2019-11-03 Comarch Cracovia - KH Energa Toruń 4:3
|
18 kolejka, 2 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 3 listopada 2019, 18:30
(0:2; 0:0; 3:1; 0:0; 3:2) |
|
Skład: Kopřiva (61:49 Kowalówka) Jáchym Musioł Mikula Ježek Carter Kruczek Bychawski Bepierszcz Bezwiński Drzewiecki Rompkowski Gula Tvrdoň Domogała Kapica Dąbkowski Augustyniak Kamiński Bryniczka Brynkus |
|
Skład: Bojanowski Zieliński A. Jaworski Minge Fraszko Kalinowski Kozłow Szkodienko Pozdniakow Fieofanow Sierguszkin Jeriomienko Skólmowski Wołżankin Sadrietdinow J. Jaworski Gazda Griebieniuk Dołęga Olszewski |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Wydawało się, że rywal jest idealny na przełamanie – ich sąsiad z ligowej tabeli. Tymczasem goście zagrali mądrze i już w pierwszej tercji wypracowali sobie przewagę. Bardzo bolesna była dla gospodarzy strata pierwszego gola, bo grali wtedy w liczebnej przewadze i dali się zaskoczyć – krążek stracił Damian Kapica, rywale pojechali w trójkę na jednego obrońcę. Z pierwszym strzałem – Michała Kalinowskiego poradził sobie Miroslav Kopriva, ale z dobitką Jegora Szkodenki już nie. Ten sam zawodnik pokonał krakowskiego bramkarza po raz drugi – dobijając z bliska strzał Artioma Sadrietdinowa.
W drugiej tercji o mało co „Pasy” nie straciły kolejnej bramki, ale Kopriva wygrał pojedynek z Denisem Serguszkinem. Potem przewagę uzyskali gospodarze i toruński bramkarz Krzysztof Bojanowski musiał zwijać się jak w ukropie. Radził sobie jednak bardzo dobrze, broniąc uderzenia Miroslava Jachyma, Mateusza Rompkowskiego i Mateusza Bepierszcza. Krążek w końcu wpadł do toruńskiej bramki, ale po analizie wideo sędziowie nie uznali tego gola.
Na początku trzeciej tercji mogły prysnąć marzenia gospodarzy o dobrym wyniku – Jarosław Dołęga pokonał bowiem Koprivę. Cracovia ma w tym sezonie ogromne kłopoty ze strzelaniem bramek i ten mecz tez to potwierdził. Choć w końcówce „Pasy” wzięły się do roboty. Najpierw Mateusz Rompkowski wykorzystał fakt, że gospodarze grali w przewadze i zdobył bramkę, a potem Filip Drzewiecki strzelił kontaktowego gola. Było to po czasie gdy goście nie wykorzystali podwójnej przewagi. Za to Cracovia potrafiła doprowadzić do remisu, gdy grała 5 na 3 na 34 s przed końcem.
A więc dogrywka! W niej Kopriva za uderzenie rywala otrzymał karę meczu! Do bramki musiał wejść Robert Kowalówka. I pomógł gospodarzom w zwycięstwie, w serii rzutów karnych. Bardzo dobrze spisał się Filip Drzeiwecki, autor dwóch bramek!Źródło: Gazeta Krakowska 3 listopada 2019 [1]