Tadeusz Piotrowski: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 37: | Linia 37: | ||
Szkoleniowiec m.in. Cracovii, Garbarni K. Skeid Oslo. | Szkoleniowiec m.in. Cracovii, Garbarni K. Skeid Oslo. | ||
===Wywiad z Tadeuszem Piotrowskim === | |||
{{Artykul | |||
| Typ_artykulu = | |||
| Tytul_wydawnictwa = dziennikpolski24.pl | |||
| Numer = | |||
| Wydanie = | |||
| Dzien = 17 | |||
| Miesiac = 4 | |||
| Rok = 2014 | |||
| Link = [https://dziennikpolski24.pl/wielki-przyjaciel-pilkarzy/ar/3405233] | |||
| Strona = | |||
| Skan = | |||
|Tytul_artykulu = Wielki przyjaciel piłkarzy | |||
| Autor = Jacek Żukowski | |||
| Tresc = | |||
Życie na trenerskiej ławce: Tadeusz Piotrowski. - Nazywali mnie trenerem sukcesu - mówi bez ogródek trener Tadeusz Piotrowski. Pracował w wielu klubach i z wieloma świętował awanse. | |||
Najmilsze wspomnienia związane są z Puszczą Niepołomice, z którą piął się szczebel po szczebelku od B-klasy aż do II ligi. | |||
- Trafiłem tam na świetną grupę piłkarzy oraz na oddanych działaczy - mówi. - Szczególnie miło wspominam Janusza Karasińskiego, sponsora i działacza niepołomickiego klubu. To był człowiek oddany piłce, bardzo zaangażowany. Powiedział mi, że nie zostanę zwolniony, chyba że sam będę chciał odejść. | |||
Piotrowskiego do wyboru zawodu natchnął jego trener z Krakusa Nowa Huta Stefan Sękowski. - Był to wspaniały wychowawca - wspomina go Piotrowski. - Myślałem o "trenerce" już jako nastolatek. Zdałem na medycynę, ale ponieważ grałem wtedy w Cracovii, dostałem się na AWF bez egzaminów. Wybrałem studia trenerskie, a lekarzem po latach została moja córka - uśmiecha się. | |||
Jego pierwszym przystankiem w trenerskiej pracy był Prokocim, w którym Piotrowski też grał, potem była Wisłoka Dębica, JKS Jarosław i wreszcie powrót do Krakowa, do III-ligowych Garbarni i Cracovii. - Musiałem zrezygnować z pracy z "Pasami" ze względu na kłopoty zdrowotne - przypomina. | |||
Miał też kontakt z futbolem za granicą. Był w Polonii Milwaukee, zdobywając jako grający trener wicemistrzostwo USA. Do pracy pojechał też do Norwegii, gdzie prowadził kluby z niższych klas: Skeid, Barum czy Lynn Oslo. - Pojechałem tam za namową Ryszarda Góreckiego, z którym znaliśmy się z Cracovii - opowiada Piotrowski. - Norwegowie to bardzo solidni ludzie, słowni, bardzo dobrze się z nimi pracowało. Wróciłem jednak do kraju na prośbę żony. | |||
Hołdował zasadzie, by być przyjacielem zawodników. | |||
- Konsultowałem wiele rzeczy z radą drużyny, kapitanem - opowiada. - Uważałem bowiem, że trener to tylko 50 procent zespołu, nic sam nie osiągnie, jeśli nie pomogą mu w tym zawodnicy. Musi robić dobrą atmosferę, to jest podstawa sukcesów. Decyzje jednak zawsze na końcu podejmuje trener. Może trudno w to uwierzyć, ale podczas ponad 30 lat pracy nigdy nie miałem żadnych konfliktów z piłkarzami, to o czymś świadczy. Zawodnicy mi ufali, często byłem zapraszany na śluby i wesela. | |||
W Puszczy jego prawą ręką był Krzysztof Kusia, kapitan zespołu. - To był mój zaufany człowiek - mówi szkoleniowiec. - Widziałem, że nawet jak się coś stanie, nie dotrę na trening, to Krzysiek poprowadzi za mnie zajęcia. Miał autorytet u kolegów. Trenerowi jest bardzo potrzebny ktoś taki w szatni i na boisku. Trener jest daleko, a taki piłkarz może mu wiele podpowiedzieć. | |||
