KS Cracovia SA: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 12: Linia 12:
*[[Paweł Rachwalski]] tel.: 0 694 464 711 pawel.rachwalski@cracovia.pl
*[[Paweł Rachwalski]] tel.: 0 694 464 711 pawel.rachwalski@cracovia.pl
=== Historia MKS-u ===
=== Historia MKS-u ===
{{POV}}
Był rok 1995. Sytuacja finansowa w Klubie Sportowym CRACOVIA była katastrofalna. Rosnące ciągle zadłużenie, bardzo nieprofesjonalne zarządzanie Klubem, brak bieżących efektów sportowych, wszystko to powodowało niezadowolenie, frustrację i chwytanie się wszystkiego, co mogłoby uratować Klub. Próbowano przyciągnąć inwestorów, jako partnerów finansowych Klubu, oferując im możliwość realizacji inwestycji na bardzo atrakcyjnych terenach przy ul. Kałuży i przy al. 3-go Maja, którymi zarządzała CRACOVIA. Wynajmowano lokale w obiektach CRACOVII, sprzedawano nieruchomości, którymi dysponowała CRACOVIA. Między innymi „upubliczniono” usługi klubowego gabinetu odnowy biologicznej. Za odpłatnością mogli korzystać z niego wszyscy chętni, czasem nawet kosztem…zawodników. Jak się później okazało, te wszystkie „transakcje” dokonywane były niekoniecznie w interesie samego Klubu.
Był rok 1995. Sytuacja finansowa w Klubie Sportowym CRACOVIA była katastrofalna. Rosnące ciągle zadłużenie, bardzo nieprofesjonalne zarządzanie Klubem, brak bieżących efektów sportowych, wszystko to powodowało niezadowolenie, frustrację i chwytanie się wszystkiego, co mogłoby uratować Klub. Próbowano przyciągnąć inwestorów, jako partnerów finansowych Klubu, oferując im możliwość realizacji inwestycji na bardzo atrakcyjnych terenach przy ul. Kałuży i przy al. 3-go Maja, którymi zarządzała CRACOVIA. Wynajmowano lokale w obiektach CRACOVII, sprzedawano nieruchomości, którymi dysponowała CRACOVIA. Między innymi „upubliczniono” usługi klubowego gabinetu odnowy biologicznej. Za odpłatnością mogli korzystać z niego wszyscy chętni, czasem nawet kosztem…zawodników. Jak się później okazało, te wszystkie „transakcje” dokonywane były niekoniecznie w interesie samego Klubu.
Zawsze wierni CRACOVII działacze i Sympatycy, gorączkowo poszukiwali wyjścia z sytuacji, która zmierzała nieuchronnie do likwidacji Klubu.
Zawsze wierni CRACOVII działacze i Sympatycy, gorączkowo poszukiwali wyjścia z sytuacji, która zmierzała nieuchronnie do likwidacji Klubu.

Wersja z 21:30, 12 cze 2006

Plik:Logo mks.gif
Logo MKS Cracovia SSA

Informacje

Sportowa Spółka Akcyjna Miejski Klub Sportowy Cracovia powstała w 1997 roku. Kluczowym momentem dla jej przyszłości okazała się data 24 stycznia 2003, kiedy to dotychczasowy sponsor drużyn piłkarskiej i hokejowej - ComArch S.A. w osobie Pana Prezesa Zarządu Janusza Filipiaka, podpisał, wraz z Prezydentem Miasta Panem Jackiem Majchrowskim, list intencyjny, w myśl którego, Comarch objął pakiet 300 000 akcji MKS Cracovia SSA załączną kwotę 3 milionów złotych, uzyskując 28% udziałów w Spółce. Nie stałoby się tak gdyby nie wysiłek wielu ludzi związanych z Cracovią. Szczególne zasługi należy przypisać Grupie 100 na czele z Pawłem Misiorem i Dariuszem Mrozem oraz Kołu Sympatyków. Od tego momentu rozpoczyna się marsz drużyn futbolowej i hokejowej w górę ligowych tabeli. W maju 2004 roku Zarząd ComArch S.A. podjął decyzję o zwiększeniu zaangażowania finansowego w MKS. Decyzją Rady Miasta Krakowa z dnia 15 czerwca 2004, dokapitalizowano Spółkę przez nową emisję akcji o wartości 4 milionów złotych. Udział ComArchu w SSA wzrósł do 49%. Dzięki tym działaniom budżet Spółki na sezon 2004/2005 wynosi 12 milionów złotych, a drużyny piłkarzy i hokeistów toczą rywalizację w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Struktura

