2021-01-26 Comarch Cracovia - Re-Plast Unia Oświęcim 2:4
|
34 kolejka, 4 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 26 stycznia 2020, 18:30
(2:0; 0:3; 0:1) |
|
Skład: Kowalówka Dudaš Ignatowicz Murphy Goodwin Kapica Doherty Ježek Ferrara Welsh Nejezchleb Gula Gutwald Tiala Němec Franek Šaur Widmar Drzewiecki Csamangó Kamiński |
|
Skład: Saunders P. Noworyta Luža McKenzie Kalan Brulé Bartley Pretnar Sherbatov Da Costa Oriechin Bezuška Zaťko Garszyn Trandin Koblar Malicki Prusak Kowalówka Krzemień Przygodzki |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Koniec passy "Pasów" z Unią
Krakowianie wygrali w tym sezonie wszystkie trzy mecze z Unią. Ale każda seria się kiedyś kończy.
Bardzo szybko gospodarze objęli prowadzenie – po mocnym strzale Ignatowicza, Clarke Saunders odbił wprawdzie krążek, ale w zamieszaniu podbramkowym do siatki skierował go Damian Kapica.
Oba zespoły grały bardzo uważnie w obronie, dlatego też nie było zbyt wielu okazji bramkowych. Groźniejsza była jednak Cracovia. W 12 min Luke Ferrara wypuścił Richarda Nejezchleba, który w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pokonał bramkarza. Z kolei Robert Kowalówka spisywał się znakomicie, m.in. kapitalnie obronił strzał Victora Bartleya.
Kryzys gospodarzy, odrodzenie gości
Na początku drugiej odsłony Ferrara mógł zapewnić „Pasom” spokój, ale jego strzał z bliska obroni bramkarz, a po odbitce krążek uderzył w słupek. Po chwili Filip Drzewiecki w sytuacji dwóch na jednego nie pokonał Saundersa. Unia grając w przewadze 5 na 4 złapała kontakt po trafieniu Teddy Da Costy. To podrażniło gospodarzy, którzy ruszyli do ataku. Po chwili gości od straty gola po strzale Tomasa Franka uratował słupek. Ale to oni zdobyli gola, krążek wtoczył się do bramki po strzale Gilberta Brule. Po 7 sekundach kolejnej gry w przewadze oświęcimianie wyszli na prowadzenie. I nadal atakowali.
Koblar "zamyka" mecz
A w III tercji to Cracovia ruszyła do przodu, chcąc wyrównać. Ale to Unia, gdy była osłabiona zdobyła gola – Gregor Koblar wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem. To w praktyce „zamknęło” mecz. Na 1.47 min przed końcem trener Rudolf Rohaczek wziął czas, szukając jeszcze szansy na zmianę wyniku.Źródło: Gazeta Krakowska 26 stycznia 2021 [1]
Hokej.net
– W tym sezonie nie ma łatwych meczów. Do każdego trzeba przystąpić maksymalnie skoncentrowanym. Wierzę, że w końcu uda nam się złamać krakowian, z którymi w tym sezonie jeszcze nie wygraliśmy – mówił przed tym spotkaniem Michal Fikrt, drugi trener biało-niebieskich. Jak się okazało, jego słowa okazały się prorocze, bo oświęcimianie wywieźli spod Wawelu pełną pulę i przynajmniej do piątku będą zajmować czwarte miejsce w tabeli.
Dwa ciosy „Pasów”
Po pierwszej odsłonie więcej powodów do radości mieli jednak krakowianie, którzy optyczną przewagę podparli dwubramkową zaliczką. Wynik spotkania w 3. minucie otworzył Damian Kapica, dobijając gumę do odsłoniętej części bramki. Prowadzenie podwyższył Richard Nejezchleb, który w sytuacji sam na sam znalazł sposób na Clarke’a Saundersa.
Podopieczni Rudolfa Roháčka w drugiej odsłonie mogli posłać rywala na łopatki, ale doskonałych okazji nie wykorzystali Luke Ferrara i Taavi Tiala. O sporym pechu mógł mówić zwłaszcza pierwszy z nich, który dostał dobre podanie od Nejezchleba. Pierwsze jego uderzenie w świetnym stylu obronił golkiper, a drugie zatrzymało się na słupku!
Drugie życie oświęcimian
A biało-niebiescy? Powstali się z kolan i ruszyli do odrabiania strat. Sygnał do ataku w 29. minucie dał Teddy Da Costa, który podczas gry w przewadze huknął z lewego bulika.
Wicemistrzowie Polski poszli za ciosem i jeszcze w tej odsłonie zdobyli dwa gole. Najpierw Roberta Kowalówkę pokonał Gilbert Brulé, a później Daniił Oriechin. Dodajmy, że 34-letni Kanadyjczyk, mający w swoim CV 299 meczów w NHL, zdobył swojego pierwszego gola na polskich taflach. W 34. minucie po dograniu Bretta McKenziego uderzył z nadgarstka, a krążek przemknął między parkanami krakowskiego golkipera i wtoczył się za linię bramkową. Z kolei Oriechin zachował się najsprytniej w zamieszaniu podbramkowym.
Zabójczy kontratak
W trzeciej odsłonie oświęcimianie zaprezentowali solidną grę w destrukcji i pokazali, że poprawili też grę w osłabieniach. Podczas jednego z nich krążek zablokował Victor Bartley i uruchomił Gregora Koblara. Słoweński skrzydłowy po przejechaniu linii niebieskiej huknął jak z armaty i zdjął pajęczynę z okienka krakowskiej bramki.
„Pasy” ruszyły do odrabiania strat, ale do samego końca biły głową w mur. Efektu nie przyniósł też manewr z wycofaniem bramkarza.Źródło: Hokej.net 26 stycznia 2021 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Pierwsza tercja była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Później odstąpiliśmy od stylu gry, który przyniósł nam sukces. Częściowo wynikało to z faktu, że łapaliśmy zbyt dużo wykluczeń i dwie bramki straciliśmy podczas gier w osłabieniach. Cały czas uczulamy zawodników, że musimy grać ostrożnie i jak najrzadziej w osłabieniu.
Na dodatek pod koniec trzeciej tercji nasza pierwsza piątka dostała bramkę podczas gry w przewadze. Przytrafiło się nam nieporozumienie w rozegraniu krążka, które kosztowało nas gola. Później próbowaliśmy jeszcze ściągnąć bramkarza i przez półtorej minuty graliśmy w szóstkę w polu. „Siedzieliśmy” w oświęcimskiej tercji, ale rywale nie pozwolili nam zdobyć kontaktowego gola. Cały czas musimy pracować nad zgraniem piątek. Pokazaliśmy, co potrafimy zagrać, ale trzeba to utrzymać i realizować przez sześćdziesiąt minut.
Źródło: Hokej.net [3]