2021-01-05 Re-Plast Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 3:5
|
25 kolejka, 3 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Oświęcim, wtorek, 5 stycznia 2021, 18:00
(0:1; 0:2; 3:2) |
|
Skład: Saunders Glenn Luža McKenzie Kalan Koblar Bezuška Zaťko Sherbatov Da Costa Oriechin M. Noworyta Noworyta Garszyn Trandin Piotrowicz Bartley Pretnar Kowalówka Krzemień Przygodzki |
|
Skład: Kowalówka Gula Šaur Tiala Němec Kapica Dudaš Gutwald Ferrara Welsh Nejezchleb Doherty Ježek Goodwin Murphy Franek Gosztyła Drzewiecki Brynkus Csamangó Widmar |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
W premierowej odsłonie to krakowianie byli zespołem lepszym i zasłużenie objęli prowadzenie. Stefan Csamango, stosując proste środki, uderzył z wysokości prawego bulika w przeciwny róg, zaskakując Clarke’a Saundersa.
Chwilę później mógł, a w zasadzie powinien być remis, lecz Luka Kalan z bliska nie znalazł sposobu na Roberta Kowalówkę (13 min). W końcówce mieli jeszcze swoje okazje, ale strzelali „ślepakami”.
W drugiej części przyjezdni posłali oświęcimian „na deski”, strzelając dwa gole. Najpierw Tomas Franek wykazał się refleksem, dobijając krążek odbity przez Saundersa po strzale Darcy Murphy’ego. Później Alesz Jeżek dostał idealne podanie przed bramkę, więc szansy nie zmarnował. Po szybkich dwóch ciosach zadawano sobie pytanie, czy miejscowi w ostatniej odsłonie zdołają wrócić do gry.
Wreszcie Teddy Da Costa poprawił swój własny strzał, wlewając w serca oświęcimian nadzieje na to, że dla nich jeszcze nie wszystko stracone. Chwilę później, po uderzeniu Miłosza Noworyty, krążek odbiwszy się od łyżwy Roberta Kowalówki minął bramkę.
Po strzeleniu przez oświęcimian drugiej bramki trener krakowian Rudolf Rohaczek wziął czas, żeby wybić z rytmu rozpędzających się gospodarzy i zarazem udzielić wskazówek swoim podopiecznym. Taki manewr się opłacił, bo po wznowieniu gry „Pasy” zdobyły czwartą bramkę, odpowiadając 20 sek po stracie drugiego gola, odzyskując komfort gry na ostatnie minuty pojedynku.
W 56 min karę zarobił Richard Nejzchleb, więc trener miejscowych wycofał bramkarza, wprowadzając dodatkowego zawodnika, a zyskując podwójną przewagę. Ta pokerowa zagrywka skończyła się utratą piątego gola, stawiającego pieczęć na wygranej krakowian.Źródło: Gazeta Krakowska 5 stycznia 2021 [1]
Hokej.net
Można śmiało stwierdzić, że był to mecz debiutów, bo oba zespoły przystąpiły do spotkania zasilone nowymi zawodnikami. W ekipie Unii pierwszy mecz na polskich taflach rozegrał doświadczony obrońca Victor Bartley, a w składzie „Pasów” znaleźli się Jeremy Welsh, Darcy Murphy i David Goodwin. Murphy zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie, bo zdobył gola i zaliczył dwie asysty.
Agresywni goście
W przekroju całego meczu Cracovia była zespołem po prostu lepszym. Grała agresywniej, szybciej dokładniej i wykreowała sobie więcej groźnych okazji. Goście od początku odważnie zaatakowali i po dziesięciu minutach mogli prowadzić już 2:0, jednak uderzenia Martina Dudáša i Jakuba Šaura zatrzymały się odpowiednio na poprzeczce i na słupku
„Pasy” lepiej nastawiły celowniki i chwilę później objęły prowadzenie. Joseph Widmar wypatrzył Štěpána Csamangó, który z okolic bulika zaskoczył Clarke’a Saundersa potężnym uderzeniem z pełnego zamachu.
Oświęcimianie mieli kilka szans na doprowadzenie do wyrównania, ale strzały Luki Kalana i Siemiona Garszyna w świetnym stylu obronił Robert Kowalówka.
– Robert zaprezentował się dzisiaj z bardzo dobrej strony. Zaliczył wiele udanych interwencji i wylał solidny fundament pod nasze zwycięstwo – zaznaczył Rudolf Roháček, trener Cracovii. A jego podopieczni w drugiej odsłonie przejęli całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na lodzie. Zadbali też o to, by podwyższyć prowadzenie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Tomáš Franek, dobijając uderzenie Darcy’ego Murphy’ego, a później Aleš Ježek, który znakomicie podłączył się do akcji ofensywnej.
Iskierka nadziei...
Biało-niebiescy nie mieli nic do stracenia, więc od trzeciej tercji zaczęli grać agresywniej i ofensywniej. W 48. minucie nadzieję w serca oświęcimskiego zespołu wlał będący w coraz lepszej formie Teddy Da Costa. Francuz z polskim paszportem przymierzył z nadgarstka, a chwilę później guma znalazła się w okienku krakowskiej bramki.
Oświęcimianie poszli za ciosem i chwilę później kontaktowego gola zdobył Patryk Noworyta, który wspólnie z młodszym bratem został przeniesiony przez trenera Kevina Constantine’a z obrony do ataku. Powodem były nasilające się problemy żołądkowe Damiana Piotrowicza i uraz Siemiona Garszyna.
... i szybka riposta
Ale gospodarze cieszyli się z tego gola przez zaledwie 20 sekund. Krakowianie wyprowadzili szybką kontrę, a sposób na Clarke’a Saundersa znalazł Richard Nejezchleb. Czeskiemu skrzydłowemu odrobinę pomógł też fakt, iż guma odbiła się jeszcze od kija Victora Bartleya. Cracovia znów była w komfortowej sytuacji, a Unia musiała szukać kolejnych rozwiązań.
Na nieco ponad trzy minuty przed końcem Nejezchleb zaatakował wysokim kijem Lukę Kalana i biało-niebiescy zagrali w przewadze. Trener Constantine wykorzystał tę sposobność, by ściągnąć bramkarza i wprowadzić do gry dodatkowego napastnika. Ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu, a na dodatek przyczynił się do straty piątego gola. Gumę przejął Darcy Murphy i ze stoickim spokojem umieścił ją w siatce.
Wynik spotkania ustaliło trafienie Daniiła Oriechina, który z bliska poprawił strzał Victora Bartleya. Ten gol nic już jednak nie zmienił i pełna pula pojechała do Krakowa.
– To nie był zły mecz w naszym wykonaniu. Cały czas zgrywamy zespół, bo dołączyło do nas wielu nowych zawodników, ale myślę, że zaprezentowali się z dobrej strony. Walczyli, grali agresywnie, robili to, co mieli – zakończył Rudolf Roháček.Źródło: Hokej.net 5 stycznia 2021 [2]