2024-12-22 Comarch Cracovia - Re-Plast Unia Oświęcim 7:4
|
33 kolejka, 4 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 22 grudnia 2024, 17:30
(1:1; 3:1; 3:2) |
|
Skład: D’Orio Brandhammar Jaśkiewicz Brynkus Jarosz Johansson Kruczek Younan Lundgren Wahlgren D. Kapica Wanacki Bieniek Mocarski Bezwiński Marzec Jaracz Kamienieu Sterbenz Dziurdzia F. Kapica |
|
Skład: Lundin Söderberg Ackered Holm Marklund Olsson Diukow Vertanen Ahopelto Heikkinen Karjalainen Noworyta Wajda Olsson Trkulja Liljewall Sadłocha Bezuška Kusak Kolusz Galant Krzemień |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Skuteczni w przewagach
Choć „Pasy” jako pierwsze straciły gola, to potem cały czas prowadziły, grając z polotem, finezją i przede wszystkim wykazując się charakterem.
Niebagatelne znaczenie miało to, że aż trzy bramki zdobyły podczas gry w przewadze. Zresztą zwraca na to uwagę trener Comarch Cracovii Marek Ziętara.
- Ważnym elementem była gra w przewagach. Dawno te przewagi tak dobrze nam nie wychodziły. W meczu z Unią wykorzystaliśmy trzy. Cieszy, że powróciliśmy do czegoś, co charakteryzowało nas w początkowej fazie sezonu. Więc te dwa kluczowe aspekty, gra w defensywie i przewagi, pomogły nam odnieść zwycięstwo – ocenił szkoleniowiec „Pasów” w rozmowie z klubowym portalem.
Unia im leży
Co ciekawe, w poprzednim meczu z Unią w Krakowie „Pasy” też były stroną dominującą, wygrywając 9:4. Czyżby ten przeciwnik wybitnie im „leżał”?
- Pokazaliśmy się z dobrej strony i uważam, że to było jedno z najlepszych spotkań, jakie w tym sezonie rozegraliśmy – uważa Ziętara. - Na pewno to, co poprawiło się w porównaniu do ostatnich meczów, to lepsza postawa defensywie. Nie było bowiem tylu akcji i kontrataków ze strony przeciwnika, co zdarzało się do tej pory. Byliśmy bardziej zdyscyplinowani, zarówno w tercji neutralnej, jak i obronnej. Takich czystych kontr czy okazji, do jakich dopuszczaliśmy rywali w ostatnim czasie, w zasadzie nie było.
- Myślę, że to idealny prezent świąteczny dla każdego, kto przyszedł na lodowisko przy Siedleckiego – dodaje Johan Lundgren, czołowy zawodnik Comarch Cracovii. - Jesteśmy więc bardzo szczęśliwi z naszego występu, uważam, że zagraliśmy jedno ze swoich najlepszych spotkań. Od początku do końca widać było zespołowy wysiłek, każdy za każdego walczył. To wygrana całej drużyny, a także prezent świąteczny od nas dla kibiców.
Wrócą 3 stycznia
Tak fani będą mieli szczęśliwe Święta, a na występy swoich ulubieńców poczekają do 3 stycznia, kiedy to „Pasy” zagrają w Katowicach. Dwa dni później o godz. 18 u siebie podejmą liderujący GKS Tychy.Źródło: gazetakrakowska.pl 23 grudnia 2024 [1]
Hokej.net
Tegoroczne mecze "Pasów"z biało-niebieskimi przebiegają według jasno określonego scenariusza - wygrywają w nich gospodarze. W niedzielny, przedświąteczny, wieczór krakowianie wykorzystali atut własnej tafli i zrobili sobie znakomity prezent pod choinkę. Ważny krok w kierunku zwycięstwa zrobili w drugiej odsłonie, którą wygrali 3:1.
Mistrzowie Polski ponieśli drugą porażkę z rzędu.Znów słabo zagrali w destrukcji i przetrzymali tylko trzy z sześciu okresów gryw osłabieniu.Nie zdołali też zatrzymać flagowej formacji krakowian złożonej z Johana Lundgrena, Tima Wahlgrena i Damiana Kapicy, którą z linii obrony wspomaga Alexander Younan. Ci zawodnicy wspólnymi siłami strzelili cztery bramki.
Szybkie trafienie
W pierwszych minutach aktywniejsi byli goście, którzy od razu przeszli do konkretów. Agresywnie zaatakowali krakowian i efekt był taki, że już w 3. minucie worek z bramkami rozwiązał Kamil Sadłocha. 25-letni skrzydłowy po podaniu Christophera Liljewalla popisał się precyzyjnym uderzeniem po lodzie z prawego bulika.
Chwilę później powinno być 2:0 dla gości. Anton Holm pomknął lewym skrzydłem i zagrał wzdłuż bramki do Hampusa Olssona, jednak rosły Szwed nie zdołał zamknąć tej akcji.
