2024-03-05 Comarch Cracovia - Re-Plast Unia Oświęcim 2:5
|
3 kolejka, 1 runda, etap II, Tauron Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 5 marca 2024, 18:30
(0:3; 1:1; 1:1) |
|
Skład: Robson Ježek Žůrek Vildumetz Raška Špaček Younan Kunst Alapuranen Lundgren Berling Krenželok Jalasvaara Kasperlík Bezwiński Brynkus Motloch Sterbenz Mocarski Sawicki Kapica |
|
Skład: Lundin Diukow Jākobsons Denyskin Dziubiński Kaleinikovas Valtola Uimonen Ahopelto Heikkinen Karjalainen Bezuška Ackered Sadłocha Olsson Trkulja Lorraine Łukawski S. Kowalówka Krzemień Wanat |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Comarch Cracovia gościła faworyta tej konfrontacji. I musiała uznać jego wyższość. W drugą rocznicę największego sukcesu Comarch Cracovii czyli zdobycia Pucharu Kontynentalnego. Już w 4 min Unia zdobyła pierwszego gola, „rozklepując” obronę gospodarzy.
Kaleinikovas strzelił praktycznie do pustej bramki. W 8 min Jakobsons popisał się ładnym strzałem i krążek odbił się od słupka. Chwilę później oświęcimianie znów rozbroili krakowską defensywę. Oświęcimianie poszli za ciosem – Karjalainen pięknie strzelił z kąta i było po meczu. Trener Rudolf Rohaczek momentalnie wziął czas. „Pasy” jeszcze próbowały, zagrały w przewadze i ostrzeliwały bramkę Lundina – Szwed jednak spisywał się świetnie. Bliski pokonania bramkarza był Berling, a potem w wyśmienitej sytuacji skiksował Żurek. Po chwili golkiper był lepszy od Jalasvaary.
W II tercji krakowianie się starali, ale ich wysiłki spełzały na niczym. W 32 min Sadłocha znalazł się w sytuacji sam z bramkarzem, ale przegrał ten pojedynek. Generalnie Unia bardzo dobrze grała w destrukcji i paraliżowała poczynania gospodarzy. W 33 min faulowany w sytuacji sam na sam był Kasperlik. Berling okazał się znakomitym strzelcem w tej sytuacji i było 1:3. ale goście natychmiast odpowiedzieli – po strzale Djukowa krążek odbił się rykoszetem i zaskoczył Robsona.
Bramkarz Cracovii musiał już na początku ostatniej odsłony popisać się, broniąc w sytuacji sam na sam z Ahopelto. Unia zdobyła gola w przewadze. Na 1 s przed końcem Cracovia zrewanżowała się tym samym.Źródło: gazetakrakowska.pl 05 marca 2024 [1]
Hokej.net
Podopieczni Nika Zupančiča zaprezentowali dziś więcej konkretów. Częściej utrzymywali się przy krążku, lepiej wykorzystywali wolne przestrzeni na tafli i wykazali się naprawdę dobrą skutecznością. Swoje w bramce zrobił też Linus Lundin, który w całym meczu obronił 35 uderzeń rywali.
Mocny początek Unii
Krakowianie przystąpili do wtorkowego spotkania w tym samym zestawieniu, co w sobotę. Do zespołu Unii po zawieszeniu wrócił Andrij Denyskin, zabrakło z kolei zmagającego się z urazem Miłosza Noworyty oraz przeziębionego Jana Sołtysa.
I to właśnie Denyskin do spółki z Markiem Kaleinikovasem, w 4. minucie, wykorzystali błąd Matthew Robsona. Kanadyjczyk po wrzutce Romana Diukowa źle odbił krążek. Gumę błyskawicznie przejął Denyskin, a następnie dograł do Kaleinikovasa, a ten musiał tylko odpowiednio dołożyć łopatkę kija.
Goście poszli za ciosem. W 10. minucie na listę strzelców wpisał się Sebastian Kowalówka, który skutecznie poprawiłuderzenie Łukasza Krzemienia. Z kolei 73 sekundy później w ramionach swoich kolegów utonął Henry Karjalainen. Dynamiczny skrzydłowy po zagraniu Erika Ahopelto miał przed sobą otwarty korytarz do bramki, więc uderzył z prawego bulika w długi róg.
Momenty Cracovii
Po tym trafieniu Rudolf Roháček wziął czas. Czeski szkoleniowiec starał się uspokoić swój zespół i przekazać mu, że jeszcze nie wszystko stracone. Chwilę później „Pasy” zagrały w przewadze, ale nie zdołały zamienić jej na gola. Najbliżej pokonania oświęcimskiego bramkarza był Gustaf Berling, a po jego uderzeniuLundin popisał się ofiarną i efektowną interwencją.
W 16. minucie odrobiny szczęścia zabrakło też Jakubowi Žůrkowi, który po dobrym podaniu Aleša Ježka nie sięgnął krążka.
Krakowianie w drugiej odsłonie też mieli kilka dobrych okazji, ale Linus Lundin dobrze strzegł swojego posterunku. W 33. minucie Carl Ackered podciął wychodzącego na czystą pozycję Martina Kasperlíka, a sędziowie podyktowali rzut karny. Do gumy ustawionej na środku tafli podjechał Gustaf Berling, który z wielką gracją wymanewrował bramkarza Unii i trafił pod poprzeczkę.
Wydawało się, że ten gol może wlać nadzieję w serca krakowian. Tymczasem 24 sekundy później byliśmy świadkami odpowiedzi oświęcimian. Z dystansu uderzył Roman Diukow, a krążek odbił się jeszcze od Daniela Krenželoka i wpadł do siatki, kompletnie zaskakującMatthew Robsona. Ten gol ostatecznie przesądził o losach spotkania.
Dwa gole w przewagach
Później podopieczni Nika Zupančiča skutecznie się bronili, grając mądrze i ekonomicznie.W 51. minucie na 5:1 podwyższył Ville Heikkinen, który zamienił na gola okres gry w przewadze i dobre dogranie Kamila Sadłochy. Następnie fński środkowywymownym gestem uciszył krakowski boks.
Wynik spotkania na sekundę przed końcem regulaminowego czasu gry delikatnie skorygował jeszcze Krenželok. Czeski obrońcapopisałsię kąśliwym uderzeniem spod linii niebieskiej. Również był to efekt skutecznie rozegranego power playu.Źródło: Hokej.net 05 marca 2024 [2]
Skrót
Hokeiści po meczu
Roman Diukow, hokeista Unii
Kluczowe dla losów spotkania okazało się te pierwsze dziesięć minut spotkania. Strzeliliśmy trzy bramki i nie pozwoliliśmy krakowianom na zbyt wiele. Byliśmy lepsi we wszystkich aspektach, a te trzy gole są najlepszym dowodem.
Nie biorę udziału podczas rozgrywania przewag, więc muszę przede wszystkim dobrze radzić sobie w defensywie. Zdobywanie bramek zawsze jest fajne. Cieszę się, że stało się to wczoraj i na dodatek w tak ważnym momencie.
Następne starcie będzie o wiele trudniejsze. To mecz rewanżowy, grany dzień po dniu, więc wszyscy doskonale zdają sobie z tego sprawę. To może być punkt zwrotny całej serii.
Źródło: Hokej.net [3]