Marketing i sprzedaż

Historia MKS-u

Szablon:POV Był rok 1995. Sytuacja finansowa w Klubie Sportowym CRACOVIA była katastrofalna. Rosnące ciągle zadłużenie, bardzo nieprofesjonalne zarządzanie Klubem, brak bieżących efektów sportowych, wszystko to powodowało niezadowolenie, frustrację i chwytanie się wszystkiego, co mogłoby uratować Klub. Próbowano przyciągnąć inwestorów, jako partnerów finansowych Klubu, oferując im możliwość realizacji inwestycji na bardzo atrakcyjnych terenach przy ul. Kałuży i przy al. 3-go Maja, którymi zarządzała CRACOVIA. Wynajmowano lokale w obiektach CRACOVII, sprzedawano nieruchomości, którymi dysponowała CRACOVIA. Między innymi „upubliczniono” usługi klubowego gabinetu odnowy biologicznej. Za odpłatnością mogli korzystać z niego wszyscy chętni, czasem nawet kosztem…zawodników. Jak się później okazało, te wszystkie „transakcje” dokonywane były niekoniecznie w interesie samego Klubu. Zawsze wierni CRACOVII działacze i Sympatycy, gorączkowo poszukiwali wyjścia z sytuacji, która zmierzała nieuchronnie do likwidacji Klubu.

W noc sylwestrową, na balu CRACOVII w Grand Hotelu pojawił się prezydent Józef Lassota. Kiedy działacze przedstawiali mu sytuację CRACOVII, zapewne szukając wsparcia, prezydent zgłosił zaskakującą propozycję: „To zróbmy z Cracovii klub miejski”. Podchwyciła to prasa i nie było już odwrotu. Prezydent rozpoczął Trening Noworoczny kopnięciem, co później stało się już tradycją.

Już w marcu 1996 znani krakowscy prawnicy Wiesław Kozub-Ciembroniewicz i Rafał Aksman przedstawili prezydentowi Lassocie projekt statutu miejskiego klubu, jako sportowej spółki akcyjnej. Była to konsekwencja nocnej sylwestrowej rozmowy. Gdy sprawa stała się głośna - niektórzy dziennikarze zaczęli od razu antykampanię pisząc, że znacznie bardziej zasłużone dla miasta są inne kluby, np. Clepardia czy Wieczysta.

