Janusz Filipiak
Janusz Filipiak urodził się 3 sierpnia 1952 w Bydgoszczy.
Prezes Zarządu ComArch oraz prezes MKS Cracovia SSA.
Janusz Filipiak posiada wykształcenie wyższe - profesor dr habilitowany w zakresie nauk technicznych, od 1997 roku jest profesorem zwyczajnym na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. W latach 1991-98 kierował Katedrą Telekomunikacji AGH.
Profesor Filipiak jest autorem ponad stu publikacji z zakresu telekomunikacji i teleinformatyki, autorem sześciu książek z zakresu teleinformatyki (trzy z nich zostały wydane w Stanach Zjednoczonych i w Europie Zachodniej), redaktorem czasopism i konsultantem instytucji krajowych i zagranicznych). Członek Komitetu Elektroniki i Telekomunikacji PAN. Ukończył szkolenie menedżerskie w Japonii.
Janusz Filipiak 3 maja 2004 roku został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla rozwoju telekomunikacji i teleinformatyki.[1]
Istotniejsze fakty z życiorysu:
- 1972 - wstąpił do PZPR
- 1976 - obronił pracę magisterską
- 1979 - uzyskał doktorat
- 1984 - uzyskał habilitację
- 1989 - powrócił do kraju z Australii
- 1991 - uzyskał tytuł profesora Akademii Górniczo-Hutniczej
- 1994 - założył firmę ComArch
- 1997 - uzyskał tytuł profesora zwyczajnego
- 2004 - został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski
- 2004 - został prezesem MKS Cracovia SSA
Prasa
Minister sprawiedliwości przeprosił prezesa Cracovii - Gazeta Wyborcza 15.05.2008
Prezes MKS Cracovii SSA Kraków Janusz Filipiak otrzymał pisemne przeprosiny od ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
12 kwietnia prezes Cracovii został zatrzymany przez prokuraturę. Kilka dni później sąd uznał, że zatrzymanie to było niezasadne i nielegalne. Ćwiąkalski przeprosił Filipiaka za działania prokuratury.
- W piśmie, które dotarło do mnie w czwartek, są słowa, które mnie satysfakcjonują. Minister wyraża szczere ubolewanie wobec zaistniałej sytuacji. Przeprasza za wszelkie wynikłe stąd nieprzyjemności, jakie mnie spotkały - powiedział Filipiak.
Filipiak nie zdecydował jeszcze, kiedy złoży w sądzie dokumenty w sprawie odszkodowania za niezasadne zatrzymanie. - Najpierw chcę ostatecznie wyjaśnić do końca tę sprawę, a potem dopiero wystąpię o odszkodowanie - powiedział.
Prezes MKS Cracovia SSA Kraków i giełdowej spółki informatycznej Comarch został zatrzymany 12 kwietnia na lotnisku w Balicach. Następnego dnia prokuratura postawiła mu zarzuty pomocnictwa w antydatowaniu kontraktu b. piłkarza Cracovii Pawła Drumlaka oraz działania na jego szkodę przez naruszanie praw pracowniczych. Wobec biznesmena, który nie przyznał się do winy, zastosowano poręczenie majątkowe w wysokości 100 tys. zł.
Kilka dni później krakowski sąd uznał, że zatrzymanie i doprowadzenie do prokuratury działaczy Cracovii - w tym Janusza Filipiaka - było niezasadne i nielegalne.
Filipiak, czyli twarde rządy - POLSKA Gazeta Krakowska 15.03.2007
Jak komuś coś nie pasuje, no to wynocha! Zamiast graczy sprzedaje nowe technologie.
To bez wątpienia jedna z najbarwniejszych postaci w lidze. Janusz Filipiak. Profesor, inżynier telekomunikacji. Właściciel Cracovii, klubu ze 102-letnią historią. Także właściciel - wraz z żoną - większościowego pakietu komputerowej spółki Comarch i jeden z nielicznych Polaków, którzy zarabiają na sprzedaży nowoczesnej technologii. Jego majątek szacuje się na l mld zł. Posiada najsłynniejszą krakowską restaurację Wierzynek. Niedawno sprzedał, założony przez siebie, trzeci co do wielkości w Polsce portal Interia.pl. Za kilkadziesiąt milionów euro.
Filipiak kupił Cracovię pięć lat temu, bo po pierwsze chciał zrobić coś dla zasłużonego dla Polski i Krakowa klubu, a po drugie trafnie wyczuł, że królewskie miasto może zrobić coś dla niego.
