1921-06-29 Kraków - Lwów 2:1
|
mecze towarzyskie Kraków Kraków, środa, 29 czerwca 1921
(2:1)
|
|
Skład: Szubert Gintel Cepurski Styczeń Cikowski Synowiec Danc Reyman I Kałuża Kogut Sperling |
|
Skład: Winnicki Nedbal Hawling Kmiciński Wójcicki Schneider Słonecki Szafarz Kuchar IV Batsch Müller |
Mecze tego dnia: | ||
1921-06-29 Korona II Kraków - Cracovia III 1:2 |
Skład reprezentacji Krakowa
Skład reprezentacji Krakowa z kronik klubowych Cracovii.
Puchar Żeleńskiego
Rozgrywki o puchar Żeleńskiego.
Opis meczu
Przegląd Sportowy
Krakowianie zrozumieli jednak, że chodzi tu o honor sportowy rodzinnego miasta i grali dobrze, tak, że prócz zgrania nic im zarzucić nie można. Jedynie Reyman kombinował początkowo zanadto ku tyłowi, czem zepsuł szereg ataków.
Lwów wystawił bardzo dobrą drużynę o silnej pomocy i obronie, tudzież doskonałym bramkarzu. Napadu tylko nie można porównać z krakowskim. Wprawdzie poszczególni gracze odznaczyli się lepszym może startem do piłki niż krakowscy, śmiało rzucali się, w dosłownem tego słowa znaczeniu, na piłkę, daleko im jednakże do tej subtelności w przeprowadzaniu ataków, jaka znamionowała krakowian. Atakowali zwykle bardzo pojedynczym sposobem, t. j. wypuszczając długie „fory" skrzydłowym, a następnie środkowa trójka usiłowała przebić się przez pomoc i obronę krakowian, dobiec do scentrowanej piłki i strzelić; albo też poprostu pojedynczy napastnik przedzierał się, dzięki szybkiemu biegowi, z piłką i strzelał. Nie widzieliśmy natomiast takiego pełnego kombinacji lawirowania piłką przed bramką, takiego mylenia i nużenia przeciwnika jak u krakowian. Toteż grę obu drużyn scharakteryzować możnaby krótko: Lwów cechowała siła i śmiałość, Kraków wyszkolenie i zręczność. Grę rozpoczyna pod słońce Kraków, lecz natychmiast ujmuje Lwów inicjatywę w swe ręce. W zamieszaniu, jakie powstało po rzucie z rogu pod bramkę Krakowa, Gintel chcąc odkopać piłkę, wpycha ją w 2 min. do własnej bramki. Krakowianie usiłują odbić niezasłużenie utracony punkt, atakując energicznie; wszystkie jednak ataki rozbija doskonale grająca obrona Lwowian. Dopiero w 36 min., po pięknej kombinacji pomiędzy Sperlingiem, Kałużą a Reyrnanem, strzela ten ostatni pierwszego goala. Dwie minuty później nie wyzyskuje Kogut rzutu karnego dla Krakowa... W 40 min. zdobywa Kałuża z podania Sperlinga drugą bramkę dla Krakowa.
Po przerwie lwowianie ograniczają się do obrony swej bramki, atakując tylko sporadycznie. Krakowianie uzyskują przewagę, nie mogąc, dzięki doskonałej grze obrony i bramkarza lwowian powiększyć zwycięstwa. Pod koniec gry Kuchar przedziera się dwukrotnie przez obronę Krakowa; oba strzały chybiły celu. Rzuty narożne 5:3 dla Krakowa. Sędzia p. inż Rosenstock.
Skład drużyny lwowskiej: Winnicki, Hawling, Nedbal, (Cz.), Schneider, Wójcicki (PA Kmiciński, Miller (Cz.), Bacz, Kuchar (P.), Szafarz (Cz.), Słonecki (P.).
Ilustrowany Kuryer Codzienny
Zawody reprezentacyjnych drużyn Krakowa i Lwowa stanowią „clou” każdego sezonu footballowego w Małopolsce. Od wyniku pry mięty w pierwszym rzędzie, które miasto przodować będzie w sporcie footballowym jak również, któremu z tych miast przypadnie w udziale srebrny puhar prof. Żeleńskiego. To też kluby krakowskie, a przedewszystkiem lwowskie chwilowo puszczają w niepamięć codzienne swary i kłótnie i wysyłają do reprezentatywnych drużyn swych najlepszych graczy. Do wczorajszych zawodów oba miasta wystawiły drużyny b. trafnie zestawiono. W lwowskim i zespole grało 6 graczy z „Pogoni”, a 5 i „Czarnych“; w krakowskim 7 z „Cracovii“, 4 z „Wisły“. Obu drużynom, prócz zgrania, nie można nic zarzucić.
Zawody rozpoczął Kraków atakiem, który załamał się natychmiast Lwowianie podsunęli się szybko pod bramkę Krakowian i to lewy pomocnik zawinił rzut z rogu, a prawy zaś obrońca w zamieszaniu wtłoczył piłkę do własnej bramki Zachęceni tern „dałem powodzeniem" Lwowianie przez kilkanaście minut przeprowadzali ataki ku bramce Krakowian, lecz wkrótce początkowo ich tempo znacznie zmalało a zauważyć się dało wyczerpanie. Teraz dopiero Krakowianie stali się panami sytuacji. Gra toczyła się odtąd przeważnie na połowie gości, którzy doskonale się bronili szczególnie bramkarz i obaj obrońcy. Im jednak Lwów ma do zawdzięczenia, to poniósł tylko nieznaczną porażkę. Ataki Krakowian były doskonale przeprowadzane zwłaszcza obaj skrzydłowi wykazali wiole oryentacyi i kombinacji.
W 35 m. po efektownej kombinacji skrzydła lewego ze środkowym napastnikiem i prawym łącznikiem, strzela ton ostatni pierwszą bramkę dla Krakowa. Dwie minuty później sędzia dyktuje rzut karny, nie wyzyskany jednak przez Koguta. Kilka minut później zyskuje Kałuża drugą bramkę.
Bo pauzie Krakowianie w dalszym ciągu górują. Bombardują bezskutecznie bramkę Lwowian, którzy skupili się dla jej obrony. Sporadyczne zaś wypady gości nie zagrażały zbyt poważnie bramce Krakowian.