W Radzie Miasta Krakowa pomysł utworzenia sportowej spółki akcyjnej zyskał wielu zwolenników. Znaczącymi orędownikami tej sprawy byli m.in. Jan Okoński i Andrzej Palczewski. W efekcie 11 lipca 1996 Rada Miasta podjęła uchwałę o przystąpieniu Miasta do spółki o nazwie Miejski Klub Sportowy „Cracovia” Sportowa Spółka Akcyjna. Spółkę miały utworzyć dwa podmioty: Miasto i KS CRACOVIA. Miasto zdecydowało, że wniesie aportem do spółki tereny przy ul. Kałuży i przy Al. 3-go Maja. Walne Zgromadzenie KS CRACOVIA, dopiero w następnym roku, 25 stycznia 1997, zadecydowało o przystąpieniu do spółki MKS „Cracovia” SSA, wnosząc nazwę „Cracovia” jako swój aport. Prace nad przygotowywaniem spółki do rejestracji trwały cały rok. W tym czasie, prowadzone były jednocześnie negocjacje z potencjalnym inwestorem na działkach przy ul. Kałuży, który byłby zobowiązany do trwałej pomocy finansowej Cracovii. 23 lutego 1998 roku został podpisany notarialny akt uchwalenia statutu zawiązywanej spółki Miejski Klub Sportowy „Cracovia” Sportowa Spółka Akcyjna. Akt podpisali: Józef Lassota i Krzysztof Gőrlich ze strony Miasta, oraz Kazimierz Zawrotniak i Andrzej Romański ze strony Klubu. Kapitał akcyjny Spółki został określony na kwotę 13 851 600 zł. Miasto zadeklarowało wniesienie jako aportu, rzeczowego prawa wieczystego użytkowania na 50 lat działek położonych przy ul. Kałuży o łącznej powierzchni 4,7 ha oraz działek położonych przy al. 3-go Maja o łącznej powierzchni 8,2 ha. Klub w tym czasie dysponował już terenem przy ul. Kałuży, wydzierżawionym w 1995 roku przez Miasto na 30 lat. Wobec tego, w akcie notarialnym Klub zobowiązał się do przeniesienia swoich praw na Spółkę MKS „Cracovia” w momencie jej zarejestrowania. I tak się też stało, spisując stosowny akt notarialny w dniu 16.12.1998 roku. W międzyczasie, w związku z ujawnieniem roszczeń Sióstr Norbertanek, w dniu 8 kwietnia 1998 roku sporządzono aneks do aktu ustalenia statutu, w którym określono, że w pierwszym etapie Miasto wniesie aportem tylko działki przy Al. 3-go Maja o wartości 6 857 tys. zł. Później, już w 2000 roku, Miasto wniosło także dodatkowy wkład pieniężny w wysokości 500 tys. zł. Natomiast KS CRACOVIA wniosił do Spółki aport w postaci nazwy „Cracovia”, którego wartość wyceniono na 200 tys zł. Warto zaznaczyć, że statut ustalał, iż przedmiotem Spółki jest prowadzenie działalności sportowej w następujących dyscyplinach sportowych: piłka nożna, lekkoatletyka, hokej na lodzie, piłka ręczna, koszykówka, szachy, kolarstwo, bilard oraz w innych dyscyplinach i dziedzinach sportu. Spółka, mając do dyspozycji przekazany majątek, miała finansować całą działalność sportową. Ale nadal nie było pieniędzy. Pojawiło się jednak światełko w tunelu, jakim było zainteresowanie Cracovią kilku potencjalnych inwestorów. Najpoważniejszym kandydatem do współpracy była niemiecka firma developerska Ivaco. Na mocy umowy ustanowienia prawa użytkowania na 50 lat, terenów przy ul. Kałuży, podpisanej 31 lipca 1997, Ivaco, oprócz opłat na rzecz Miasta, miało także przez 50 lat świadczyć na rzecz Cracovii /spółki/ corocznie kwotę 100 tys. DM, oraz jednorazowe odszkodowanie w wysokości 240 tys. DM, w zamian zyskując prawo do budowy centrum handlowo-usługowego na miejscu boiska treningowego. Warto nadmienić, że, tytułem odszkodowania za wyburzenie budynku klubowego i zajęcie boiska treningowego, umowa inwestycyjna dodatkowo zobowiązywała inwestora do wybudowania, na własny koszt, w terminie 8 miesięcy od otrzymania pozwolenia na budowę, budynku klubowego „pod klucz” o powierzchni użytkowej 1000 m2 i przekazanie go nieodpłatnie Spółce MKS, a ponadto:

  • wybudowania tunelu pod koroną stadionu pozwalającego na bezpośrednie przejście zawodników z budynku na płytę stadionu,
  • wybudowania parkingu podziemno-nadziemnego na ok. 800 miejsc postojowych, z eksploatacji którego, całkowity dochód przez okres 50 lat przeznaczony był dla Spółki MKS „Cracovia” /gwarantowany przez Ivaco dochód określony został na kwotę 300 tys. DM rocznie/,
  • wybudowania zadaszenia trybuny głównej, którego wartość nie mogła być mniejsza niż 100 tys DM.

Jak widać, perspektywa była dla Cracovii bardzo korzystna. Stało się jednak inaczej.

Spółka MKS „Cracovia” SSA została ostatecznie wpisana do rejestru sądowego w dniu 26 listopada 1998 roku. Po rejestracji Spółki MKS „Cracovia”, firma Ivaco przelewała na konto Spółki zadeklarowane kwoty, co pozwalało na rozwiązywanie najbardziej pilnych problemów (w tym wyrównania zaległości dla zawodników). Od momentu rejestracji rozpoczął działalność nowy byt prawny: MKS „Cracovia” SSA. Narosłe przez lata zadłużenie, powstałe głównie z działalności związanej z piłką nożną i hokejem, pozostały przy Klubie. Spółka rozpoczynała więc swoją działalność bez jakichkolwiek obciążeń finansowych i dodatkowo została wyposażona w majątek w postaci prawa wieczystego użytkowania na 50 lat terenów przy al. 3-go Maja o powierzchni 8,2 ha /stadion lekkoatletyczny i baseny/ i zagwarantowane stałe dochody w wysokości co najmniej 400 tys. DM rocznie.

