2022-01-16 Comarch Cracovia - Ciarko STS Sanok 6:2
Na meczu odbyła się 8. edycja akcji Teddy Bear Toss.
|
36 kolejka, 4 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 16 stycznia 2022, 18:30
(3:0; 1:1; 2:1) |
|
Skład: Pieriewozczikow Gula Šaur Bezwiński Dugin Němec Dudaš Müller Popiticz Bodrow Ismagiłow Ježek Kunninen Brynkus Jacenko Csamangó Karlsson Gosztyła Augustyniak Shirley Jaracz |
|
Skład: Spěšný (20' Świderski) Rąpała Biłas Henttonen Hämäläinen Bukowski Marva Olearczyk Sawicki Tamminen Mokszancew Piippo Florczak Bielec Wilusz Biały Bar Wróbel Łyko Mocarski Filipek |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
12 dni trwała przerwa hokeistów Comarch Cracovii od meczów ligowych. Wszystko przez koronawirusa, który dotknął drużyny ich rywali – Re-Plast Unię Oświęcim oraz Tauron Podhale Nowy Targ.
W niedzielę wreszcie wyszli na lód w specjalnym meczu rozgrywanym pod hasłem Teddy Bear Toss, a więc akcji znanej na całym hokejowym świecie. Polega ona na tym, że kibice rzucają misiami na lód, gdy ich drużyna zdobędzie pierwszą bramkę w meczu. Krakowianie wystąpili w specjalnych bluzach na pamiątkę tego wydarzenia. Pluszaki trafiają potem, w krakowskim przypadku – do dzieci z domów dziecka oraz chorych ze Szpitala Uniwersyteckiego.
Na pierwsze trafienie „Pasów” musieliśmy czekać do 12 minuty. Wtedy to Popiticz strzałem po lodzie pokonał Spesnego. I sekundy później na lód poleciały setki misiów.
Krakowianie grali m.in. bez swego najlepszego zawodnika Damiana Kapicy, który narzeka na uraz biodra, ale i tak mieli przewagę. Zanim padł gol okazję mieli Bodrow, Nemec i Brynkus, ale nie trafiali w bramkę. Potwierdzeniem dominacji gospodarzy był piękny gol Csamango zdobyty strzałem w „okienko” oraz trafienie Kinnunena podczas gry w przewadze.
Od początku drugiej odsłony sanoczanie zmienili bramkarza – Spesnego zastąpił Świderski. I ledwo po wznowieniu gry przyszedł mu w sukurs słupek. Nowy golkiper gości musiał zwijać się jak w ukropie, bo co chwilę był niepokojony, obronił m.in. w sytuacji sam na sam z Popiticzem. Goście wykorzystali swoją szansę, gdy to Cracovia grała w osłabieniu – Filipek popisał się strzałem pod poprzeczkę. Ale „Pasy” odpowiedziały strzałem Jezka, krążek zanim wpadł do siatki, odbił się od słupka.
Mecz był rozstrzygnięty, krakowianie szanowali siły, na kolejne spotkania w tym tygodniu. Na 2,5 min przed końcem STS wycofał bramkarza i goście grali 6 na 4. Popełnili błąd i Csamango ich dobił strzałem do pustej bramki.Źródło: Gazeta Krakowska 16 stycznia 2022 [1]
Hokej.net
Obie drużyny przystąpiły do spotkania osłabione brakiem kilku kluczowych zawodników. Rudolf Roháček nie mógł skorzystać z usług Damiana Kapicy, Grigorija Miszczenki, Artioma Woroszyły i Łukasza Kamińskiego. Z kolei w drużynie z Podkarpacia zabrakło Samiego Jekunena i Branislava Pavúka.
Ciarko STS Sanok podbudowany domowym zwycięstwem 7:4 nad JKH GKS-em Jastrzębie tym razem wybrał się na trudny teren do Krakowa na starcie z Comarch Cracovią, która od trzech meczów we własnej hali jest niepokonana.
Od pierwszego wznowienia zdecydowanie lepiej radzili sobie hokeiści Comarch Cracovii, którzy kontrolowali przebieg meczu. Jednak na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać aż do 12. minuty, w której hokeiści STS-u Ciarko Sanok popełnili błąd w wyprowadzeniu krążka z własnej tercji. Skorzystał z tej pomyłki Jewgienij Popiticz, który chwilę wcześniej bez ingerencji przeciwnika przewrócił się, ale szybko pozbierał się na tyle szybko, że dopadł do gumy i umieścił ją w bramce Patrika Spěšnego. Chwilę później na tafli wylądowały pluszowe misie w ramach akcji “Teddy Bear Toss”. “Pasy” postanowiły pójść za ciosem i w 18. minucie Štěpán Csamangó uderzeniem prosto w okienko pokonał golkipera gości. Jednak to nie było ostatnie słowo gospodarzy w pierwszej tercji. Na sanoczan za opóźnianie gry została nałożona kara techniczna, a już po 15 sekundach krakowianie cieszyli się z trzeciego gola dzięki Saku Kinnunenowi, który wstrzelił krążek z niebieskiej linii, a on znalazł drogę do bramki Spěšnego.
Na drugą tercję wyjechał Filip Świderski, który zastąpił Patrika Spěšnego. Polskiego golkipera od początku czekało dużo pracy, bo Cracovia ani na chwilę nie zamierzała odpuszczać. Najpierw słupek uratował bramkarza STS-u Ciarko Sanok, a następnie on sam popisał się kilkoma znakomitymi interwencjami. W 30. minucie po raz pierwszy w przewadze byli sanoczanie i ten fakt wykorzystali bezbłędnie, a dokładniej Konrad Filipek, który zmienił tor lotu krążka i ostatecznie wylądował on w bramce Dienisa Pieriewozczikowa. Na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, bo po kilku minutach Jiří Gula potężnie uderzył na bramkę, a Aleš Ježek zdążył jeszcze trącić lecącą gumę i dobrze radzący sobie Świderski skapitulował pierwszy raz w tym spotkaniu.
Trzecia tercja przyniosła nam taki sam początek jak drugie dwadzieścia minut. Cracovia napierała, ale to sanoczanie zdobyli gola za sprawą Jakuba Bukowskiego, który popisał się znakomitą indywidualną akcją i pokonał golkipera “Pasów”. Jednak kolejne słowa należały do gospodarzy. Piąte trafienie zdobył Collin Shirley, który strzałem z bekhendu pokonał Świderskiego, a strzałem do pustej bramki formalności dopełnił Štěpán Csamangó.Źródło: Hokej.net 16 listopada 2022 [2]