2021-11-25 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 2:1
|
24 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, czwartek, 25 listopada 2021, 18:00
(0:0; 0:0; 1:1; d. 1:0) |
|
Skład: Zabolotny Gula Šaur Miszczenko Shirley Němec Dudaš Müller Ismagiłow Bodrow Woroszyło Karlsson Kunninen Brynkus Jacenko Csamangó Gosztyła Augustyniak Kamiński Popiticz Bezwiński |
|
Skład: Studziński Szkodienko Rodionow Szabanow Arrak Huhdanpää Kozłow Zieliński Limma Korczocha Kogut Schafer Skólmowski M. Kalinowski Syty Wenker Kurnicki Olszewski Walczak Rożkow Dołęga |
Opis meczu
gazetakrakowska.pl
Comarch Cracovia faworytem
To był piąty mecz da krakowian w ciągu sześciu dni. Nie było Alesa Jezka, który w ostatnim spotkaniu został ukarany karą meczu. Ale to „Pasy” były faworytem, z racji poprzednich wyników z tego sezonu z Energą (4:3 w Krakowie i 3:1 w Toruniu) oraz tego, że rywale w dwóch ostatnich meczach nie zdobyli gola. Kibice oglądali jednak bardzo wyrównane spotkanie.
Dużo strzałów, bez goli
Miejscowi zaczęli spokojnie, nie chcąc forsować tempa. W 8 min bliski powodzenia był Kamiński, ale Studziński wyłapał to uderzenie. Po chwii miejscowi zagrali w przewadze, ale dobrze broił toruński bramkarz, m.in. uderzenia Guli i Nemca. Gdy zespoły zagrały 4 na 4, Woroszyło nie wykorzystał dobrej okazji. Torunianie nie mieli takich okazji, ale próbował zrewanżować się Lima, ale strzał obronił Zabolotny, z kolei po uderzeniu Wenkera krążek minął bramkę. Kilka razy zakotłowało się pod bramką gości, ale „guma” nie chciała wpaść do siatki. Z kolei golkiper „pasów” obronił strzał Szabanowa.
Zmarnowany karny
Druga odsłona zaczęła się od groźnych strzałów gości w wykonaniu Szkodienki, Limmy, Koguta czy M. Kalinowskiego. Nieliczne strzały miejscowych też były groźne, choćby Kamińskiego. Z kolei w 29 min fatalnie spudłował z bliska Nemec. Niebawem próbował Jacenko. Bramkarz był jednak dobrze dysponowany. W 35 min sytuacji sam na sam znalazł się Shirley, ale posłał krążek nad poprzeczką. Był jednak faulowany i sędzia nakazał rzut karny. Nemec go nie wykorzystał, przegrywając pojedynek ze Studzińskim.
Wreszcie padły bramki
W ostatniej tercji przed szansą stanął Limma, ale zmarnował okazję, z kolei Olszewski w ostatniej chwili został powstrzymany w sytuacji sam na sam. Studziński natomiast powstrzymał Bodrowa w sytuacji oko w oko. Wreszcie padł gol – po kontrze Huhdanpaa wykorzystał podanie Arraka. Gospodarze za wszelką cenę chcieli doprowadzić do remisu, ale Studziński był nie do pokonania. Na niecałe 2 min przed końcem do boksu zjechał Zabolotny i krakowianie grali 6 na 5 i na 1.20 min przed końcem Csamango wepchnął krążek do siatki. To jego pierwszy gol w tym sezonie.
"Złoty gol" Woroszyły
W dogrywce grano 3 na 3 i Cracovia nie miała okazji, ale na 10 s przed końcem dogrywki Woroszyło popisał się trafieniem. Stał się specjalistą od „złotych bramek”, bo przypomnijmy, że jego gol w dogrywce zdecydował o pokonaniu Asiago w Pucharze Kontynentalnym.Źródło: gazetakrakowska.pl 25 listopada 2021 [1]
Hokej.net
Obie drużyny przystąpiły do czwartkowego meczu mocno osłabione. W zespole „Pasów” zabrakło lidera formacji ofensywnej Damiana Kapicy oraz niezwykle uniwersalnego Aleša Ježka. Pierwszy z nich jest kontuzjowany i wróci do gry najwcześniej za trzy tygodnie, a Ježek musiał odpokutować karę meczu, jaką zarobił w poprzedniej kolejce.