Od czasu powołania przez Miasto i Klub, spółki MKS Cracovia, teren stadionu jest użyczony Spółce i znajduje się w jej dyspozycji, chociaż dalej jego właścicielem jest Miasto. Stąd wszystkie inwestycje modernizacyjne /trybuny, zadaszenie, oświetlenie, podgrzewana murawa/ finansowane są z budżetu Miasta.

Planowana inwestycja Ivaco spotkała się jednak z umiejętnie sterowanymi protestami. Również Siostry Norbertanki wzmogły swoje roszczeniowe pretensje do tych terenów. Nie zamierzały one bynajmniej wyrzucać stamtąd Cracovii, ale zażądały rekompensaty finansowej. Wprawdzie miasto twierdziło, że Siostry otrzymały kilkadziesiąt lat wcześniej taką rekompensatę w postaci terenów w Ruszczy (które zresztą natychmiast sprzedały), ale nie potrafiło tego przekonywująco udowodnić. Z drugiej strony jednak - Siostry także nie potrafiły udowodnić, że sporny teren jest ich własnością. W księgach wieczystych jako właściciel figurowało bowiem miasto. Siostry powoływały się na tradycję (ponoć kiedyś król Kazimierz Wielki nadal im cały Zwierzyniec we władanie), jednak najwyraźniej nie dopilnowały zapisów. W efekcie sprawa oparła się nawet o... Komisję Wspólną Rządu i Episkopatu, która to Komisja przez 10 lat rozpatrywania wniosku, nie była w stanie ustalić kto jest właścicielem spornego terenu.

Z terenów przy ul. Kałuży od 1998 roku korzystała Spółka, a następnie w 2000 roku, tereny te zostały przekazane do Ivaco umożliwiając inwestorowi rozpoczęcie budowy. Jednak inwestor bardzo szybko, po kilku miesiącach, został zmuszony do przerwania inwestycji. Obecnie, teren ten formalnie w dalszym ciągu jest w dyspozycji Ivaco, ale faktycznie jest użytkowany przez Spółkę i pożytki z prowadzonej tam działalności w całości zasilają kasę Spółki.

Spółka najpierw przejęła tylko sekcję piłki nożnej, a dopiero w 2001 roku przejęła sekcję hokeja na lodzie. Później, w 2002 i 2003 roku, Spółka przejęła także sekcję koszykówki męskiej i sekcję piłki ręcznej kobiet. Jednak działalność w Spółce tych dwu ostatnich sekcji bardzo szybko została zawieszona. W Klubie Sportowym CRACOVIA, funkcjonującym nadal jako stowarzyszenie kultury fizycznej, pozostały wszystkie inne sekcje, cały obszar pracy z młodzieżą , no i … całe długi. Dopiero w marcu 1999 roku prezesem zarządu Spółki został Piotr Markiewicz.

Z początkiem roku 2000, nowym prezesem Klubu został Andrzej Palczewski, natomiast kolejnym prezesem zarządu Spółki został Kazimierz Ziembiński, a później Janusz Winnicki.

23 października 2000 roku na parking przy ul. Kałuży wjechał ciężki sprzęt. Ivaco, posiadając prawomocną decyzję pozwolenia na budowę, przystąpiło do swojej inwestycji. W pierwszej kolejności przystąpiono do wyburzenie budynku klubowego, przygotowując teren pod nową inwestycję. Zgodnie z aktem notarialnym z dnia 31.07.1997 r., posiadaczem zależnym nieruchomości, na której stał budynek klubowy była już Spółka MKS „Cracovia”. KS CRACOVIA nie dysponował już tym terenem. Ówczesne władze spółki zobowiązane były wydać teren inwestorowi, i tak się stało. Całkowitą nieprawdą jest, powtarzane przez niezorientowanych kibiców, przypisywanie decyzji rozbiórki budynku klubowego, ówczesnemu prezesowi KS CRACOVIA, p. Andrzejowi Palczewskiemu, który nie miał z tym nic wspólnego. Decyzja leżała bowiem po stronie władz Spółki i wynikała z zapisów w akcie notarialnym.

