2021-03-26 JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 3:0
|
1 kolejka, 3 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Jastrzębie Zdrój, piątek, 26 marca 2021, 17:30
(0:0; 2:0; 1:0) |
|
Skład: Nechvátal Bryk Górny Kasperlík Rác Sawicki Klimíček Kostek Wróbel Hovorka Phillips Horzelski Jass Urbanowicz Wałęga Paś Michałowski Ševčenko Ł. Nalewajka Jarosz R. Nalewajka |
|
Skład: Kowalówka Dudaš Ignatowicz Sołowjow Welsh Kapica Kostromitin Tiala Kamiński Němec Franek Gutwald Doherty Murphy Goodwin Oksanen Gula Šaur Brynkus Ježek Csamangó |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Finałowe starcie Comarch Cracovii z JKH GKS Jastrzębie-Zdrój to zderzenie dwóch filozofii budowy zespołu. Tej opartej na armii zawodników zagranicznych („Pasy”) i głównie polskiej, wzmocnionej obcokrajowcami (Jastrzębie). Nikt nie powie, która droga do sukcesu jest lepsza, choć wiadomo, że kibice chcieliby widzieć na lodzie więcej swoich rodaków, a zwłaszcza wychowanków. Na razie wygrywa pierwsza opcja.
Hojny Filipiak
Finałowe starcie ma określoną cenę – jak podaje portal hokej.net za zdobycie mistrzostwa Polski prezes Cracovii prof. Janusz Filipiak obiecał drużynie 1,5 mln złotych do podziału! Bodziec to niesamowity.
Dodatkowym smaczkiem tej rywalizacji jest fakt, że dyrektor sportowy jastrzębian Leszek Laszkiewicz to w przeszłości wybitny hokeista „Pasów”, zresztą ostatnio wybrany zawodnikiem 115-lecia klubu. Teraz chce utrzeć nosa swojemu byłemu trenerowi. To trzeci finał jastrzębian, którzy byli dwa razy wicemistrzami Polski, z kolei „Pasy” triumfowały w MP 12-krotnie. Ale przejdźmy do meczu. W bramce znów stanął rewelacyjny ostatnio Robert Kowalówka, mimo że Denis Pieriewozczikow zdążył już wrócić z Rosji z pogrzebu ojca. Był tylko rezerwowym.
Gospodarze ruszyli z ofensywą od początku, uderzał m.in. najlepszy strzelec zespołu Zackary Phillips – koło bramki. „Pasy” stanęły przed szansą, grając w przewadze, nie potrafiły jej jednak wykorzystać. Oglądaliśmy szybki, ale raczej nastawiony na defensywę hokej. W 14 min uderzał groźnie Marek Hovorka, ale Kowalówka obronił.
Skuteczne JKH
Druga tercja zaczęła się od groźnego strzału gości, z którym poradził sobie jednak Patrik Nechvatal. Nadal mecz miał niezwykle wyrównany przebieg. W 32 min sam na sam z bramkarzem znalazł się Martin Kasperlik i dał prowadzenie miejscowym. Ta sytuacja przypominała rzut karny. Dość szybko goście mogli odpowiedzieć, znów grając 5 na 4. Świetnie strzelali Jakub Saur i Emil Oksanen, ale jastrzębski bramkarz świetnie interweniował. W rewanżu Kamil Wróbel próbował zaskoczyć Kowalówkę, ale krakowski golkiper nie dał się pokonać. Po chwili w podobnej sytuacji był Kasperlik i Kowalówka nie dał się pokonać. Sekundy później w zamieszaniu podbramkowym „gumę” do siatki wcisnął jednak Rac. W końcówce uderzał Maksim Ignatowicz, bramkarz odbił krążek, Rosjanin dobijał, ale golkiper obronił też ten strzał.
