2024-09-24 Comarch Cracovia - Texom STS Sanok 6:0
|
5 kolejka, 1 runda, etap I, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 24 września 2024, 18:00
(1:0; 2:0; 3:0) |
|
Skład: D’Orio Brandhammar Jaśkiewicz Brynkus Olsson Johansson Kruczek Younan Lundgren Wahlgren D. Kapica Wanacki Bieniek Bukowski Jarosz Marzec Kamienieu Mętel Bezwiński Sterbenz Mocarski |
|
Skład: Świderski Biłas Tamminen Henderson Thomson Bryzgałow Karlsson Florczak Huhdanpää Karnas Bukowski Niemczyk D. Musioł Strzyżowski Sienkiewicz Filipek Ginda Rocki Dobosz J. Musioł Czopor |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Pierwszy Świderskiego pokonał Wahlgren. Trzeba było na to czekać 8 minut. W I tercji już żaden gol nie padł. Choć strzelali m.in. F. Kapica i Lundgren. Pierwsza kara dla sanoczan skończyła się dla nich nieszczęściem, bo stratą gola. Brandhammar nie bawił się w żadne kombinacje, uderzył silnie z linii niebieskiej i było 2:0. Świderski był pod nieustanną presją.
W 28 min wprawdzie Wahlgren nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale sekundy później mocnym uderzeniem gola zdobył Younan.
W ostatniej tercji Comarch Cracovia kontynuowała mocne strzelanie – po akcji Wanackiego z Bukowskim, ten drugi zdobył czwartego gola. Gospodarze nieźle grali w obronie, dobrze spisywał się D’Orio, stąd zero po stronie strat. Gdy Cracovia zagrała 5 na 3 nie mogła przepuścić takiej okazji na gola i rzeczywiście było 5:0 po kolejnym trafieniu Brandhammara. Ale to nie był koniec strzeleckich fajerwerków, bo gdy krakowian na lodzie było o jednego więcej trafił Bieniek.Źródło: gazetakrakowska.pl 24 września 2024 [1]
Hokej.net
Po spokojnym z obu stron początku, pierwsze trafienie padło na korzyść Pasów już w ósmej minucie po szybkiej wymianie podań na szpicy ataku spisał się ze swojego zadania Tim Wahlgren. Chwilę wcześniej to STS był blisko, po odważnej i agresywnej grze w ofensywie na bramkarzu Marka Strzyżowskiego.
Jeden lepszy moment Texom STS Sanok to za mało. Nawet na gola
Końcówka pierwszej odsłony należała do gości z Sanoka, ale do wyrównania ani wtedy, ani nigdy później nie doszło. Druga odsłona rozegrała się już całkowicie pod dyktando krakowskiego zespołu. Co prawda padły tylko dwa trafienia, ale kontrola pozostawała w rękach Cracovii.
W 22. minucie błyskawicznie pierwszy okres gry w przewadze wykorzystały Pasy. Potężny strzał Antona Brandhammara, który miał miejsce, by najechać na krążek od niebieskiej i uderzyć z wysokości początku koła bulikowego, zmienił wynik na 2:0.
Lawinowy przebieg trzeciej tercji. Wszystko było już jasne
Następny gol na 3:0 nastąpił po fatalnym pudle Wahlgrena w sytuacji sam na sam, ale "naprawił" tę akcję Alexander Younan celując z dystansu. Pod koniec tej części meczu dwukrotnie faulował Herman Bryzgałow, a jedna z kar przeniosła się czasowo na początek trzeciej tercji. "Power Play" nie został tym razem wykorzystany.
Lawinowo potoczyła się trzecia tercja - w której Cracovia podwoiła swój dotychczasowy dorobek. To był okres zdecydowanej dominacji, mimo słabnącej już determinacji Pasów. Jakub Bukowski strzelił po ładnym podłączeniu się Jakuba Wanackiego, a później dwie kary w krótkim odstępie czasu zemściły się na Texom STS Sanok dwoma kolejnymi straconymi bramkami, stanęła na 0:6.Źródło: Hokej.net 24 września 2024 [2]
Trenerzy po meczu
Marek Ziętara, trener Cracovii
Dzisiaj, pomimo wyniku, mecz z pewnością nie był łatwy. Sanok walczył, bronił dobrze zarówno w tercji neutralnej, jak i obronnej. Ten wynik długo utrzymywał się na styku. W lidze obecnie generalnie nie ma już łatwych meczy. Wszystkie drużyny walczą o zwycięstwo. Możemy więc się tylko cieszyć, że udało się przypieczętować zwycięstwo w trzeciej tercji.
Mamy swój plan gry i staramy się mecz po meczu realizować. Dzisiaj było tak, że graliśmy zmiennym rytmem, dostosowując go do obrony i ataku. Myślę, że wykonaliśmy to zadanie i z tego można się cieszyć. Dla nas każdy mecz jest ważny i tak do tego podchodzimy, nie patrząc na inne rzeczy. Teraz mamy dzień odpoczynku, potem przygotowanie i w piątek rywalizujemy z mistrzem Polski – Unią Oświęcim. Przed nami mecze kluczowe i teoretycznie najcięższe. Zobaczymy, jak tam będziemy funkcjonować.
Źródło: cracovia-hokej.pl [3]