Przed rozebraniem pawilonu klubowego, znajdujące się w nim, zbierane przez dziesięciolecia, najczęściej prywatne, należące do osób fizycznych, trofea i pamiątki Klubowe, zostały przez Seniorów zapakowane do pudeł i złożone w prywatnym magazynie prezesa Palczewskiego.

Wydawało się, że ta sytuacja nie będzie trwała długo, tylko na czas trwania inwestycji IVACO. Zgodnie z ustaleniami Ivaco bowiem miało wybudować także nowy lokal klubowy. Jednak nie wybudowało. I to bynajmniej nie dlatego, że obraziło się na Cracovię. Wprawdzie Miasto przekazało tereny Ivaco dla realizacji inwestycji, co umożliwiało wystąpienie o pozwolenie na budowę i je otrzymali, ale prawnicy Norbertanek odwołali się do wojewody, którym był wówczas Ryszard Masłowski. Wojewoda początkowo wydał werdykt po myśli Cracovii, ale później cofnął swoją decyzję. Na kolejne uchylenie przez Wojewodę decyzji pozwolenia na budowę inwestycji Ivaco, kibice Cracovii odpowiedzieli ponadtysięczną manifestacją przed Urzędem Wojewódzkim przy ul. Basztowej w dniu 28 lutego 2001. W chwili gdy delegacja Cracovii z prezesem Klubu, Józefem Kalitą na czele, negocjowała w Urzędzie, na spokojnie oczekujących pod urzędem kibiców posypały się gumowe kule. Na skutek tego nieuzasadnionego ataku policji na zgromadzonych - demonstracja przerodziła się w "zadymę", na której ucierpiały ulice prowadzące do Rynku i sam Rynek. Manifestacja na Basztowej miała jednak także zbawienne skutki. Wprawdzie bezpośrednio nie dała nic, poza kolejnym określeniem Cracovii przez media jako "klubu bandytów", niemniej - kibice zobaczyli ilu ich jest. Sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale i z całego świata zaczęły napływać głosy poparcia dla Cracovii.

Pełnomocnicy Sióstr szukali zwolenników wszędzie, również wśród polityków i ekologów. I popaecie to znajdywali. W końcu Siostry postawiły na swoim. Niestety, inwestycja IVACO musiała zostać przerwana, gdyż w wyniku wniesienia sprawy do sądu przez Norbertanki zaskarżającej decyzję o warunkach zabudowy, sąd wydał wyrok uchylający tę decyzję. Kuriozalną sytuacją było to, że wyrok został wydany po 2 latach od jej uprawomocnienia się. Skutkiem tego przestało też obowiązywać pozwolenie na budowę. I mimo, że IVACO, zgodnie z umową inwestycyjną od 4 lat przekazywało znaczące pieniądze na działalność Spółki MKS „Cracovia” /w sumie ok. 750 tys DM/, inwestycja musiała zostać przerwana. Postawiło to Spółkę, która zwiększyła już swoje zadłużenie o nowe wierzytelności, w stosunku do piłkarzy (na poczet przewidywanych wpłat od Ivaco) - przed widmem likwidacji. W jeszcze gorszej sytuacji znajdował się Klub, który nie dysponował już niczym, a długi stale rosły.

Widząc nieudolność władz Spółki, kibice postanowili sami ratować sytuację piłkarzy. Powstała Grupa 100, na czele której stanął Paweł Misior, gromadząca członków, którzy zadeklarowali miesięczną składkę w wysokości co najmniej 100 zł. Z tak zebranych pieniędzy, G100 finansowała największe potrzeby piłkarzy i częściowo hokeistów. G100 zaczęła także aktywnie działać na innych polach. Poszukiwała sponsorów. Staraniem Grupy 100 w październiku pojawił się pierwszy numer wydawnictwa "Pasy". Dochód z jego sprzedaży również szedł na cele sekcji piłkarskiej.

