Zbigniew Resich: Różnice pomiędzy wersjami

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Linia 40: Linia 40:
Intensywnie uprawiany sport nie przeszkodził sympatycznemu Zbyszkowi w nauce. Będąc u szczytu formy nie zaniedbywał równocześnie studiów. Zdany (uwaga sportowcy), celująco egzamin magisterski na wydziale prawniczym U. J. jest najlepszym dowodem, że przy dobrej woli można z powadzeniem uprawiać sport i studiować.<br>
Intensywnie uprawiany sport nie przeszkodził sympatycznemu Zbyszkowi w nauce. Będąc u szczytu formy nie zaniedbywał równocześnie studiów. Zdany (uwaga sportowcy), celująco egzamin magisterski na wydziale prawniczym U. J. jest najlepszym dowodem, że przy dobrej woli można z powadzeniem uprawiać sport i studiować.<br>
„Obecnie aplikuję w sądnie robiąc równocześnie pracę doktorską. Jestem chyba jedynym w tej instytucji człowiekiem czynnie uprawiającym sport. Jeśli chodzi o moją przeszłość sportową to brałem udział prawie we wszystkich zawodach międzypaństwowych w koszykówce. Wyznaczony byłem również do drużyny olimpijskiej, niestety choroba nie pozwoliła mi wtedy wyjechać. Za kilka dni wyjeżdżam na mistrzostwa Europy do Genewy. Przypuszczam, że wrócę stamtąd bogatszy w doświadczenie, a wszelkie spostrzeżenia sportowe postaram się przekazać swojej drużynie.
„Obecnie aplikuję w sądnie robiąc równocześnie pracę doktorską. Jestem chyba jedynym w tej instytucji człowiekiem czynnie uprawiającym sport. Jeśli chodzi o moją przeszłość sportową to brałem udział prawie we wszystkich zawodach międzypaństwowych w koszykówce. Wyznaczony byłem również do drużyny olimpijskiej, niestety choroba nie pozwoliła mi wtedy wyjechać. Za kilka dni wyjeżdżam na mistrzostwa Europy do Genewy. Przypuszczam, że wrócę stamtąd bogatszy w doświadczenie, a wszelkie spostrzeżenia sportowe postaram się przekazać swojej drużynie.
}}
{{Artykul
|        Typ_artykulu = Opis meczu
|  Tytul_wydawnictwa = Echo Krakowa
|              Numer = 341
|            Wydanie =
|              Dzien = 13
|            Miesiac = 12
|                Rok = 1947
|                Link =
|                Skan =
|      Tytul_artykulu = Marzyłem, by grać w Cracovii - mówi wielokrotny reprezentant Polski mgr. Resich
|              Autor =
|              Tresc =
Wielokrotnego reprezentanta Polski w piłce koszykowej i w szczypiorniaku, zawodnika Cracovii mgr. Zbyszka Resicha odnajdujemy w miejscu jego stałej pracy — w sądzie. W paru słowach wyłuszczamy sens swej wizyty prosząc o parę słów dla „Echa". <BR>
Doskonały obroń¬ca Cracovia uśmiecha się i mówi: — Bardzo chętnie, jeśli pana nie znuży moje opowiadanie prosię słuchać:<BR>
— Swą karierę zawodniczą rozpocząłem mając lat 16. Już w tym czasie pociągało mnie Cracovia i jej drużyna koszykówki opromieniona takimi sławami jak Lubowieccy, Doniec, Trytko.<BR>
Inne to były jednak czasy — dostać się do klubu nie tak łatwo, a ówczesny kierownik Cracovii po zobaczeniu mej gry zawyrokował, że lepiej jak dam sobie spokój z tą gałęzią sportu.<BR>
Cóż miałem zrobić — odszedłem i w s tąpie m do istniejącej wówczas drużyny „Strzelca".<BR>
Po niedługim czasie próbowałem znowu szczęścia w Cracovii — no i tym razem zostałem przyjęty — mówi z uśmiechem mgr Resich. — Wkrótce uplasowałem się na stałe na pozycji obrońcy, gdzie do tej pory pozostaję.<BR>
— Ile razy reprezentował pan Polskę?<BR>
— W drużynie narodowej grałem kilkadziesiąt razy, gdy zaś do tego dodam moje udziały w reprezentacji Polski w szczypiórniaku będę miał w sumie najwięcej rozegranych zawodów koszulce z Białym Orłem.<BR>
— A jak czuje się pan obecnie. Czy długo ma pan zamiar jeszcze po¬zostać czynnym zawodnikiem?<BR>
— Przyznam się, że nie myślę jeszcze o zakończeniu swej kariery zawodniczej. Chciałbym bowiem grając z młodszymi ode mnie kolegami podciągnąć ich i zapewnić Cracovii należne jej czołowe miejsce w piłce koszykowej w Polsce.<BR>
Jest tylko jedno ale — jedna przeszkoda, którą nie wiem czy uda mi się ją pokonać.<BR>
Jako magister praw pracuję w sądzie, w obecnym zaś czasie jestem w studium przygotowania się do egzaminu sędziowskiego.<BR>
Nie wiem czy z chwilą zdobycia tego tytułu ze względu na specyficzny i poważny jego charakter będę mógł w dalszym ciągu występować na boisku.<BR>
W każdym bądź razie trudno ml będzie rozstać się z koszykówką — kończy z uśmiechem sympatyczny zawodnik Cracovii.<BR>
Nie chcąc zabierać zbyt wiele czasu, dziękujemy zawodnikowi Cracovii za udzielone czytelnikom „Echa Krakowa" słowa i opuszczamy gmach sądu.





