2021-03-30 Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 2:0
|
3 kolejka, 3 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, wtorek, 30 marca 2021, 18:00
(0:0; 1:0; 1:0) |
|
Skład: Pieriewozczikow Dudaš Ignatowicz Sołowjow Welsh Kapica Kostromitin Gula Ferrara Němec Nejezchleb Gutwald Doherty Kamiński Goodwin Tiala Saukko Šaur Brynkus Ježek Csamangó |
|
Skład: Nechvátal Bryk Górny Kasperlík Rác Sawicki Klimíček Kostek Wróbel Hovorka Phillips Horzelski Jass Urbanowicz Wałęga Paś Michałowski Ševčenko Ł. Nalewajka Jarosz R. Nalewajka |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Ruchy Rudolfa Rohaczka
Po dwóch meczach finałowej rywalizacji Comarch Cracovia przerywała 0:2. Ten wynik mówił wszystko, jak ważny jest to mecz. Trener Rudolf Rohaczek nieco przemeblował skład, inaczej zestawiając drugi atak, dając szansę gry m.in. dawno nie widzianemu Lukowi Ferrarze. „Pasy” pamiętały o ostatniej tercji sobotniego spotkania i o tym, że zdominowały jastrzębian, choć nie odwróciły wtedy losów meczu. Jednak od początku pierwszej odsłony mocno zaatakowały.
Pierwsza tercja jak zwykle bezbramkowa
W 4 min strzelał groźnie Radosław Sawicki, a w rewanżu David Goodwin – w obu przypadkach dobrze zachowali się bramkarze. Potem bardzo niebezpiecznie zaatakował Maciej Urbanowicz, objechał bramkę, ale nie zdołał zmieścić w niej krążka. Żadna z drużyn nie osiągnęła przewagi. Mogły podobać się akcje Damiana Kapicy z Jewgienijem Sołowjowem, ale nie przynosiły bramkowego efektu. W 13 min Ales Jezek trafił w bok słupka bramki, która została w momencie strzału ruszona. Michal Gutwald w 7 min ładnie uderzył, ale Patrik Nechvatal pokazał, że jest najlepszym zawodnikiem rywali w konfrontacjach z Comarch Cracovią. Ci decydowali się na indywidualne akcje jak Sebastian Brynkus lub strzały z daleka jak Stepan Csamango, z którym poradził sobie golkiper. W końcówce I tercji gospodarze musieli się bronić w 4 przeciwko 5 rywali. Dali sobie radę. Tak więc trzeci raz pierwsza tercja w konfrontacji krakowsko-jastrzębskiej zakończyła się bezbramkowo.
Popis Sołowjowa
Druga tercja rozpoczęła się od ładnego ataku „Pasów”, który Łukasz Kmaiński zakończył niecelnym uderzeniem. Oba zespoły bardzo uważnie grały w obronie i akcje były paraliżowane, strzały często blokowane. Dominowała na lodzie walka, a nie finezja. W 30 min Sawicki zatrudnił Dienisa Pieriewozczikowa posyłając „bombę” na jego bramkę, ale bramkarz pewnie złapał krążek. Krakowianie szukali szansy w niezliczonej liczbie strzałów – rzadko który dolatywał do celu. Wreszcie Jeremy Welsch świetnie rozegrał krążek z Sołowjowem, który trafił do siatki.
W rewanżu uderzał Marek Hovorka, ale golkiper „Pasów” był czujny. Potem nieco rozluźniło się na lodzie po karach dla obu drużyn, grano 4 na 4. „Bombę” na jastrzębską bramkę posłał Jakub Saur, ale Nechvatal przechwycił krążek. Po chwili „Pasy” grały w przewadze i bombardowały bramkę, szczególnie Maksim Ignatowicz. Golkiper gości pokazał klasę. Tuż przed końcem tercji Pieriewozczikow uchronił swój zespół od starty gola.
W trzeciej tercji jastrzębianie mocno natarli. Ale to „Pasy” pokazały klasę – po dwójkowej akcji Kapicy z Sołowjowem Rosjanin pewnie trafił do siatki. „Pasy” grały 5 na 3 i to przez dwie minuty, ale nie wykorzystały tego. Do końca meczu kontrolowały jednak jego przebieg.
Kolejny mecz finałowy w środę o godz. 16 także w Krakowie.Źródło: Gazeta Krakowska 30 marca 2021 [1]
Hokej.net
Spotkanie toczone było w szybkim tempie. Sporo było walki, pojedynków pod bandami, ale większą kulturą gry wykazali się krakowianie. To oni od samego początku grali agresywniej i naprawdę dobrze radzili sobie z jastrzębską ofensywą.
– Z naszej strony był to mecz na wysokim poziomie. Rozegrany w sposób bardzo odpowiedzialny, dobry pod względem taktycznym – ocenił Rudolf Roháček, trener Cracovii.
Kilka korekt...
Szkoleniowiec Cracovii zgodnie z przewidywaniami zdecydował się na zmianę bramkarza. Roberta Kowalówkę zastąpił Dienis Pieriewozczikow, a rosyjski golkiper zaprezentował się z dobrej strony. W składzie zabrakło Emila Oksanena i Darcy’ego Murphy’ego, który w fazie play-off zdobył zaledwie trzy punkty. W składzie znaleźli się dawno niewidziani Ville Saukko i Luke Ferrara.