Tereny Cracovii sąsiadowały z Akademią Górniczo-Hutniczą, gdzie skończył studia, skąd wyruszył w świat w stanie wojennym i dokąd wrócił. Kiedy dostrzegł, że do katedry telekomunikacji zgłasza się coraz więcej klientów po oprogramowanie, zrezygnował z posady wykładowcy, wynajął pokój, zatrudnił czterech najzdolniejszych studentów i zaczął pracę na własny rachunek. Już w pierwszym roku zarobił pierwszy milion. Nie miał kłopotu ze zbytem - pracował we Francji, Niemczech, Australii i Stanach Zjednoczonych, wszędzie nawiązując kontakty.
Tradycji biznesowych nie miał żadnych - wywodzi się z przeciętnej polskiej rodziny z okolic Bydgoszczy. Ale miał nosa, bo branża informatyczna, zwłaszcza telefonia komórkowa, przeżywa właśnie najlepsze lata. Miał też szczęście. Kiedy Prokom Ryszarda Krauzego odebrał mu dużych państwowych klientów, takich jak TP SA, nie poddał się, tylko postawił na eksport.
Udało się. Comarch ma dziś biura w wielu stolicach świata, a rekrutacja do firmy polega wciąż na polowaniu na najbystrzejszych studentów polskich uczelni.
Filipiak kupił klub, gdy ten grał w trzeciej lidze. Wygrał trudną walkę o awans z Dariuszem Wdowczykiem i Koroną. Po roku świętował awans do ekstraklasy, a na Rynku, wraz z kibicami - głośno wyśpiewywał najbrzydsze piosenki o rywalce z Krakowa - Wiśle. Bardzo swoich kibiców wspierał i tłumaczył, że tylko dzięki nim pamięć o Cracovii nigdy nie zaginęła. Ale ostatnio zmienił front. Zwalcza chuligaństwo, na stadion wpuszcza jedynie posiadaczy karnetów, no i nie dąży do sukcesu za wszelką cenę.
Kiedy zorientował się, że w piłce istnieje gigantyczna korupcja - pozbył się wszystkich ludzi, którzy mogli być w nią wcześniej zamieszani. Ukrócił samowolę piłkarzy. Kiedy były kapitan Kazimierz Węgrzyn (dziś ekspert Canal+) zwrócił się do prezesa o dodatkowe premie, Filipiak odmówił i w swoim charakterystycznym twardym tonie wypalił: "A jak komuś coś nie pasuje, to może wypie...".
Filipiak jest uparty i cały czas udowadnia, że ten rządzi, kto ma pieniądze. Kiedy chciał postawić na młodzież, zaproponował aż dziesięcioletni kontrakt Wojciechowi Stawowemu, trenerowi, z którym odnosił sukcesy. Ale kiedy Stawowy raz się sprzeciwił woli szefa - został zwolniony już po miesiącu! Stawowy chciał zabrać zespół na zimowe, zagraniczne zgrupowanie. Filipiak: "Chcą jechać, niech się sami na ten wyjazd złożą".
Profesor, mimo że należy do czołówki polskiego biznesu, raczej unika rozgłosu. Ma troje dzieci, mieszka u podnóża kopca Kościuszki, najchętniej spędza czas przed komputerem. Podobnie jak faworyzowany przez niego trener Stefan Majewski, u którego najbardziej imponuje mu chęć samokształcenia i znajomość języków obcych. Jest skłonny wybaczyć szkoleniowcowi nawet brak wyników. Ale swój cel realizuje - Cracovia gra w piłkarskiej elicie, a jej byt jest stabilny.
Także dzięki temu, że Filipiak nie jest rozrzutny: "Jak kogoś stać, żeby płacić piłkarzowi po 300 tys. euro rocznie, niech płaci. U mnie nikt nie weźmie więcej niż 100 tys., bo najwyżej tyle ta praca jest warta". Profesor bez żalu oddał Legii Piotra Gizę, choć ten był najlepszy w drużynie. Bo nie słuchał trenerów. A porządek to coś, co Filipiak ma we krwi. I woli stracić, niż ustąpić.
Paweł Zarzeczny
Filmy
Zobacz też
- Zapis czatu z Januszem Filipiakiem 04.12.2003
- Wywiad z Januszem Filipiakiem 29.05.2007
- sprawa Drumlaka
Poprzednik Paweł Misior |
Prezes MKS Cracovia SSA 28 VI 2004 - ... |
Następca ... |