2021-02-28 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 2:1

Z WikiPasy.pl - Encyklopedia KS Cracovia
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Cracovia - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Rudolf Rohaček
Hokej.png
4 kolejka, 1 runda, etap II, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn
Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 28 lutego 2021, 18:30

Comarch Cracovia - KH Energa Toruń

2
:
1

(0:1; 0:0; 1:0; d. 1:0)

Sędzia: Robert Długi, Krzysztof Kozłowski (główni) - Mateusz Kucharewicz, Dariusz Pobożniak (liniowi)
Widzów: 0 (Mecz ze względu na zagrożenie epidemiologiczne odbywał się bez kibiców.)


TKH Toruń - hokej mężczyzn herb.png

Trener:
Juryj Czuch
Skład:
Pieriewozczikow

Dudaš
Ignatowicz
Brynkus
Welsh
Csamangó

Kostromitin
Sołowjow
Oksanen
Němec
Tiala

Gutwald
Doherty
Murphy
Goodwin
Kapica

Gula
Šaur
Nejezchleb
Ježek
Franek
Bramki

50:01 Oksanen (Tiala, Doherty)
61:14 Kostromitin (Oksanen, Němec)
0:1
1:1
2:1
10:09 Nowożyłow (Kozłow)

Kary
12 min.

12:12 Ignatowicz (Atak kijem trzymanym oburącz - 2 min.)
15:30 Kapica (Zahaczenie - 2 min.)
27:12 Franek (Przeszkadzanie - 2 min.)
29:50 Šaur (Uderzenie kijem - 2 min.)
32:10 Ježek (Ostrość - 2 min.)
44:38 Kapica (Spowodowanie upadku przeciwnika - 2 min.)
10 min.

10:39 Szkodienko (Atak kijem trzymanym oburącz - 2 min.)
27:12 Bondaruk (Wysoko uniesiony kij - 2 min.)
32:10 Czwanczikow (Ostrość - 2 min.)
44:55 Smirnow (Spowodowanie upadku przeciwnika - 2 min.)
59:12 Rożkow (Opóźnianie gry - 2 min.)
Skład:
Svensson

Kozłow
Orłow
Nowożyłow
Fieofanow
Sierguszkin

Szkodienko
Jaworski
Elomaa
K. Kalinowski
Osipow

Smirnow
Kuzniecow
Bondaruk
Czwanczikow
Szabanow

Gusevas
Olszewski
Jaakola
Rożkow
Dołęga

Opis meczu

"Comarch Cracovia jest już bardzo blisko półfinału" -
Gazeta Krakowska

Comarch Cracovia jest już bardzo blisko półfinału

Po czterech meczach rywalizacji w play-off Comarch Cracovii z Energą Toruń "Pasy" prowadzą 3:1. Kolejny mecz w środę w Toruniu.

Energa znów na prowadzeniu

Podobnie jak w sobotę, tak w niedzielę prowadzenie torunianom dał Nowożyłow, wykorzystując sytuację sam na sam z Pieriewozczikowem. Tym razem Comarch Cracovia jednak szybko nie odpowiedziała. Welsh wprawdzie zdobył gola na 1:0, ale sędziowie uznali, że zrobił to zbyt wysoko uniesionym kijem. A potem Nejezchleb przegrał pojedynek oko w oko z bramkarzem. W 15 min w sytuacji sam na sam Kapica trafił w słupek.

W drugiej tercji próbował Brynkus, ale posłał krążek nad poprzeczkę, z kolei Welsh nie trafił w bramkę. Gra zaostrzyła się i raz po raz któryś z zawodników siadał na ławce kar. W 37 min „Pasom” dopisało szczęście po tym, jak Osipow obił poprzeczkę ich bramki.

Przesądził Kostromitin

W trzeciej tercji nadal na lodzie trwały „szachy”. Krakowianie nie mogli znaleźć sposobu na szczelną defensywę torunian. Wreszcie w 50 min drogę do siatki gości znalazł Oksanen. W końcówce tercji krakowianie grali w przewadze 5 na 4, ale nie zdobyli gola.

Wreszcie w dogrywce o wygranej przesądził Kostromitin, gdy zespoły grały 4 na 4.
Jacek Żukowski
Źródło: Gazeta Krakowska 28 lutego 2021 [1]


"„Pasy” lepsze o włos. Awans Cracovii na wyciągnięcie ręki" -
Hokej.net

„Pasy” lepsze o włos. Awans Cracovii na wyciągnięcie ręki

Do wyłonienia zwycięzcy dzisiejszego pojedynku pomiędzy Comarch Cracovią a KH Energą Toruń okazała się być dogrywka. Szalę zwycięstwa na swą stronę przechylili ostatecznie gospodarze i do upragnionego awansu do półfinału brakuje im już tylko jednej wygranej.