W 2002 roku, po rezygnacji J. Winnickiego, prezesem Spółki został Paweł Misior. Od tego czasu w Spółce MKS zaczęło zmieniać się na lepsze. Uporządkowano znajdujące się w rozpaczliwym stanie finanse. Prezes Misior, za namową A. Palczewskiego, zatrudnił trenera Stawowego, zespół zasiliło także kilku byłych zawodników Proszowianki. Pozyskano strategicznego sponsora, którym 2 maja 2002 została duża firma informatyczna ComArch. Na tereny przy al. 3 Maja, będące we władaniu Spółki, zaczął mieć apetyt właściciel sąsiedniej Wisły SSA - Bogusław Cupiał. Proponował jednak za nie tak śmieszną cenę, że działacze Spółki MKS Cracovii nie zgadzali się na transakcję. Do negocjacji, a właściwie nacisku na Spółkę, włączyło się Miasto. W efekcie - doszło do sprzedaży doskonale położonych terenów za 2 mln złotych plus rekompensatę w terenie. Tym zadośćuczynieniem były obiekty przyzakładowego klubu KS Kabel i jego boiska położonego naprzeciw fabryki przy ul. Wielickiej.

Niemiłym zgrzytem były losy, funkcjonującej w Spółce, sekcji piłki ręcznej kobiet. Piłkarki na wiosnę 2004 roku grały bardzo słabo i spadły na ostatnie miejsce w tabeli II ligi, co oznaczało degradację. Na dodatek Zarząd Spółki zadecydował o nie wystawianiu drużyny do rozgrywek III-ligowych. Kłopoty miały także hokeistki. Spółka odmówiła przyjęcie ich "pod skrzydła". Dopiero Klub KS CRACOVIA zarejestrował, jako swoją sekcję, hokej na lodzie kobiet. Stało się tak jednak dopiero pod koniec grudnia, przez co sezon 2004/05 hokeistki mogły uznać za stracony.

ComArch coraz poważniej angażował się jako sponsor drużyny piłkarskiej. Prezes Spółki P. Misior pozyskiwał też kolejnych sponsorów, takich jak Auto Centrum GOLEMO czy GELLWE. Pozwalało to na w miarę normalne funkcjonowanie sekcji piłki nożnej.

Po zdobyciu przez piłkarzy awansu do II ligi ComArch postanowił wejść do Spółki, jako jej współwłaściciel. Prezes ComArch-u Janusz Filipiak uwarunkował to dwoma sprawami:

  • wprowadzeniem zmian w statucie Spółki w ten sposób, że mimo mniejszościowego udziału w pakiecie akcji, ComArch będzie miał zagwarantowane samodzielne decyzje co do obsady personalnej zarządu Spółki,
  • przeniesieniem z KS CRACOVIA do Spółki prawa do znaku towarowego słowno-graficznego /”chorągiewki”/ zastrzeżonego w Urzędzie Patentowym.

Po sukcesach piłkarzy, atmosfera była na tyle dobra i optymistyczna, że obydwa te warunki, z dobrą wiarą, zostały spełnione. Miasto wyraziło zgodę na zmianę statutu Spółki, dzięki czemu, po wniesieniu przez ComArch wkładu pieniężnego w wysokości 3 mln zł w 2003 roku i 4 mln zł w roku następnym, kapitał zakładowy Spółki wynosił 14 557 tys. zł. Również Klub wyraził zgodę, podpisując w dniu 1 sierpnia umowę o przeniesieniu praw do znaku towarowego, w zamian za przekazany przez Spółkę do Klubu, używany sprzęt sportowy o równowartości …. 10 tys zł.

W 2003 roku, rezygnację z funkcji prezesa Klubu złożył Andrzej Palczewski. Bezpośrednią przyczyną był szantaż piłkarskich „kibiców”, spowodowany tym, że syn prezesa został zawodnikiem Wisły. Prezesem Klubu został Adam Zięba, który to wybór okazał się kompletnym nieporozumieniem. Definitywnie zaniechał jakiejkolwiek działalności na rzecz KS CRACOVIA, nawet nie zwoływał posiedzeń Zarządu. Jednocześnie A. Zięba został zaangażowany przez Spółkę, w której został dyrektorem sekcji hokejowej.

Po rezygnacji prezesa Palczewskiego, przechowywane dotychczas u niego pamiątki zostały przeniesione i złożone, jako depozyt, w magazynie firmy ComArch, za zgodą prezesa tej firmy J. Filipiaka. Niestety, był to błąd, gdyż obecnie J. Filipiak, będący również prezesem Spółki MKS „Cracovia”, odmawia zwrotu tego depozytu, twierdząc, że on ma wyłączne prawo do tych pamiątek. Mimo, że w zdecydowanej większości, przedmioty te są własnością prywatną, które ich zdobywcy zdeponowali w poprzednich latach w Klubie.