Później biało-niebiescy zaczęli grać nonszalancko i łapać kary. To była woda na młyn dla Cracovii, która w tym elemencie radzi sobie naprawdę nieźle. Gdy dwuminutowe wykluczenie odsiadywał Sam Marklund do wyrównania doprowadził Damian Kapica, który po wrzutce Tima Wahlgrena zmienił tor lotu krążka. Ten gol był dla krakowian zastrzykiem pewności siebie. W 15. minucie Wahlgren mógł mieć na swoim koncie kolejną asystę. Szwedzki środkowy dograł wzdłuż bramki do Karola Sterbenza, ale nie zdołał pokonać Linusa Lundina, który popisał się dwiema efektownymi interwencjami: parkanem, a następnie kijem.
Za błędy się płaci
W drugiej odsłonie więcej z gry mieli podopieczni Marka Ziętary, którzy skuteczniej walczyli o krążek, wygrywali więcej przebitek i skrzętnie wykorzystywali błędy oświęcimian. A tych nie brakowało.
W 24. minucie prowadzenie "Pasom"dał Sebastian Brynkus, popisując się precyzyjnym uderzeniem pod poprzeczkę. Dodajmy, że chwilę wcześniej pierwsza piątka Unii wykazała się biernością po przegranym wznowieniu we własnej tercji.
Trzeciego gola dołożył Krystian Mocarski, który uciekł Samowi Marklundowi i z bliska pokonał Lundina, a na 4:1 podwyższył Oskar Jaśkiewicz. 28-letni obrońca, podczas gry w przewadze, podręcznikowo przymierzył pod poprzeczkę.
Oświęcimianie chwilę później zmniejszyli straty, wykorzystując swój power play. Na listę strzelców wpisał się Anton Holm, który po podaniu Marklunda posłał gumę pod poprzeczkę.Dla szwedzkiego snajpera był to 15. gol zdobyty w tym sezonie.
Nieudana pogoń
Wydawało się, że podopieczni Nika Zupančiča od początku trzeciej odsłony odważniej ruszą do ataku. Tym bardziej, że rozpoczynali ją w przewadze. Tego okresu nie wykorzystali, a w46. minucie odrobiny szczęścia zabrakło Henry'emuKarjalainenowi. Fiński urwał się krakowskim obrońcom, ale uderzony przez niego krążek ostemplował słupek. Niewykorzystana sytuacja zemściła się na mistrzach Polski zaledwie 40 sekund później. Po szybkiej wymianie krążka z korytarza międzybulikowego uderzył Johan Lundgren i było już 5:2 dla Cracovii.
Ale mistrzowie Polski nie załamali się i rozpoczęli pogoń za wynikiem. Po golach Karjalainena i Olssona Trkulji, które padły wodstępie 67 sekund,udało im się zbliżyć do rywala na jedno trafienie.
Zapał biało-niebieskich ostudził w 56. minucie Alexander Younan, który w przewadze huknął spod linii niebieskiej i zdobył szóstego gola dla gospodarzy.
Ostatnie słowo w tym pojedynku należało jednak do Johana Lundgrena. Najlepiej punktujący zawodnik TAURON Hokej Ligi umieścił gumę w pustej bramcei postawił pieczęć na zwycięstwie.Źródło: Hokej.net 22 grudnia 2024 [2]
Trenerzy po meczu
Marek Ziętara, trener Cracovii
Myślę, że dzisiejszy mecz mógł zadowolić każdego, nawet najwybredniejszego kibica. Pokazaliśmy się z dobrej strony i uważam, że to było jedne z najlepszych spotkań, jakie w tym sezonie rozegraliśmy. Na pewno to, co poprawiło się w porównaniu do ostatnich meczy, to lepsza postawa defensywie. Nie było bowiem tylu akcji i kontrataków ze strony przeciwnika, co zdarzało się do tej pory. Byliśmy bardziej zdyscyplinowani, zarówno w tercji neutralnej, jak i obronnej. Takich czystych kontr czy okazji, do jakich dopuszczaliśmy rywali w ostatnim czasie, dzisiaj w zasadzie nie było.
Ponadto ważnym elementem była gra w przewagach. Dawno te przewagi tak dobrze nam nie wychodziły. Dzisiaj wykorzystaliśmy trzy. Cieszy, że powróciliśmy do czegoś, co charakteryzowało nas w początkowej fazie sezonu. Więc te dwa kluczowe aspekty, gra w defensywie i przewagi, pomogły nam dziś odnieść zwycięstwo.
Cieszymy się bardzo, bo wygrana z mistrzem Polski bardzo buduje i motywuje do ciężkiej pracy, Tym bardziej, że w ostatnim okresie cały czas los odwracał się od nas w spotkaniach z czołowymi zespołami. A to dogrywka, a to pechowy strzał, a to inne czynniki… Potrzebowaliśmy więc nieco podbudować się mentalnie, bo to niezwykle ważna rzecz. A taki mecz z pewnością nastraja pozytywnie.
Źródło: cracovia-hokej.pl [3]