2021-09-26 Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 2:3
|
7 kolejka, 1 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Oświęcim, niedziela, 26 września 2021, 17:00
(1:2; 1:1; 0:0) |
|
Skład: Saunders Bezuška Wishart Skinnars Rollin Carlsson Da Costa MacDonald Dudas Oriechin Dziubiński Kowalówka P. Noworyta M. Noworyta Phillips Krzemień Themár Kot Wanat Trandin Paszek |
|
Skład: Pieriewozczikow Gula Šaur Němec Bodrow Kapica Dudaš Jaracz Csamangó Kamiński Brynkus Gosztyła Ignatowicz Shirley Jacenko Woroszyło Augustyniak Bezwiński Dziurdzia |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Kibice nie zdążyli jeszcze zająć miejsc, a pierwszy atak krakowian przyniósł im powodzenie; Damian Kapica przeciągnął wzdłuż bramki Clarke’a Saundersa, który musiał skapitulować.
W odpowiedzi Zackary Philips próbował skopiować wyczyn Kapicy, ale nie udało się oszukać krakowskiego bramkarza. Dopiero niesygnalizowany strzał Łukasza Krzemienia, z prawego bulika w dalszy róg, sprawił, że Denis Pierevozcikow nie zareagował.
Groźne były kontrataki krakowian. Właśnie po jednym z nich, Łukasz Kamiński z bliska wepchnął do siatki krążek odbity wcześniej przez Clarke’a Saundersa.
Po zmianie stron oświęcimianie ruszyli do ataku. Dwa razy zza bramki krakowskiego bramkarza próbowali oszukać Andrej Themar i Aleksiej Trandin. Bez efektu. Krystian Dziubiński wywalczył krążek w tercji obronnej „Pasów”, ale tej akcji zabrakło wykończenia.
Krakowianie, jak już przeprowadzili akcję, to całkowicie rozmontowali oświęcimską defensywę, więc strzał z bliska Eryka Nemca był formalnością. Trybuny zamilkły na 40 s, bo po podaniu zza bramki od Łukasza Krzemienia, Zackary Phillips zdobył kontaktowego gola.
a 83 sekundy bez końcem do boksu zjechał bramkarz Clarke Saunders, co pozwoliło oświęcimianom grać w przewadze. Mając wznowienie w tercji obronnej krakowian trener Tom Coolen wziął czas. Krakowianie nie dali sobie jednak wydrzeć zwycięstwa.
- Krakowianie pokonali nas własną bronią, jaką zastosowaliśmy wcześniej w Jastrzębiu, czyli grą z kontry. Zdobyli bliźniacze gole, czyli wszystkie po dobitkach – zwrócił uwagę Łukasz Krzemień, środkowy trzeciego ataku oświęcimian.
- Musieliśmy dopasować nasz styl gry do możliwości kadrowych zespołu przetrzebionego kontuzjami i chorobami – zwrócił uwagę Rudolf Rohaczek, trener krakowian. - Dla nas liczą się tylko punkty. O stylu nikt nazajutrz nie będzie pamiętał. Jestem mile zaskoczony, że wygrywamy z zespołami dysponującymi – przynajmniej na papierze – solidnymi kadrami. Powtarzam zawodnikom, że porządek na lodzie potrafi pokonać nawet najbardziej faworyzowanego przeciwnika.Źródło: Gazeta Krakowska 26 września 2021 [1]
Hokej.net
– Chcieliśmy tu wygrać, a żeby tak się stało, musieliśmy dopasować nasz styl gry do składu, w jakim przyszło nam dziś zagrać – zaznaczył Rudolf Roháček, trener krakowian, który nie mógł dzisiaj skorzystać z usług dwóch podstawowych obrońców Aleša Ježka i Saku Kinnunena.
Reguła zachowana
Dotychczasowe mecze Unii miały na razie pewną prawidłowość, która miała ogromny wpływ na ich dalszy scenariusz. Jeśli oświęcimianie stracili pierwszego gola, przegrywali spotkanie. Gdy z kolei jako pierwsi wychodzili na prowadzenie, inkasowali komplet punktów. Dziś ta reguła została podtrzymana.
Zaczęło się jak u Hitchcocka, czyli od solidnego trzęsienia ziemi. Już w 47. sekundzie spotkania wynik spotkania otworzył Damian Kapica, który skutecznie poprawił uderzenie Maksima Ignatowicza.
Oświęcimianie ruszyli do odrabiania strat i w 9. minucie doprowadzili do wyrównania. Andrej Themár ładnie wypatrzył Łukasza Krzemienia, a ten przepięknym uderzeniem z prawego bulika zaskoczył Dienisa Pieriewozczikowa. Chwilę później Krzemień miał kolejną dobrą okazję, ale tym razem golkiper Cracovii zdążył w porę zareagować.
– Szkoda, że nie wyszło, ale dostałem krążek trochę za plecy, więc nie mogłem się szybciej złożyć do tego strzału – zaznaczył „Krzemyk”.
W 12. minucie na prowadzeniu znów byli goście, którzy wykorzystali sprawnie wyprowadzoną kontrę. Uderzenie Štěpána Csamangó poprawił Łukasz Kamiński i Clarke Saunders znów musiał wyciągnąć gumę z siatki.
Odrabianie strat
Unia znów rozpoczęła pogoń za wynikiem, ale szło jej jak po grudzie. Okazji nie brakowało, gorzej było ze skutecznością. Biało-niebiescy dwukrotnie grali w przewadze, ale nie wykorzystali żadnego z tych okresów. Zresztą początek drugiej tercji toczył się pod wyraźne dyktando gospodarzy. Sęk w tym, że zabrakło konkretów, czyli bramek. Dobre okazje mieli Andrej Themár i Aleksiej Trandin, którzy próbowali uderzać od zakrystii, a także Victor Rollin Carlsson i Sebastian Kowalówka. Pieriewozczikow był jednak na posterunku.
A Cracovia? W 32. minucie zdobyła trzeciego gola, wykorzystując pasywność gospodarzy w defensywie. Pozostawiony bez opieki Erik Němec nie miał większych problemów, by dobić uderzenie Maksima Ignatowicza.
Oświęcimianie szybko wyciągnęli wnioski i 40 sekund później znów złapali kontakt z rywalem. Podanie zza bramki Łukasza Krzemienia na gola zmienił Zackary Phillips, popisując się precyzyjnym uderzeniem bez przyjęcia. Hokeiści Re-Plast Unii, mimo że wyraźnie przeważali, to nie zdołali już w drugiej odsłonie trafić do siatki. W trzeciej też im się to nie udało, choć na 86 sekund przed końcem trener Tom Coolen zdecydował się zdjąć z bramki Clarke’a Saundersa i wprowadzić do gry dodatkowego gola.
– Krakowianie bardzo dobrze się bronili, zagrali tak, jak my w Jastrzębiu-Zdroju. Porazili nas trzema kontrami, po których zdobyli trzy takie same bramki. Strzał, dobitka i guma wpadała do siatki – ocenił Łukasz Krzemień, najlepiej punktujący zawodnik Unii. – Choć mieliśmy w tym meczu więcej z gry, to pełna pula pojechała do Krakowa.Źródło: Hokej.net 26 września 2021 [2]