy niezmęczona jeszcze Olsza broni się znakomicie tak, że napastnicy Cracovii nie dochodzą mimo przewagi naprawdę do strzału.
Dopiero po pauzie, gdy Cracovia ostrzej "przytarła" zmęczonego przeciwnika, "otworzyły się upusty niebieskie". W 14 min. gry poraz pierwszy strzela nieuchronnie Kałuża. Coraz intenzywniejsze ataki Cracovii dają pole do popisu Malczykowi, który kilkakrotnie wspaniale broni; zwłaszcza w wysokim stylu była jego obrona rzutu z rogu Sperlinga oraz strzałów Kałuży i Cikowskiego. W 27 min. z bezpośredniej odległości zmusza Chruściński Malczyka poraz drugi do kapitulacji. W 30 min. rzut z rogu Kubińskiego - ręka - rzut karny egzekwuje pewnie i celnie Zastawniak. W pięć minut potem centrę Kubińskiego skierowuje głową do siatki Ciszewski i wreszcie w 37 minucie kończy serję bramek Kałuża. Jeszcze przed samym końcem marnuje wprost śmiertelnie pewną pozycję Chruściński i sędzia p. Landwirth kończy grę. Rzutów z rogu 5:2 dla Cracovii.
Źródło: Przegląd Sportowy [1]