Kusia to jeden z jego ulubionych piłkarzy, podobnie ma się rzecz z Tomaszem Bernasem, z którym też spotkał się w Puszczy. - Tomek to wspaniały chłopak, lubiany przez wszystkich, bardzo wyważony - mówi o nim trener. | |||
Jacek Bąk to według niego największy talent, z jakim miał przyjemność pracować. Piłkarz zrobił niemałą karierę, grał w Lechu, Lechii i Legii, rozgrywając 259 spotkań w ekstraklasie. | |||
- Spotkaliśmy się w Jarosławiu, był wtedy bardzo młody - mówi Piotrowski. | |||
Jerzy Stecki prowadził Piotrowskiego w kadrze juniorów Krakowa i jego oprócz trenera Sekowskiego uznaje za trenerski wzorzec. - To byli trenerzy, którzy doskonale docierali do psychiki zawodnika - opowiada. | |||
Nie można zapomnieć o sukcesie, jaki odniósł z reprezentacją Małopolski w rozgrywkach Regions' Cup, czyli w mistrzostwach Europy amatorów (piłkarzy bez zawodowych kontraktów). Prowadząc kadrę wraz z Michałem Królikowskim wygrał eliminacje krajowe, a w turnieju półfinałowym, który odbywał się w Małopolsce w 2010 roku jego zespół zajął drugie miejsce, za Rosją i nie awansował do turnieju finałowego. | |||
Piotrowski pracował też w Kablu, Górniku Wieliczka, Karpatach Siepraw i Wieczystej. | |||
- Teraz zrobiłem sobie dłuższą przerwę, bo chcę odpocząć - mówi. - Na razie nie ciągnie mnie na ławkę. | |||
}} | |||
{{Trener | {{Trener | ||
| poprzednik = [[Ireneusz Adamus]] | | poprzednik = [[Ireneusz Adamus]] |
Wersja z 15:06, 19 kwi 2021
Tadeusz Piotrowski | |||
| |||
Informacje ogólne | |||
---|---|---|---|
Imię i nazwisko | Tadeusz Piotrowski | ||
Urodzony | 17 kwietnia 1947, Kraków, Polska | ||
Wiek | 77 l. | ||
Pozycja | pomocnik, obrońca | ||
Wzrost | 177 cm | ||
Waga | 72 kg | ||
Wychowanek | Krakus Nowa Huta | ||
Kariera w pierwszej drużynie Cracovii | |||
Sezon | Rozgrywki - występy (gole) | ||
1969/70 1970/71 |
1L - 13 (0), PP - 1 (0) 2L - 26 (0) | ||
↑ 1906-1919 oficjalne i towarzyskie, od 1920 tylko oficjalne mecze | |||
Kluby | |||
Lata | Klub | Występy (gole) | |
1962 - 1965 1965 - 1974 1974 - 1975 1975 - 1976 1976 - 1977 1977 - 1978 |
Krakus Nowa Huta Cracovia Polonia Milwaukee Cracovia Prokocim Kraków Wisłoka Dębica |
||
↑ liczba występów i goli w ekstraklasie i mistrzostwach kraju | |||
Kariera trenerska | |||
Lata | Klub | ||
Prokocim Kraków Wisłoka Dębica JKS Jarosław Polonia Milwaukee Garbarnia Kraków Cracovia Skeid Oslo Bärum Oslo Lynn Oslo Kabel Kraków Puszcza Niepołomice Karpaty Siepraw Górnik Wieliczka | |||
j - jesień, w - wiosna |
Tadeusz Piotrowski Piłkarz, absolwent Krakowskiej WSWF, nauczyciel WF, trener I klasy.
Rozegrał w Cracovii 13 meczów w I lidze (0 bramek).
Szkoleniowiec m.in. Cracovii, Garbarni K. Skeid Oslo.
Wywiad z Tadeuszem Piotrowskim
dziennikpolski24.pl
Najmilsze wspomnienia związane są z Puszczą Niepołomice, z którą piął się szczebel po szczebelku od B-klasy aż do II ligi.
- Trafiłem tam na świetną grupę piłkarzy oraz na oddanych działaczy - mówi. - Szczególnie miło wspominam Janusza Karasińskiego, sponsora i działacza niepołomickiego klubu. To był człowiek oddany piłce, bardzo zaangażowany. Powiedział mi, że nie zostanę zwolniony, chyba że sam będę chciał odejść.
