2019-03-14 Comarch Cracovia - Tauron KH GKS Katowice 3:1
|
2 kolejka, 2 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, czwartek, 14 marca 2019, 20:00
(1:0; 1:0; 1:1) |
|
Skład: Kopřiva (R. Kowalówka) Kruczek Czarnaok Turtiainen Kalinowski D. Kapica Rompkowski Noworyta Bepierszcz Vachovec Csamangó Bychawski Ježek Švec Domagała Tvrdoň Gajor Drzewiecki Bryniczka Zygmunt Brynkus |
|
Skład: Lindskoug Devečka Čakajík Laakkonen Rohtla Malasiński Jyrkkiö Tuhkanen Wronka Pasiut Fraszko Jass Wanacki Urbanowicz Starzyński Łopuski Tomasik Jaszyn Sawicki Strzyżowski |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Po zwycięstwie w Katowicach w pierwszym meczu „Pasy” były w uprzywilejowanej sytuacji. Trzeba było ją tylko potwierdzić kolejną wygraną.
Gospodarze zagrali bez kontuzjowanego Miroslava Jachyma, zmienił go w trzeciej formacji obrony Bartłomiej Bychawski. Cracovia agresywnie natarła na rywali. Inaczej niż w Katowicach, kiedy to w pierwszych dwóch tercjach była słabsza i dopiero w trzeciej przesądziła sprawę na swoją korzyść. Gospodarze byli groźniejsi.
W 13 min strzelał Mateusz Bepierszcz, ale bramkarz obronił. Po chwili Kevin Lindskoug był już bezradny, strzałem przy słupku zaskoczył go Emil Sec. Miejscowi próbowali wystrzegać się kar, a gdy sami grali w przewadze, nie wykorzystali tego okresu. Po chwili sędzia sygnalizował karę i Cracovia grała 6 na 5, ale Damian Kapica w idealnej sytuacji trafił w boczną siatkę. Potem „Pasy” fatalnie rozgrywały przewagę, a pod koniec tercji Michala Koprivy o mało co nie pokonał Patryk Wronka.
13 s po wznowieniu gry w II tercji „Pasy” strzeliły drugiego gola w ogromnym zamieszaniu, strzelcem gola był Kamil Kalinowski. Niebawem sytuację sam na sam z bramkarzem zmarnował Paweł Zygmunt, nie trafiając w ogóle w bramkę. W rewanżu groźnie uderzał Oleg Jaszyn, ale Kopriva obronił. Gospodarze mogli podwyższyć wynik, ale Svec spudłował. Niebawem próbował Bartłomiej Bychawski, ale bramkarz obronił. Krakowianie przeżywali trudne chwile, gdy grali 4 na 5, ale przetrwali.
W ostatniej tercji miejscowi kontrolowali grę, ale do czasu. Goście przycisnęli w końcówce i zdobyli kontaktowego gola. Na 1.14 min przed końcem do boksu zjechał ich bramkarz i wtedy krakowianie zdobyli trzecią bramkę. Kolejny mecz w niedzielę w Katowicach (godz. 18.30).Źródło: Gazeta Krakowska 14 marca 2019 [1]
Hokej.net
„Pasy” znów okazały się zespołem grającym w sposób bardziej odpowiedzialny i co najważniejsze – skuteczniejszym. Solidną robotę w bramce wykonał Miroslav Kopřiva. Czeski golkiper skutecznie interweniował przy 35 z 36 uderzeń rywali i zachował 97-procentową skuteczność.
Magia trzynastek
Prowadzenie gospodarzom dał Emil Švec, który w 13. minucie wykorzystał zarówno dogranie Marka Tvrdoňa, jak i bierność katowickich defensorów. Czeski napastnik zmieścił gumę w krótkim rogu bramki strzeżonej przez Kevina Lindskouga.
Katowiczanie zamiast poszukać wyrównującego gola, złapali dwa wykluczenia. Ławkę kar dwukrotnie odwiedził Marek Strzyżowski i podczas jego drugiej wizyty na 2:0 mógł podwyższyć Damian Kapica. 26-letni skrzydłowy próbował dobić uderzenie Tvrdoňa, ale trafił tylko w boczną siatkę.
Więcej szczęścia miał Kamil Kalinowski, czyli jego kolega z formacji, który już w 13. sekundzie drugiej odsłony pokonał Kevina Lindskouga. Najpierw próbował strącić krążek po uderzeniu Czarnaoka, a tuż po interwencji szwedzkiego golkipera dobił go do pustej bramki. Sędziowie obejrzeli tę sytuację na wideo i po krótkiej analizie wskazali na środek tafli, obwieszczając, że gol został zdobyty w zgodzie z obowiązującymi przepisami.
Nieskuteczność
Sytuacja podopiecznych Toma Coolena była trudna. Na dodatek chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł Paweł Zygmunt, ale uderzył niecelnie. Z kolei po podaniu Mateusza Rompkowskiego w dobrej sytuacji przestrzelił Emil Švec.
Katowiczanie w sezonie zasadniczym imponowali siłą ognia, oddawali wiele strzałów i zdobywali masę bramek. W półfinale play-off zatracili jednak ten atut. Dopiero w 32. minucie poważnie zagrozili bramce „Pasów” i zbiegło się to w czasie z dwuminutowym wykluczeniem Bartłomieja Bychawskiego. O sporym pechu mógł mówić zwłaszcza Grzegorz Pasiut, który nie zdołał podnieść krążka nad leżącym Miroslavem Kopřivą.
Krakowianie na początku trzeciej odsłony mogli przesądzić o losach spotkania, ale Michal Vachovec - po nieszablonowym zagraniu Štěpána Csamangó - trafił w słupek.
W 55. minucie krążek w dość dziwnych okolicznościach znalazł się w bramce Cracovii. Uderzenie z linii niebieskiej Jessego Rohtli rękawicą odbił Maciej Kruczek, ale uczynił to tak, że guma trafiła do siatki. W hokeju nie ma goli samobójczych, więc trafienie to zapisano na konto fińskiego środkowego. Chwilę później mógł być remis, ale strzał Grzegorza Pasiuta zatrzymał się na słupku.
Pieczęć nastolatka
Na 70 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry trener Tom Coolen postawił wszystko na jedną kartę. Zdjął z bramki Kevina Lindskouga i wprowadził do gry dodatkowego napastnika, jednak ten manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty trzeciego gola, którego strzałem do pustej bramki zdobył zaledwie 18-letni Sebastian Brynkus.
Tym samym zawodnicy Comarch Cracovii są już w połowie drogi prowadzącej do finału play-off.Źródło: Hokej.net 14 marca 2019 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Rozegraliśmy dobry mecz, ale mimo dwóch zwycięstw to zespół rywali pozostaje faworytem. Obie drużyny nie ustrzegły się błędów i niewykorzystanych sytuacji, ale miały też dobre momenty w grze. Na pochwały zasługuje nasz bramkarz Miroslav Kopřiva, który rozegrał bardzo dobre spotkanie.
Źródło: [3]