Wersja z 18:50, 2 lip 2020

Zbigniew Resich

Informacje ogólne
Imię i nazwisko Zbigniew Resich
Urodzony(a) 30 września 1915, Wiedeń, Austria
Zmarły 19 stycznia 1989, Konstancin

Zbigniew Resich, zawodnik Cracovii, urodził się 30 września 1915 w Wiedniu, zmarł 19 stycznia 1989 Konstancinie, z wykształcenia był prawnikiem.

Przez całą sportową karierę w latach 1932-1948 reprezentował barwy Cracovii. Zdobył z nią mistrzostwo Polski w 1938 i wicemistrzostwo w 1946, a także Puchar Polski w 1935.

Czterokrotnie reprezentował Polskę na Mistrzostwach Europy (1937, 1939, 1946 i 1947), w 1939 wraz z drużyną został tych że mistrzostw brązowym medalistą. Z powodu kontuzji nie wystąpił na olimpiadzie w Berlinie 1936. Reprezentował Polskę aż 27 razy.

Koszykówka nie była jedynym sportem, grał także w piłkę ręczną i siatkówkę. W piłce ręcznej pięć razy wystąpił w reprezentacji Polski. Był brązowym medalistą mistrzostw Polski (1938).

"Wywiad ze Zbigniewem Resich" -
Echo Krakowa

Wywiad ze Zbigniewem Resich

„Mając 16-cie lat zacząłem grać w kosza. Marzeniem moim było dostać się do najlepszej drużyny Krakowa „Cracovii”. Sławna podówczas koszykarze tego klubu, Lubowieccy, Trytko, Doniec, budzili we mnie zawsze uczucie zachwytu. Niestety, nie było to rzeczą łatwą. Ówczesny kierownik drużyny juniorów, do której chorałem się zapisać zawyrokował, że nie jestem materiałem na zawodnika, że lepiej zrobię, tak przestanę myśleć o koszykówce. Poszedłem szukać szczęścia gdzie indziej Przy¬tuliła mnie drużyna ówczesnego „Strzelca". Po podciągnięciu się technicznymi, popróbowałem znowu szczęścia w ,,Cracovii”. Tym razem udało się i zostałem przyjęty. Od tej pory do data dzisiejszego gram w „Cracovii" na pozycji obrońcy. Długi czas partnerem moim był Pluciński, ostatnio zaś po jego wyjeździe miejsce jego zajął Wacek".