Tuż po awansie do ekstraklasy, nowym prezesem Spółki ogłosił się Janusz Filipiak. Dotychczasowy prezes Paweł Misior, tylko dzięki kibicom, którzy zdecydowanie stanęli w jego obronie, otrzymał funkcję wiceprezesa. I nie miało znaczenia, że to w dużej mierze, właśnie dzięki niemu, piłkarze Cracovii z marszu z III ligi awansowali do ekstraklasy. To on zaangażował młodego, ambitnego trenera, Wojciecha Stawowego, prawdziwego twórcę tego sukcesu i który z wielu III-ligowych zawodników uczynił graczy I-ligowych, a kibiców uskrzydlił.

Awans do ekstraklasy wymagał jednak modernizacji stadionu, zgodnie z wymogami PZPN. Sprawę utrudniał fakt, że na skutek niewyjaśnionych spraw "gruntowych" nie można było dokonywać trwałych inwestycji. Trzeba zaznaczyć, że wszelkie inwestycje na stadionie Cracovii, podobnie zresztą jak i na lodowisku przy ul. Siedleckiego, były i są finansowane z pieniędzy budżetu Miasta, a więc z pieniędzy podatników. Należy się podziękowanie dla miejskich radnych, którzy uchwalając na kolejne lata budżet, dostrzegają także potrzeby Cracovii. W ramach trwającego przez cały lipiec remontu zadaszono miejsca na trybunie, postawiono oświetlenie (zabłysło ono 2 sierpnia) i poprawiono warunki bezpieczeństwa kibiców.

W dniu 21 lutego 2005 zakończono ugodą ciągnący się od wielu lat spór na temat własności terenów, na których położona jest Ziemia Święta. Podpisana ugoda umożliwiła bowiem Miastu modernizację nie zmienianego przez 40 lat i używanego obecnie przez Spółkę, stadionu (wszystkie dotychczasowe inwestycje siłą rzeczy musiały mieć charakter tymczasowy).


Spółka MKS „Cracovia” materialnie radziła sobie nieźle. Natomiast do katastrofalnej sytuacji doprowadzono KS CRACOVIA. Niepłacone przez lata zobowiązania doprowadziły do dwu-milionowego zadłużenia. Zanikała działalność sekcji, zanikała praca z młodzieżą. Zaczęto mówić o potrzebie likwidacji Klubu. Tym bardziej, że kierownictwo Spółki wyraźnie dawało do zrozumienia piłkarskim kibicom, że w Cracovii jest miejsce tylko dla Spółki, Niestety, znajdowało to posłuch nawet u wielu wcześniejszych działaczy Klubu. Można to nawet częściowo zrozumieć, gdyż w obecnych czasach, w powszechnym odbiorze, klub sportowy kojarzy się przede wszystkim z piłką nożną. Poza tym, u kibiców Cracovii był ogromny głód na piłkarskie sukcesy, spowodowany 20-letnią nieobecnością Cracovii w I lidze. Zaczęto powtarzać, że „trupa nie warto reanimować, bo to i tak się nie uda”, że „z bankrutem nie należy rozmawiać”. Tak wywołana niechęć do działalności sekcji funkcjonujących w Klubie, czyli poza Spółką, a przez to i do samego Klubu, u wielu pozostała do dziś. Natomiast dla ludzi od lat emocjonalnie i rzetelnie związanych z Cracovią, pamiętających czasy, kiedy w pewnych okresach w Klubie funkcjonowało nawet ponad 20 sekcji /chociaż nie zawsze było różowo/ sytuacja ta była zupełnie niezrozumiała. Tym bardziej smutna, kiedy obserwowano nawet zachowania wrogie.

Zaniepokojona Rada Seniorów, nakłoniła Józefa Lassotę do podjęcia się trudu postawienia Klubu na nogi. W grudniu 2004 roku, Lassota został prezesem Klubu, wybranym przez nadzwyczajne Walne Zgromadzenie. Już roczna działalność nowego Zarządu Klubu pozwoliła na zaktywizowanie jego działalności. W Klubie funkcjonuje 12 sekcji sportowych, w których regularnie uczestniczy ponad 400 młodzieży, a zadłużenie zostało zredukowane do 1/3, z realną perspektywą jego całkowitej likwidacji w Roku Jubileuszowym. Od czasu zawiązania Spółki w 1998 roku, mimo funkcjonujących 2 podmiotów z nazwą Cracovia, tj. Klubu Sportowego CRACOVIA i Miejskiego Klubu Sportowego „Cracovia” Sportowa Spółka Akcyjna, obydwa te podmioty bardzo harmonijnie i ściśle ze sobą współpracowały, wzajemnie się wspierając. Klub i Spółka to podmioty całkowicie od siebie niezależne, zarówno formalnie, jak i finansowo. Mimo tego, dobra wcześniej współpraca gwałtownie się załamała w drugiej połowie 2004 roku, później całkowicie zanikła.