Podopieczni Rudolfa Roháčka objęli wczoraj prowadzenie w tej rywalizacji, wygrywając pewnie 4:2 ze „Stalowymi Piernikami”. Szkoleniowiec „Pasów” wyszedł ze słusznego wniosku, iż zwycięskiego składu się nie zmienia, ograniczając się jedynie do drobnej korekty: Jegor Sołowjow (a więc nominalny napastnik), zajął w obronie miejsce Patryka Gosztyły u boku Dmitrija Kostromitina. Trener Juryj Czuch natomiast ponownie był zmuszony do dokonania roszad, w poszukiwaniu optymalnego składu, który pozwoliłby jego drużynie powrócić do gry.

Podobnie jak wczoraj, to Pawieł Nowożyłow otworzył wynik meczu, zdobywając pierwszą bramkę dla torunian. Zanim tak się jednak stało, krakowianie przedwcześnie ucieszyli z gola Jeremy’ego Welsha, który ostatecznie nie został uznany przez sędziów. Niecałe pół minuty później przed „Pasami” otworzyła się okazja do wyrównania w liczebnej przewadze. Nie zdołali oni jednak wykorzystać tej szansy, a na ich nieszczęście na ławkę kar powędrował Maksim Ignatowicz. Paradoksalnie, to właśnie wtedy otworzyły się przed nimi największe okazje na trafienie. Najpierw w sytuacji sam na sam pomylił się nieznacznie Damian Kapica, obijając krążkiem słupek, a już chwilę później dwójkową akcję zaprzepaścił Aleš Ježek.

Druga tercja mogła rozpocząć się od podwyższenia prowadzenia „Stalowych Pierników”, w podbramkowym zamieszaniu Andriej Czwanczikow przymierzył jednak wprost w słupek. Jednym z kluczowych momentów tej odsłony był uraz odniesiony przez Kamila Kalinowskiego, jakiego nabawił się on w jednym ze starć pod bandą. Całe zajście zakończyło się dla niego kontuzją barku oraz wizytą w szpitalu. Dobre próby mieli jeszcze Dienis Sierguszkin oraz Artiom Osipow – pierwszy z nich był jednak faulowany w kluczowym momencie, natomiast strzał drugiego zatrzymał się zaledwie na poprzeczce.

Trzecia odsłona przyniosła wreszcie przełamanie utrzymującej się od dłuższego czasu strzeleckiej niemocy. Emil Oksanen zachował przytomność umysłu pod bramką Antona Svenssona i pewnie z bekhendu umieścił krążek między słupkami, zapewniając dodatkowe emocje. Już chwilę później odpowiedzieć mógł mu Dienis Sierguszkin, po raz kolejny skórę Dienisa Pieriewozczikowa uratowała jednak poprzeczka. Do końcowej syreny wynik nie uległ już zmianie, więc ostateczne rozstrzygnięcie miało zapaść w dogrywce...

... a do niej torunianie przystępowali w liczebnym osłabieniu, gdyż niedługo przed upłynięciem regulaminowych 60 minut gry na ławkę kar powędrował Jegor Rożkow, który wystrzelił bezpośrednio krążek poza taflę, za co otrzymał wykluczenie. Choć „Stalowe Pierniki” wybroniły ten okres, to już kilka sekund później straciły kluczowego gola. Dmitrij Kostromitin dostał dobre podanie zza bramki od Oksanena i bez zbędnej refleksji posłał krążek do siatki.

Hokeiści dowodzeni przez Juryja Czucha nie mogą być z pewnością zadowoleni ze swoich występów w stolicy Małopolski. Na pewno spodziewali się, że ich rywal postawi twarde warunki, liczyli jednak zapewne na zwycięstwo wywiezione z terenu rywala. W najbliższym meczu to Tor-Tor będzie areną zmagań o awans do półfinału. „Stalowe Pierniki” nie mogą sobie pozwolić już na najmniejsze potknięcie, Cracovia zaś zrobi wszystko, by przejść do dalszej fazy rozgrywek.
ŁP
Źródło: Hokej.net 28 lutego 2021 [wideo.html]


Filmy