2020-01-10 Nioman Grodno - Comarch Cracovia 2:0
|
1 kolejka, 4 runda, etap finał, Puchar Kontynentalny - hokej mężczyzn Vojens, piątek, 10 stycznia 2020, 16:00
(0:0; 2:0; 0:0) |
|
Skład: Trus Hietanen Hryszanau Susło Sciapanau Malawka Choromando Kryskin Malinouski Kisły Riemiezow Badun Hurri Hiltunen Lewsza Turkin Jekunen Azhgirei Jelisejenka Warywonczyk Savinov |
|
Skład: Kopřiva Jáchym Ježek Mikula Vachovec Tvrdoň Gula Rompkowski Bahenský Leivo Kapica Kruczek Bychawski Domogała Bepierszcz Drzewiecki Pač Štebih Gajor Bryniczka Kamiński |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
W pierwszym meczu „Pasy” spotkały się z dobrze sobie znanym rywalem z turniej półfinałowego, który odbył się w Krakowie. Wówczas przegrały 1:4.
Od początku Białorusini narzucili ostre tempo gry. Jednak w 4 min „Pasy” stanęły przed szansa na objęcie prowadzenia, bo rywale grali w osłabieniu. Strzelał Jiri Gula, ale bramkarz rywali obronił. Krakowianie też musieli się zmagać z grą w osłabieniu. I przetrwali. W tej tercji grali z wielkim sercem i animuszem i byli równorzędnym przeciwnikiem dla Niomana.
Ale druga tercja zaczęła się fatalnie dla Comarch Cracovii. Po błędzie krakowian we własnej tercji Timo Hiltunen przejął krążek, podał do Joonas Hurriego, którego strzał odbił Miroslav Kopriva, ale wobec dobitki był bezradny.
Drugi gol dla Białorusinów padł wtedy, gdy rywale grali w przewadze. Do końca kary brakowało 14 s, gdy zdobyli gola. Z linii niebieskiej strzelał Anton Griszanow, a tor lotu krążka zmienił Artiom Kisly. Czyli znów „Pasom” dał się we znaki ponieważ już w Krakowie w meczu półfinałowym pokonywał Koprivę. To podcięło nieco skrzydła krakowianom, którzy poza tym zaczęli tracić siły. Widać, że sporo włożyli sił w pierwszą tercję. Podopieczni trenera Rudolfa Rohaczka mało strzelali. Z kolei Nioman zyskiwał przewagę, zwłaszcza, gdy grał w przewadze.„Pasy” mogły pokusić się o honorowego gola, ale dobrze bronił bramkarz, m.in. po strzale Ondreja Mikuli. W 39 min Hiltunen był sam na sam z Koprivą, ale bramkarz odbił krążek. W ostatnią odsłonę „Pasy” weszły z przewagą – trwał ostrzał bramki Witalija Trusa. Groźnie uderzał m.in. Mateusz Romkowski, ale golkiper był górą. „Pasy” miały przewagę optyczną, ale niewiele z niej wynikało. Krakowianie bardzo chcieli zdobyć choćby honorową bramkę, ale było im trudno. Szczęśce nie dopisało Filipowi Drzewieckiemu, po którego strzale krążek trafił w słupek. Miroslav Jachym też nie znalazł sposobu na bramkarza.
Sobota: Comarch Cracovia - Nottingham (16), Sonderjyske - Nioman (19.30), 12.01. (niedziela): Sonderjyske – Comarch Cracovia (15.30), Nottingham - Nioman (19).
Transmisje wszystkich meczów Comarch Cracovii na żywo w kanale sportowym Radia Kraków i cyfrowym systemie DAB+. Można ich także słuchać w smartfonie przez darmową aplikację Radia Kraków.Źródło: Gazeta Krakowska 10 stycznia 2020 [1]
Hokej.net
Wicemistrzowie Polski zaczęli udział w turnieju finałowym odbywającym się w duńskim Vojens od meczu z wicemistrzami Białorusi. Obie drużyny w listopadzie spotkały się także w rozgrywkach trzeciej rundy. Wtedy w Krakowie Nioman dominował na lodzie od samego początku i wygrał 4:1, a "Pasy" w całym meczu oddały tylko 11 strzałów, czyli mniej niż rywale w samej pierwszej tercji. Ale wówczas w pierwszej odsłonie goli jeszcze nie było.
Tym razem również przez pierwsze 20 minut krążek ani razu nie wpadł do bramki, ale obraz gry był nieco inny. Cracovia zaczęła lepiej niż w listopadzie, potrafiła stosować wysoki forechecking i pod bramką Witalija Trusa częściej było groźnie niż na przedpolu Miroslava Kopřivy. W całej pierwszej tercji obie drużyny strzelały po 9 razy, ale nie wykorzystały po jednej przewadze i nie strzeliły gola. - Może nie zaczęliśmy najlepiej, ale w miarę upływu tercji gra wyglądała coraz lepiej. To trudny, wyrównany mecz - powiedział po pierwszej części spotkania Tomi Leivo. - Musimy się postarać lepiej wykorzystywać swoje okazje i wprowadzić trochę korekt, bo robimy za długie zmiany i przez to gra coraz częściej toczy się w naszej tercji.
Niespełna 2 miesiące temu koszmarem Cracovii była druga tercja przegrana 0:4. Tym razem ten koszmar wrócił, gdy już w 1. minucie drugiej odsłony Nioman wyszedł na prowadzenie. Kopřiva zdołał jeszcze obronić pierwszy strzał Fina Timo Hiltunena, ale dobitka jego rodaka Joonasa Hurriego po rykoszecie wpadła do siatki. A gdy na ławkę kar w 25. minucie powędrował Miloslav Jáchym, rywale poszli za ciosem.
W listopadowym meczu Arciom Kisły popisał się w drugiej tercji hat trickiem i były to dotąd jego jedyne gole w tej edycji Pucharu Kontynentalnego. Niestety i tym razem reprezentant Białorusi dał się "Pasom" we znaki. Anton Hryszanau w przewadze uderzył spod linii niebieskiej, a Kisły przed bramką zmienił tor lotu krążka i podwyższył na 2:0. Później jeszcze karę za trzymanie otrzymał Bartłomiej Bychawski, ale tym razem Cracovia obroniła się w osłabieniu. Nie wykorzystała za to swoich dwóch przewag, w tym tej po karze z końcówki drugiej tercji dla Mikity Riemiezaua, która była dzielona na drugą i trzecią tercję.
Tę trzecią ekipa Rudolfa Roháčka rozpoczęła grając jeszcze przez 85 sekund w liczebniejszym składzie, ale nie wykorzystała ani tej, ani późniejszej przewagi po karze dla Artura Sawinaua. "Pasy" tego popołudnia we Frøs Arenie w Vojens zmarnowały wszystkie 4 swoje gry 5 na 4 w polu. A że także w równych składach nie udało im się pokonać Witalija Trusa, to nie miały szansy na odrobienie strat. Białoruski bramkarz obronił wszystkie 32 strzały polskiej drużyny. W końcówce trener Roháček poprosił o czas, ale nawet nie zdecydował się zdjąć z bramki Kopřivy, by spróbować zdobyć gola kontaktowego, najwyraźniej obawiając się straty trzeciego gola i oczekując, że bilans bramkowy może mieć wpływ na końcową klasyfikację turnieju.
Cracovia jutro w drugim meczu w Vojens zmierzy się z brytyjskim zespołem Nottingham Panthers, a Nioman zagra z gospodarzami z SønderjyskE.Źródło: Hokej.net 10 stycznia 2020 [2]