Wobec zaniechania przez Spółkę działalności sekcji piłki ręcznej kobiet, zarząd Klubu postanowił reaktywować tą sekcję w Klubie. Ponieważ zostały roztrwonione wszelkie zasoby ludzkie i materialne sekcji, postanowiono przez rok prowadzić sekcję, jako wspólne przedsięwzięcie z TOMEX KS.

Także koszykówka męska przestała być obiektem zainteresowania Spółki. Wobec tego drużyna została zgłoszona do rozgrywek przez KS CRACOVIA. A teraz walczą o awans do II ligi.

Świetnie spisali się szachiści, którzy wywalczyli awans do II ligi. Do Klubu przystąpiła także I-ligowa drużyna brydża sportowego…….

Klub powoli zaczął się odbudowywać. Uzyskano pawilon w Parku Jordana na siedzibę. Do Klubu zaczęła zgłaszać się młodzież zainteresowana uprawianiem sportu w Cracovii. Powstawały nowe sekcje: brydżowa, karate, tenisa stołowego, tenisa ziemnego. Z końcem roku w regularnych zajęciach sportowych uczestniczyło ponad 400 dzieci i młodzieży. Na koniec roku zadłużenie zostało zredukowane do 30% w stosunku do sytuacji z początku roku. Perspektywa całkowitego zlikwidowania zadłużenia Klubu w Jubileuszowym 2006 roku, stała się całkowicie realna. Klub przygotowuje budowę sportowej hali treningowej 100-lecia CRACOVII przy ul. Focha. Miasto zadeklarowało wydzierżawienie terenu i uczestnictwo finansowe. Trwają prace związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę.

Niepowodzeniem zakończyły się starania o wspólne, ze wszystkimi środowiskami Cracovii, organizowanie Jubileuszu 100-lecia Klubu Sportowego CRACOVIA. Z takim zamysłem powołana została wcześniej Fundacja „100 lat KS Cracovia”. Kierownictwo Spółki odmówiło współpracy przy tym niezwykle ważnym przedsięwzięciu. Nie pomogły starania Rady Seniorów i apele Sympatyków Cracovii, ani nawet włączenie się Prezydenta Miasta, który proponował podpisanie trójstronnego porozumienia /Miasto, Klub, Spółka/ dla wspólnego przygotowania Jubileuszu. W tej sytuacji Klub podjął decyzję o samodzielnym przygotowaniu i przeprowadzeniu przedsięwzięć jubileuszowych. Również z tego powodu Fundacja „100 lat KS Cracovia” zmieniła swoje zasadnicze cele działalności. W statucie Fundacji, jako główny cel, zapisano wspieranie działalności prowadzonej w KS CRACOVIA.

Rok Jubileuszowy Cracovii 2006, rozpoczął się, jak zwykle, Treningiem Noworocznym. Niestety, jedyną atrakcją tego wydarzenia było to, że „zabawa” na boisku odbywała się na zielonej murawie, mimo zalegającego wokół śniegu. Jednak podgrzewana murawa w Nowy Rok, nie wszystkim przypadła do gustu. Natomiast niedługo po tym, prawdziwą atrakcją dla kibiców, było ogłoszenie i podpisanie przez prezesa Spółki, J. Filipiaka 10-letniego kontraktu z trenerem Stawowym. Odbyło się to w świetle kamer telewizyjnych; zdarzenie zostało odnotowane, jako jedyny przypadek w polskiej piłce nożnej. Jeszcze większe zdumienie wzbudził fakt, że 2 tygodnie po zawarciu tego kontraktu, Wojciech Stawowy przestał być trenerem piłkarzy Cracovii. Trenerem został Albin Mikulski.
Źródło: www.cracovia1906.pl

Linki