2021-12-22 GKS Tychy - Comarch Cracovia 0:2
|
31 kolejka, 4 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Tychy, środa, 22 grudnia 2021, 18:00
(0:0; 0:2; 0:0) |
|
Skład: Fučík Seed Korczemkin Szczechura Cichy Mroczkowski Pociecha Bizacki Dupuy Fieofanow Sierguszkin Smirnow Kotlorz Wróbel Galant Jeziorski Krzyżek Michałowski Witecki Starzyński Marzec |
|
Skład: Pieriewozczikow Gula Šaur Ježek Kapica Němec Dudaš Müller Ismagiłow Bodrow Woroszyło Karlsson Kinnunen Brynkus Jacenko Csamangó Gosztyła Popiticz Shirley Bezwiński Augustyniak |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Mecze Comarch Cracovii z GKS-em Tychy to klasyki polskiej ligi. Te zespoły w ostatnich latach najczęściej walczyły o mistrzostwo Polski, więc te konfrontacje zawsze wzbudzają wiele emocji. I są wyrównane. Tak było w pierwszej tercji tego starcia. Żadna ze stron nie zaznaczyła swojej dominacji. Dobrze bronili Fucik u gospodarzy i Pieriewozczikow.
W drugiej tercji wreszcie doczekaliśmy się na gole. W 24 min Shirley uderzył na bramkę, a Fucik wprost wrzucił sobie krążek do siatki. Sędziowie analizowali tę sytuację na wideo i ostatecznie uznali gola. Miejscowi rzucili się do ataku, ale tak się w tym zapamiętali, że zaczęli faulować. W końcu dwóch zawodników usiadło na ławce kar i wtedy „Pasy”podwyższyły wynik. Znów autorem gola był Shirley, który strzałem z bulika strzelił do pustej bramki.
Na początku ostatniej odsłony Muller był bardzo bliski podwyższenia wyniku, ale Fucik jakimś cudem odbił krążek. Ze strony gospodarzy groźnie strzelał Kotlorz, ale zarówno jego, jak i Cichego powstrzymał Pieriewozczikow. Krakowianie mogli podwyższyć wynik, Woroszyło był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale przegrał ten pojedynek. W końcówce gospodarze wycofali bramkarza.
Ten mecz był dla „Pasów” ostatnim w tym roku i stanowił próbę generalną przed Pucharem Polski. W poniedziałek krakowianie w Bytomiu zagrają w półfinale z Re-Plast Unią Oświęcim (godz. 20), w pierwszym półfinale zmierzą się GKS Katowice z Energą Toruń. Zwycięzcy tych meczów zagrają dzień później o trofeum.Źródło: Gazeta Krakowska 22 grudnia 2021 [1]
Hokej.net
Spotkanie tyszan z krakowianami nie było porywającym widowiskiem. W pierwszej odsłonie można było odnieść wrażenie, że zawodnikom udzieliła się świąteczna atmosfera. Oba zespoły nie forsowały tempa i miały też spore problemy z dokładnym rozegraniem akcji. Dogodnych sytuacji było więc jak na lekarstwo.
Wydaje się, że najlepszą okazję w 8. minucie miał Michael Cichy. 31-letni środkowy dostał znakomite podanie od Alexandra Szczechury, ale w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać Dienisa Pieriewozczikowa. „Cichy Zabójca” reklamował sędziom, że był podcinany przez powracającego Erika Němca, ale arbitrzy pozostali niewzruszeni.
Czujność debiutującego w bramce GKS-u Tomáša Fučíka sprawdzili kolejno Jiří Gula i Artiom Woroszyło. Pierwszy popisał się potężnym uderzeniem z pełnego zamachu, a drugi mierzył z nadgarstka. W obu tych przypadkach 27-letni Czech popisał się pewnymi interwencjami.
Dublet Kanadyjczyka
W drugiej odsłonie zarysowała się przewaga gości, która została udokumentowana w 24. minucie. Jewgienij Popiticz wypuścił w bój Mateusza Bezwińskiego, ale ten nie zdołał zaskoczyć tyskiego golkipera. Fučík nie zamroził odpowiednio krążka, a Collin Shirley dobił gumę do odsłoniętej części bramki. Dla pewności sędziowie przejrzeli materiał z tego zdarzenia, ale po krótkiej analizie wymownie wskazali na środek tafli.
Tyszanie próbowali szybko odpowiedzieć; rozegrali ładną trójkową akcję, ale ze strzałem zbyt długo zwlekał Kamil Wróbel. Dienis Pieriewozczikow w porę się przemieścił i skutecznie sparował strzał.
Przełomowa dla losów meczu okazała się 32. minuta. Tyszanie w ciągu 15 sekund złapali dwa wykluczenia, a „Pasy” – zgodnie z hokejową doktryną – wykorzystały okres gry w podwójnej przewadze. Uderzenie Aleša Ježka skutecznie poprawił Shirley i zaliczka gości wzrosła do dwóch trafień.
Kontrola
Później podopieczni Rudolfa Roháčka starali się kontrolować przebieg spotkania. Czyhali na błędy trójkolorowych, a te systematycznie się pojawiały. W trzeciej odsłonie dobre okazje do podwyższenia prowadzenia mieli Jewgienij Bodrow i Štěpán Csamangó, ale Tomáš Fučík błysnął refleksem.
Wynik i gra GKS-u nie przypadła do gustu tyskim kibicom, którzy kolejny już raz wznosili okrzyki nawołujące do zwoleniania trenera Krzysztofa Majkowskiego. 43-letni szkoleniowiec niemal od początku sezonu znajduje się pod sporą presją.Źródło: Hokej.net 22 grudnia 2021 [2]