Intensywnie uprawiany sport nie przeszkodził sympatycznemu Zbyszkowi w nauce. Będąc u szczytu formy nie zaniedbywał równocześnie studiów. Zdany (uwaga sportowcy), celująco egzamin magisterski na wydziale prawniczym U. J. jest najlepszym dowodem, że przy dobrej woli można z powadzeniem uprawiać sport i studiować.

„Obecnie aplikuję w sądnie robiąc równocześnie pracę doktorską. Jestem chyba jedynym w tej instytucji człowiekiem czynnie uprawiającym sport. Jeśli chodzi o moją przeszłość sportową to brałem udział prawie we wszystkich zawodach międzypaństwowych w koszykówce. Wyznaczony byłem również do drużyny olimpijskiej, niestety choroba nie pozwoliła mi wtedy wyjechać. Za kilka dni wyjeżdżam na mistrzostwa Europy do Genewy. Przypuszczam, że wrócę stamtąd bogatszy w doświadczenie, a wszelkie spostrzeżenia sportowe postaram się przekazać swojej drużynie.
Źródło: Echo Krakowa nr 43 z 21 kwietnia 1946


"Marzyłem, by grać w Cracovii - mówi wielokrotny reprezentant Polski mgr. Resich" -
Echo Krakowa

Marzyłem, by grać w Cracovii - mówi wielokrotny reprezentant Polski mgr. Resich

Wielokrotnego reprezentanta Polski w piłce koszykowej i w szczypiorniaku, zawodnika Cracovii mgr. Zbyszka Resicha odnajdujemy w miejscu jego stałej pracy — w sądzie. W paru słowach wyłuszczamy sens swej wizyty prosząc o parę słów dla „Echa".

Doskonały obroń¬ca Cracovia uśmiecha się i mówi: — Bardzo chętnie, jeśli pana nie znuży moje opowiadanie prosię słuchać:
— Swą karierę zawodniczą rozpocząłem mając lat 16. Już w tym czasie pociągało mnie Cracovia i jej drużyna koszykówki opromieniona takimi sławami jak Lubowieccy, Doniec, Trytko.
Inne to były jednak czasy — dostać się do klubu nie tak łatwo, a ówczesny kierownik Cracovii po zobaczeniu mej gry zawyrokował, że lepiej jak dam sobie spokój z tą gałęzią sportu.
Cóż miałem zrobić — odszedłem i w s tąpie m do istniejącej wówczas drużyny „Strzelca".
Po niedługim czasie próbowałem znowu szczęścia w Cracovii — no i tym razem zostałem przyjęty — mówi z uśmiechem mgr Resich. — Wkrótce uplasowałem się na stałe na pozycji obrońcy, gdzie do tej pory pozostaję.
— Ile razy reprezentował pan Polskę?
— W drużynie narodowej grałem kilkadziesiąt razy, gdy zaś do tego dodam moje udziały w reprezentacji Polski w szczypiórniaku będę miał w sumie najwięcej rozegranych zawodów koszulce z Białym Orłem.
— A jak czuje się pan obecnie. Czy długo ma pan zamiar jeszcze po¬zostać czynnym zawodnikiem?
— Przyznam się, że nie myślę jeszcze o zakończeniu swej kariery zawodniczej. Chciałbym bowiem grając z młodszymi ode mnie kolegami podciągnąć ich i zapewnić Cracovii należne jej czołowe miejsce w piłce koszykowej w Polsce.
Jest tylko jedno ale — jedna przeszkoda, którą nie wiem czy uda mi się ją pokonać.
Jako magister praw pracuję w sądzie, w obecnym zaś czasie jestem w studium przygotowania się do egzaminu sędziowskiego.
Nie wiem czy z chwilą zdobycia tego tytułu ze względu na specyficzny i poważny jego charakter będę mógł w dalszym ciągu występować na boisku.
W każdym bądź razie trudno ml będzie rozstać się z koszykówką — kończy z uśmiechem sympatyczny zawodnik Cracovii.

Nie chcąc zabierać zbyt wiele czasu, dziękujemy zawodnikowi Cracovii za udzielone czytelnikom „Echa Krakowa" słowa i opuszczamy gmach sądu.
Źródło: Echo Krakowa nr 341 z 13 grudnia 1947