Spory ból głowy przed tym starciem miał trener Jussi Tupamäki, który wobec urazów Adriana Jaworskiego, Aleksandra Szkrabowa i Kamila Kalinowskiego musiał przebudować swoje formacje. Kadrowe braki sprawiły, że na taflach PHL zadebiutował 17-letni Oliwier Kurnicki.
Obaj trenerzy zdecydowali się też dać szansę swoim drugim golkiperom i z pewnością nie żałowali tej decyzji, bo zarówno David Zabolotny, jak i Mateusz Studziński byli mocnymi punktami swoich zespołów i długo nie dali się pokonać.
Momenty były, bramki niekoniecznie
A dobrych okazji nie brakowało. W pierwszej odsłonie więcej pracy miał golkiper „Stalowych Pierników”, który w dobrym stylu obronił uderzenia Jiříego Guli, Jakuba Šaura oraz Erika Němca.
Z kolei „Zabol” zaprezentował próbkę swoich umiejętności, gdy skutecznie interweniował po strzałach Roberta Arraka i Michaiła Szabanowa, który próbował przekierować do bramki uderzenie Aleksandra Rodionowa.
W drugiej odsłonie również nie zobaczyliśmy goli, ale torunianie zagrali agresywniej niż w pierwszej pierwszej części gry i częściej sprawdzali czujność krakowskiego bramkarza. Jednak Henri Limma i Mikałaj Syty nie zdołali wpisać się na listę strzelców.
Gol torunian i wytrwałość krakowian
Strzelecki impas został przełamany w 51. minucie po akcji toruńskich liderów. Robert Arrak pomknął do przodu, a następnie dograł gumę wzdłuż bramki do Lauriego Huhdanpy. Fiński skrzydłowy uderzył bez przyjęcia i zaskoczył Davida Zabolotnego. Dodajmy, że na tego gola ekipa z grodu Kopernika czekała aż 170 minut i 26 sekund.
Cracovia nie dała za wygraną i rzuciła się do odrabiania jednobramkowej straty. Na początku szło jej jak po grudzie, bo rozgrywała gumę w sposób zbyt nerwowy, a co za tym idzie również niedokładny. Mimo to do dobrych okazji doszli Jewgienij Bodrow i Dmitrij Ismagiłow, ale Mateusz Studziński nie dał się pokonać.
Na 133 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry trener Rudolf Roháček poprosił o czas. Chwilę później, po tym jak „Stalowe Pierniki” zagrały na uwolnienie, zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Przyniósł on pożądany „Pasy” zdołały wyrównać. Wznowienie wygrał Iwan Jacenko, spod niebieskiej od razu uderzył Jakub Šaur, a Štěpán Csamangó dopadł do odbitego krążka i zdołał zmieścić gumę między słupkiem, a tułowiem toruńskiego golkipera.
Woroszyło jak Midas
Byliśmy więc świadkami dogrywki. W niej lepsze okazje mieli torunianie, ale to krakowianie zadali decydujący cios. Gdy w hali zaczęło już powoli pachnieć serią rzutów karnych, sprawy w swoje ręce wziął Artiom Woroszyło, który uderzeniem z lewego bulika zdobył złotego gola. Na konto „Pasów” trafiły więc dwa punkty.
Rosjanin złotą bramkę strzelił też w meczu z Asiago Hockey i dzięki temu trafieniu, krakowianie wywalczyli przepustkę do Turnieju Finałowego Pucharu Kontynentalnego.Źródło: Hokej.net 25 listopada 2021 [2]