W ostatniej tercji „Pasy” wciąż nie mogły znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza. W 56 groźnie uderzał Jeremy Welsh – bezskutecznie. Na 1.40 min przed końcem zjechał do boksu Kowalówka i goście grali w szóstkę. Było wiele strzałów, ale golkiper gospodarzy wyszedł obronną ręką z opresji. Wyjaśnił wszystko gol Macieja Urbanowicza do pustej bramki.Źródło: Gazeta Krakowska 26 marca 2021 [1]
Hokej.net
Przed meczem wielu ekspertów zastanawiało się, na którego z bramkarzy postawi Rudolf Roháček. Dienis Pieriewozczikow przed piątym meczem z GKS-em Tychy udał się do Rosji, by uczestniczyć w pogrzebie ojca, a w środę wieczorem wrócił do klubu. Czeski szkoleniowiec zaufał jednak Robertowi Kowalówce, który dobrze zastępował Rosjanina w tych spotkaniach.
Oba zespoły rozpoczęły spotkanie zgodnie z play-offową doktryną, czyli od uważnej gry w defensywie. Sporo było walki na bandach i prób wyłuskań krążka, a niewiele dogodnych szans. Pod krakowską bramką najgroźniej było, gdy uderzał Marek Hovorka. Kowalówka obronił jednak oba jego strzały.
Więcej hokejowych fajerwerków obejrzeliśmy w drugiej odsłonie. Za ładną i szybką grą poszły też gole, bo 30. minucie wynik spotkania otworzył Martin Kasperlík. Dynamiczny skrzydłowy wyprzedził rywali, następnie przełożył sobie gumę na bekhend i uderzeniem pod poprzeczkę zaskoczył Roberta Kowalówkę.
Cracovia musiała gonić wynik, jednak jastrzębianie byli świetnie zorganizowani w defensywie. Mieli też wsparcie w osobie swojego bramkarza Patrika Nechvátala.
Kluczowa dla losów spotkania okazała się 36. minuta, która przyniosła drugiego gola dla gospodarzy. Na listę strzelców wpisał się Roman Rác i w boksie JKH zapanowała ogromna radość.
– Do straty pierwszego gola graliśmy dobrze. Błąd naszego środkowego sprawił, że to jastrzębianie otworzyli wynik spotkania. Później rywale jeszcze raz trafili do siatki i było trudno zrobić coś z tym wynikiem – ocenił Rudolf Roháček, trener „Pasów”.
Czeski szkoleniowiec starał się ratować sytuację. Zachęcał swoich podopiecznych do agresywniejszej gry, ale ci mieli problemy ze skonstruowaniem groźnej akcji. Uderzenia Dudaša i Brynkusa nie zdołały zaskoczyć pewnie interweniującego Nechvátala. Na 101 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trener Roháček zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Gumę przejął Maciej Urbanowicz i umieścił ją w pustej bramce.
– To był nasz najlepszy mecz w tegorocznej fazie play-of. Byliśmy od rywali lepsi pod każdym względem – zaznaczył kapitan JKH.Źródło: Hokej.net 26 marca 2021 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Do straty pierwszego gola graliśmy dobrze. Błąd naszego środkowego sprawił, że jastrzębianie otworzyli wynik spotkania. Później rywale jeszcze raz trafili do siatki i było trudno zrobić coś z tym wynikiem. Czasami zdarza się taki dzień, w którym nic ci nie wychodzi. Były okazje strzeleckie, ale nic nie chciało wejść. Trzeba zapomnieć o tym spotkaniu, wyciągnąć wnioski i skoncentrować się na kolejnym. To będzie inny mecz.
Źródło: Hokej.net [3]
Róbert Kaláber, trener Jastrzębia
Nasi zawodnicy świetnie się zaprezentowali. Zrobili wszystko to, czego od nich wymagałem i co przed meczem pokazywałem im na wideo. Byliśmy zespołem lepszym. Cała drużyna należycie wykonała swoją robotę. Wynik dobrze to odzwierciedla. W Polsce mówi się, że szczęście sprzyja lepszym, a na Słowacji to powiedzenie brzmi nieco inaczej, a mianowicie: szczęście sprzyja przygotowanym. Byliśmy dobrze przygotowani do tego spotkania.
Źródło: Hokej.net [4]