2000-10-07 Cracovia - Stal Rzeszów 2:0

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

25. mecz Cracovii ze Stalą Rzeszów w oficjalnych rozgrywkach.


Herb_Cracovia

Trener:
Andrzej Bahr
pilka_ico
III liga grupa IV , 14 kolejka
Kraków, sobota, 7 października 2000

Cracovia - Stal Rzeszów

2
:
0

(0:0)



Herb_Stal Rzeszów

Trener:
Jan Kustra
Skład:
Paluch
Powroźnik (77' Dziobek)
Ziółkowski
Fudali
Siemieniec
Kopyść (88' Morawski)
Gruszka (86' Bagnicki)
Księżyc
Baster
Zegarek
Hrapkowicz (46' Bania)

Ustawienie:
4-4-2

Sędzia: Paweł Gil z Lublina
Widzów: 1 000

bramki Bramki
Ziółkowski (64' k.)
Zegarek (72')
1:0
2:0
zolte_kartki Żółte kartki
Fudali
Hrapkowicz
Ziółkowski
Powroźnik
Słomski
Mosur
Skład:
Pomianek
Słomski (77' Skiba)
Rzucidło
Goleś (70' S.Szeliga)
Skórski
Kuter
Baran
Mosur
J.Szeliga (83' Żyła)
Rusin (79' Kolasiński)
Domin

Ustawienie:
3-5-2



podczas meczu; źródło: Dziennik Polski
podczas meczu; źródło: Dziennik Polski

Opis meczu

2000-10-07 Cracovia - Stal Rzeszów 01.jpg

"Rozruszał ich Bania" -
Dziennik Polski

Rozruszał ich Bania

O pierwszej połowie lepiej zapomnieć. Dość powiedzieć, iż był to niechlubny popis niecelnych podań, fatalnych zagrań i akcji równie złych, jak pochmurna pogoda. Zadowoleni mogli być tylko fani kick boxingu, gdyż zawodnicy faulowali się często i bezpardonowo.

Cracovia nie potrafiła rozbić szczelnej obrony Stali, która rzadko kontraktowała, skupiając się na zagęszczaniu pola gry. Krakowianie próbowali grać z pominięciem drugiej linii, ale piłki rzadko trafiały do napastników.

Pierwszy strzał padł dopiero w 16 min (Tomasz Siemieniec głową w bramkarza gości). Potem próbowali także: Marcin Hrapkowicz (ponad poprzeczką), Jarosław Kuter (z 12 metrów w 28 min, świetnie bronił Łukasz Paluch). W 45 min piłka w polu karnym Stali odbiła się od ręki Jakuba Słomskiego, lecz sędzia nie zareagował (przeciwnie do graczy Cracovii; protesty nic jednak nie dały).

- Siadamy na nich, panowie - krzyknął któryś z piłkarzy "pasów" tuż przed rozpoczęciem drugiej połowy. Ofiarą tego stylu gry stał się zaraz potem Arkadiusz Baran, faulowany bezpardonowo przez Piotra Powroźnika (sędzia pokazał za to zagranie żółtą kartkę). Lekarz okazał się niezbędny, po chwili obolały piłkarz wrócił na murawę.

Cracovia przyspieszyła, przede wszystkim dzięki wprowadzonemu na boisko Piotrowi Bani (za Marcina Hrapkowicza w 46 min). W 52 min piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Stali po wolnym bitym przez Roberta Ziółkowskiego. W 55 min Paweł Zegarek strzelał głową z 8 metrów (niecelnie), dwie minuty później Piotr Powroźnik zmarnował sytuację sam na sam (po akcji Piotra Bani). W 64 min znów dośrodkowanie Piotra Bani. Dopadł do niego Paweł Zegarek, strzelił, lecz futbolówka uderzyła w słupek.

Kilkadziesiąt sekund później w polu karnym, przy linii końcowej przewrócony został Tomasz Księżyc. - Zostałem popchnięty przez stojącego za mną obrońcę - tłumaczył krakowianin. - Przewróciłem się, sędzia podyktował "jedenastkę". Według mnie, ewidentny rzut karny. - Sędzia sprezentował Cracovii gola - komentował trener Stali, Jan Kustra. - Sytuacja była nader wątpliwa. Rzut karny wykorzystał Robert Ziółkowski. 1-0.

W 72 min piłkę przechwycił w środku boiska Piotr Gruszka, zagrał do wychodzącego Pawła Zegarka. Krakowianin strzelił z 20 metrów, piłka minęła wychodzącego Rafała Pomianka i pomknęła do siatki. 2-0.

Najlepszą okazję do zdobycia bramki dla Stali zmarnował Jarosław Kuter. Strzał z 15 metrów minął bramkę (74 min).

Cracovia grała nadal bez kontuzjowanych Wacka i Kowalika.
Źródło: Dziennik Polski 9 października 2000


Gazeta Wyborcza

gospodarze nie potrafili zagrozić Pomiankowi dlatego, że prawie nie strzelali na jego bramkę. Gola za to mogli uzyskać rzeszowianie. W 38. min Kuter uciekł piłkarzom gospodarzy, lecz trafił w wybiegającego Palucha, a po chwili Skórski główkował nad poprzeczkę. Więcej ochoty do gry obydwa zespoły przejawiły po przerwie. Ale najpierw prawie wszyscy piłkarze zajęli się nogami konkurentów zamiast piłką. Toteż co chwilę ktoś padał na murawę, a sędzia zmuszony był przerywać grę. Na szczęście obyło się bez kontuzji i w końcu kopacze biegający po krakowskim boisku przypomnieli sobie, na czym polega futbol.

Lepszą „pamięcią” wykazali się gospodarze. Wreszcie nie bali się strzelać.

Cóż z tego, skoro zawsze niecelni Najlepszą sytuację zmarnował w 5 min Powroźnik, który po efektowny: rajdzie Bani miał przed sobą Pomiaika. W 64. min wydawało się, że pada gol, lecz Księżyc zamiast do siatki trafił w rękę Zegarka. Po chwili Rzucidło tuż przy końcowej linii sfaulował Księżyca, a pewnym wykonawcą karnego był Ziółkowski.

Utrata gola zmobilizowała stalowców do częstszych ataków, ale ich uderzenia były anemiczne. W tym momencie gospodarze prowadzili 2-0, gdyż Zegarek zostawił za plecami całą defensywę Stali.
Źródło: Gazeta Wyborcza 9 października 2000



Trenerzy o meczu

Andrzej Bahr, trener Cracovii

- Przespaliśmy pierwszą połowę. Obrona Stali była dobrze zorganizowana, rywale skutecznie wybijali nas z uderzenia. Graliśmy niemrawo, wolno wyprowadzając akcje. Zły styl gry zmieniło dopiero wejście Piotra Bani, który rozruszał nasz atak. Mecz potwierdził, iż momentami gramy świetnie, momentami niefrasobliwie. Naszemu zespołowi dużo jeszcze brakuje. Przed nami wiele pracy do wykonania.

Jan Kustra, trener Stali

- Zagraliśmy bez czterech podstawowych zawodników i ich brak widać było na boisku. Trzech nie przyjechało z powodów osobistych, czwarty jest kontuzjowany. Graliśmy na kontrę, bo to jedyny sposób walki z Cracovią. Staraliśmy się zagęścić pole gry, nie dopuszczać groźnych krakowian pod bramkę. Zabrakło nam dobrych rezerw. Nie mamy drugiej drużyny, więc niektórzy zawodnicy swój ostatni mecz rozegrali w czerwcu


Mecze sezonu 2000/01