Piotrowskiego do wyboru zawodu natchnął jego trener z Krakusa Nowa Huta Stefan Sękowski. - Był to wspaniały wychowawca - wspomina go Piotrowski. - Myślałem o "trenerce" już jako nastolatek. Zdałem na medycynę, ale ponieważ grałem wtedy w Cracovii, dostałem się na AWF bez egzaminów. Wybrałem studia trenerskie, a lekarzem po latach została moja córka - uśmiecha się.
Jego pierwszym przystankiem w trenerskiej pracy był Prokocim, w którym Piotrowski też grał, potem była Wisłoka Dębica, JKS Jarosław i wreszcie powrót do Krakowa, do III-ligowych Garbarni i Cracovii. - Musiałem zrezygnować z pracy z "Pasami" ze względu na kłopoty zdrowotne - przypomina.
Miał też kontakt z futbolem za granicą. Był w Polonii Milwaukee, zdobywając jako grający trener wicemistrzostwo USA. Do pracy pojechał też do Norwegii, gdzie prowadził kluby z niższych klas: Skeid, Barum czy Lynn Oslo. - Pojechałem tam za namową Ryszarda Góreckiego, z którym znaliśmy się z Cracovii - opowiada Piotrowski. - Norwegowie to bardzo solidni ludzie, słowni, bardzo dobrze się z nimi pracowało. Wróciłem jednak do kraju na prośbę żony. Hołdował zasadzie, by być przyjacielem zawodników.
- Konsultowałem wiele rzeczy z radą drużyny, kapitanem - opowiada. - Uważałem bowiem, że trener to tylko 50 procent zespołu, nic sam nie osiągnie, jeśli nie pomogą mu w tym zawodnicy. Musi robić dobrą atmosferę, to jest podstawa sukcesów. Decyzje jednak zawsze na końcu podejmuje trener. Może trudno w to uwierzyć, ale podczas ponad 30 lat pracy nigdy nie miałem żadnych konfliktów z piłkarzami, to o czymś świadczy. Zawodnicy mi ufali, często byłem zapraszany na śluby i wesela.
W Puszczy jego prawą ręką był Krzysztof Kusia, kapitan zespołu. - To był mój zaufany człowiek - mówi szkoleniowiec. - Widziałem, że nawet jak się coś stanie, nie dotrę na trening, to Krzysiek poprowadzi za mnie zajęcia. Miał autorytet u kolegów. Trenerowi jest bardzo potrzebny ktoś taki w szatni i na boisku. Trener jest daleko, a taki piłkarz może mu wiele podpowiedzieć. Kusia to jeden z jego ulubionych piłkarzy, podobnie ma się rzecz z Tomaszem Bernasem, z którym też spotkał się w Puszczy. - Tomek to wspaniały chłopak, lubiany przez wszystkich, bardzo wyważony - mówi o nim trener.
Jacek Bąk to według niego największy talent, z jakim miał przyjemność pracować. Piłkarz zrobił niemałą karierę, grał w Lechu, Lechii i Legii, rozgrywając 259 spotkań w ekstraklasie.
- Spotkaliśmy się w Jarosławiu, był wtedy bardzo młody - mówi Piotrowski.
Jerzy Stecki prowadził Piotrowskiego w kadrze juniorów Krakowa i jego oprócz trenera Sekowskiego uznaje za trenerski wzorzec. - To byli trenerzy, którzy doskonale docierali do psychiki zawodnika - opowiada.
Nie można zapomnieć o sukcesie, jaki odniósł z reprezentacją Małopolski w rozgrywkach Regions' Cup, czyli w mistrzostwach Europy amatorów (piłkarzy bez zawodowych kontraktów). Prowadząc kadrę wraz z Michałem Królikowskim wygrał eliminacje krajowe, a w turnieju półfinałowym, który odbywał się w Małopolsce w 2010 roku jego zespół zajął drugie miejsce, za Rosją i nie awansował do turnieju finałowego.
Piotrowski pracował też w Kablu, Górniku Wieliczka, Karpatach Siepraw i Wieczystej.
- Teraz zrobiłem sobie dłuższą przerwę, bo chcę odpocząć - mówi. - Na razie nie ciągnie mnie na ławkę.Źródło: dziennikpolski24.pl 17 kwietnia 2014 [1]
Poprzednik Ireneusz Adamus |
Pierwszy Trener przez 285 dni
|
Następca Marian Cygan |