2025-01-03 GKS Katowice - Comarch Cracovia 4:2
|
34 kolejka, 4 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Katowice, "Satelita" Spodek, piątek, 3 stycznia 2025, 18:30
(2:0; 0:0; 2:2) |
|
Skład: Murray Englund Runesson Wronka Pasiut Fraszko Maciaś Verveda Dupuy Sokay Mroczkowski Koponen Varttinen Magee Anderson Michalski Kallionkieli Salituro Ja. Hofman |
|
Skład: D’Orio Younan Kruczek Lundgren Wahlgren D. Kapica Brandhammar Jaśkiewicz Brynkus Olsson Johansson Wanacki Bieniek Mocarski Bezwiński Marzec Tynka Kamienieu Sterbenz Jarosz F. Kapica |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Comarch Cracovia tylko raz w tym sezonie wygrała z Katowicami i to po dogrywce. W czwartym spotkaniu między tymi zespołami niespodzianki nie było. Wicemistrzowie Polski i wicelider tabeli mają w tej chwili znacznie lepszą drużynę od „Pasów”. Krakowianie mogli nawiązać walkę pod warunkiem idealnej gry w obronie, pełnej koncentracji, wybijania rywala z uderzenia. Gry solidnie w obronie i czyhaniu na kontrę.
Te założenia wzięły w łeb już w 1 minucie, dokładnie w 55 sekundzie, gdy Sokay wykorzystał podanie Dupuy i pokonał D’Orio strzałem przy słupku. Miejscowi mieli wiele do powiedzenia, odwrotnie goście i w 12 min po zespołowej akcji prowadzenie dla tych pierwszych podwyższył Anderson. Krakowianie nie mieli nic do powiedzenia, nie radzili sobie z agresywną grą gospodarzy.
Mecz był ustawiony, a „Pasy”, by jeszcze powalczyć, musiały się otrząsnąć. Lepiej weszły w II tercję, strzelali Younan i D. Kapica, ale Murray w bramce katowiczan pokazał, że zna swój fach. Sytuację gości utrudniały ich wykluczenia. Krakowianie zdołali jednak przetrwać trzy okresy gry w osłabieniu.
W końcu i oni zadali skuteczny cios – Younan dograł do Olssona, a ten zdobył kontaktowego gola. Odwrócenie losów meczu? Nic z tych rzeczy – krakowianie nacieszyli się jednobramkowym dystansem tylko przez 56 sekund.
Wtedy to Runesson rozwiał ich nadzieje. Goście mieli jeszcze szansę, gdy grali 5 na 4, ale gospodarzy od straty gola uratował słupek. Gdy grano już w pełnych zestawieniach były gracz „Pasów” – Wronka, ostatecznie pognębił gości.Źródło: gazetakrakowska.pl 03 stycznia 2025 [1]
Hokej.net
Wicemistrzowie Polski zgodnie z niechlubną tradycją, do której zdążyli już przyzwyczaić swoich kibiców zanotowali porażkę w półfinale Pucharu Polski. Obie ekipy wracając do ligowej rywalizacji myślą o ustabilizowaniu formy i wypracowaniu jak najwyższej lokaty przed startem fazy play-off. Drużynie Jacka Płachty pomóc w tym zadaniu ma powracający do Katowic Brandon Magee. Kanadyjczyk miał okazję już występować w barwach katowickiego klubu w sezonie 2022/2023, notując 22 bramki oraz 36 asyst w 57 rozegranych ligowych spotkaniach.
Pucharowa porażka najwyraźniej podrażniła ambicję gospodarzy. Hokeiści GKS-u od pierwszego wznowienia narzucili rywalowi wysoką intensywność, czego efektem było otwarcie wyniku już w 55 sekundzie. Jean Dupuy ze sporą łatwością przedarł się lewym skrzydłem do tercji Cracovii. 30-latek nagrał krążek na bramkę do najeżdżającego Bena Sokaya, który z najbliższej odległości zdołał ulokować gumę między krótkim słupkiem a interweniującym Alexem D’Orio. Kolejne minuty okazały się w dalszym ciągu okresem wzmożonej pracy dla kanadyjskiego golkipera. Gospodarze utrzymywali się w posiadaniu krążka, prokurując kolejne sytuacje bramkowe. W 3. minucie bliski podwyższenia prowadzenia był Bartosz Fraszko, świetnie parkanem krążek zbił jednak D’Orio. Podopieczni Jacka Płachty w odbiorze prezentowali agresywny i twardy forecheck, któremu przyjezdni nie potrafili się przeciwstawić, skutkiem czego były spore trudności w wyprowadzeniu krążka przez „Pasy” z własnej tercji. Po przejęciu gumy GieKSa z kolei błyskawicznie podkręcała tempo gry. Cracovia próbowała odpowiadać pojedynczymi zrywami swoich ofensywnych liderów. W 12. minucie koronkowe rozegranie przyniosło katowiczanom drugie trafienie. Mateusz Michalski do spółki ze Stephenem Andersonem wyprowadzili dwójkową akcję, po której Kanadyjczyk podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Można domniemywać, że w przerwie pomiędzy tercjami trener Ziętara nie wyraził aprobaty dla postawy swojego zespołu w pierwszych dwudziestu minutach. Jego podopieczni na drugą odsłonę spotkania wyszli wyraźnie mocniej zdeterminowani, dzięki czemu już chwilę po wznowieniu gry Tim Wahlgren wypracował świetną pozycje strzelecką Damianowi Kapicy. Napastnik „Pasów” wykończył jednak akcję swojego zespołu strzałem wprost w Johna Murraya. W kolejnych minutach obie strony dochodził do dobrych okazji, po których mogły paść bramki- na posterunku pozostawali jednak dobrze dysponowani golkiperzy. W 32. minucie byliśmy świadkami festiwalu interwencji bramkarskich, najpierw John Murray zatrzymał Damiana Kapicę, a po kilku sekundach Alex D’Orio nie pozwolił Christianowi Mroczkowskiemu na skuteczne wykończenie kontry. Również okresy gier w liczebnej przewadze nie przyczyniły się do zmiany rezultatu w drugiej tercji.
Trzecia odsłona obfitowała w wydarzenia wymagające odnotowania w protokole meczowym. W 44. minucie na przebój z krążkiem ruszył Alexander Younan. 27-latek zakończył rajd podaniem do swojego rodaka- Oliviera Olssona, który strzałem poza zasięgiem Johna Murraya zdobył kontaktową bramkę. Radość ze zdobytej bramki w obozie przyjezdnych nie trwała długo. Niespełna minuty potrzebował Albin Runesson, aby silnym strzałem z nadgarstka ponownie wyprowadzić GieKSę na dwubramkowe prowadzenie. W 47. minucie rosnąca atmosfera spotkania wdała się we znaki Englundowi i Kamienieu, którzy za krótką, bezpośrednią konsultację zostali oddelegowani na ławkę kar. Gdy w 56. minucie na listę strzelców wpisał się Patryk Wronka, wydawało się, że czwarte trafienie zakończy emocje w dzisiejszym spotkaniu. Nic bardziej mylnego. W 59. minucie obie strony podjęły decyzję o wymianie argumentów, którego skutkiem były wykluczenia nałożone po stronie GieKSy na Varttinena i Dupuy, a po stronie Cracovii na Macieja Kruczka i Johana Lundgrena. Wynik spotkania na 4:2 w 59. minucie ustalił Tim Wahlgren.Źródło: Hokej.net 03 stycznia 2025 [2]