Do składu Jastrzębskiego Klubu Hokejowego wrócił z kolei Māris Jass, który w pierwszym meczu tej serii został boleśnie trafiony krążkiem.
... i podobieństw
Wspólnym mianownikiem finałowej rywalizacji jest na razie to, że pierwsza tercja kończy się bezbramkowym remisem. Dziś nie było inaczej, choć sytuacji nie brakowało.
W 13. minucie po strzale Jakuba Šaura guma zatrzymała się na słupku, a chwilę później kąśliwie uderzał Štěpán Csamangó, ale Patrik Nechvátal nie dał się pokonać. Czeski golkiper JKH w drugiej odsłonie zaliczył kilka udanych interwencji, ale sprokurował też groźną okazję dla gości. W 31. minucie stracił krążek na rzecz Villego Saukko, który od razu dograł do Aleša Ježka. Środkowy czwartej formacji Cracovii wypalił bez przyjęcia, ale Nechvátal zdołał odbić gumę.
Było to ostrzeżenie, z którego goście nie wyciągnęli wniosków. Zaledwie minutę później krakowianie otworzyli wynik spotkania. Kapica wstrzelił gumę na bramkę, Jeremy Welsh dobrze popracował przed „niebieską strefą” i odegrał krążek do pozostawionego bez opieki Jewgienija Sołowjowa. Rosjanin długo się nie zastanawiał i chwilę później utonął w ramionach swoich kolegów.
Nie dasz? Stracisz
Jastrzębianie powinni wyrównać tuż pod koniec drugiej tercji. Dominik Paś podał zza bramki do Radosława Sawickiego, a ten uderzył bez przyjęcia. Dienis Pieriewozczikow odbił gumę parkanem i kto wie, czy nie była to najważniejsza interwencja w tym meczu.
Tymczasem w 46. minucie „Pasy” podwyższyły prowadzenie. Jewgienij Sołowjow przejął krążek, wymienił go z Damianem Kapicą, a następnie popisał się skutecznym uderzeniem w „piątą dziurę”. Było więc 2:0 dla krakowian i ich sytuacja była bardzo komfortowa.
Tym bardziej, że jastrzębianie nie wykorzystywali swoich szans. Po błędzie Jakuba Šaura dobrą okazję miał Roman Rác, ale słowacki środkowy nie znalazł sposobu na krakowskiego golkipera. Ekipa dowodzona przez Rudolfa Roháčka pewnym krokiem zmierzała w kierunku zwycięstwa, choć trzeba przyznać, że mogło być ono jeszcze wyższe.
W 53. minucie mogli podwyższyć prowadzenie, jednak Erik Němec przegrał pojedynek sam na sam z Patrikiem Nechvátalem. Okazało się, że podczas tej akcji czeski środkowy był dwukrotnie faulowany: najpierw przez Marka Hovorkę, a potem przez Martina Kasperlíka. „Pasy” nie wykorzystały jednak gry w podwójnej przewadze.
– Nie był to dzisiaj nasz dzień. Nie zagraliśmy tego, co chcieliśmy – powiedział wprost Róbert Kaláber, trener JKH. – Nie mieliśmy zbyt wielu dobrych okazji strzeleckich, ale jutro jest nowy mecz.Źródło: Hokej.net 30 marca 2021 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że wróciliśmy z dalekiej podróży. Dlaczego? Bo w fazie play-off gra się do czterech zwycięstw. To jest naprawdę sporo spotkań, jedno może nie wyjść, ale w drugim można przecież wygrać. My przed tym meczem przegrywaliśmy w rywalizacji 0:2, ale wykonaliśmy swoje zadania. Wygraliśmy w bardzo dobrym stylu. Byliśmy agresywni z przodu, a także znakomicie zorganizowani w destrukcji.
Skoro wygraliśmy i nie straciliśmy gola, to te zmiany były konkretne i wpłynęły na poprawę jakości całego zespołu. Sołowjow strzelił dwie naprawdę ładne bramki. Trzeba też przyznać, że Patrik Nechvátal trzyma jastrzębian w grze. W każdym z dotychczasowych meczów wybronił mnóstwo sytuacji.
Chcemy się dobrze przygotować do najbliższego meczu, bo będzie to niezwykle istotne starcie.
Źródło: Hokej.net [3]
Róbert Kaláber, trener JKH
To nie był nasz dzień. Nie zagraliśmy tego, co chcieliśmy. Rywale grali dobrze, agresywnie i „do ciała”. My niestety nie prezentowaliśmy takiego hokeja i był to nasz duży błąd. Nie możemy grać w sposób profesorski. Musimy ciężko pracować we wszystkich sektorach lodowiska. Mieliśmy też mało okazji. W kilku sytuacjach nie zachowaliśmy się najlepiej. Musimy zrobić analizę pomeczową, przeanalizować błędy i wyciągnąć z nich wnioski.
Jutro musimy zagrać tak, jak w starciach na własnym lodzie.
Źródło: Hokej.net [4]