2020-01-03 KH GKS Katowice - Comarch Cracovia 2:3
|
35 kolejka, 4 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Katowice, piątek, 3 stycznia 2020, 18:00
(1:0; 0:1; 1:2) |
|
Skład: Rahm Kolusz Wajda Krężołek Pasiut Da Costa Salmi Franssila Čimžar Makkonen Rajamäki Jaśkiewicz Krawczyk Lähde Michalski Starzyński Tomasik Mularczyk Paszek |
|
Skład: Kopřiva Jáchym Ježek Mikula Vachovec Tvrdoň Rompkowski Gula Leivo Bahenský Kapica Bychawski Kruczek Drzewiecki Domogała Bepierszcz Pač Štebih Brynkus Bryniczka Kamiński |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Gospodarze zaatakowali od początku. Ze strzałem Rajamakiego poradził sobie Kopriva, ale w kolejnej sytuacji był już bezradny, gdy Starzyński objechał bramkę i wcisnął krążek do siatki między słupkiem, a parkanem bramkarza. Goście nie mogli złapać właściwego rytmu gry, od straty drugiego gola uchronił ich słupek. Musieli sobie radzić też podczas gry w osłabieniu. Wreszcie w 36 min Vachovec wepchnął krążek do bramki rywali. Sędziowie zarządzili weryfikację wideo, po niej stwierdzili, że wszystko było zgodnie z przepisami i uznali gola.
W 43 min klasę pokazał Kopriva, broniąc w sytuacji sam na sam z Rajamakim. Rahm, stojący w bramce GKS, nie miał tylu okazji do zaprezentowania się co jego vis a vis. Krakowianie wreszcie mieli okazję na gola, grając w przewadze 5 na 4. I stało się, po 41 sekundach Gula po podaniu Rompkowskiego pokonał bramkarza! Tylko 2,5 minuty krakowianie nacieszyli się prowadzeniem, bo wkrótce gola zdobył Makkonen. „Pasy” jednak natychmiast odpowiedziały – gola w przewadze zdobył Trvdoń. W emocjonującej końcówce goście obronili zaliczkę.
A już w niedzielę o godz. 18.30 podczas meczu z Podhalem Nowy Targ odbędzie się akcja Teddy Bear Toss. Po pierwszym golu zdobytym przez krakowian kibice będą mogli rzucić na lód misie, które trafią potem do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Prokocimiu i do krakowskich domów dziecka. Każdy go przyniesie nowego i zapakowanego w worek misia będzie mógł kupić bilet za złotówkę.Źródło: Gazeta Krakowska 3 stycznia 2020 [1]
Hokej.net
W pierwszym meczu 2020 roku, GKS Katowice na własnym lodzie podejmował Comarch Cracovię. Poza grą dla GieKSy był Jaakko Turtiainen, który leczy uraz pachwiny. Wrócił natomiast Teddy Da Costa, który 17 grudnia miał przejść artroskopię kolana, ale zabieg został przesunięty w czasie. Pierwsza tercja spotkania w “Satelicie” dostarczyła sporą dawkę emocji, które udzielały się także hokeistom, wdającym się w liczne przepychanki. Jedynego gola w tercji strzelił Filip Starzyński. W 9. minucie spotkania zawodnik GieKSy objechał bramkę Miloslava Kopřivy i wpakował krążek tuż obok jego parkanu.
Na drugą tercję katowiczanie wracali więc z jednobramkową przewagą i ponad minutą gry w przewadze po karze dla Miloslava Jachyma. GieKSa trzykrotnie grała jednego więcej, ale żadnej z tych okazji nie udało się graczom Piotra Sarnika wykorzystać. Za to Cracovia po kilku nieudanych próbach, w końcu przeprowadziła akcję, po której Robin Rahm musiał wyciągać krążek z własnej bramki. Sędziowie sprawdzali jeszcze, czy Vachovec nie skierował krążka łyżwą, ale nie dopatrzyli się naruszenia przepisów. Spotkanie zaczęło się więc od nowa.
Na finałowe 20 minut zespoły wracały z remisem 1:1, co zapowiadało sporo emocji. Ekipy cały czas wymieniały się ciosami i obaj bramkarze mieli ręce pełne roboty. Doskonałą szansę sam na sam miał Tukka Rajamäki, jednak obił tylko parkan Kopřivy. Drugiego gola jako pierwsi strzelili goście. Jiří Gula doskonale przymierzył z dystansu, gdy jego zespół grał w przewadze. Jednak dwie minuty później odpowiedział Jussi Makkonen i było 2:2. Kolejna szansa dla Cracovii przyszła z karą dla Tukki Rajamäkiego. Tym razem doskonałym uderzeniem popisał się Marek Tvrdoň i goście znów objęli prowadzenie. Tego wyniku GieKSie nie udało się już zmienić.Źródło: Hokej.net 3 stycznia 2020 [2]