2019-01-17 Tauron KH GKS Katowice - Comarch Cracovia 3:2
|
40 kolejka, 4 runda, etap 1, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Katowice, czwartek, 17 stycznia 2019, 18:30
(2:0; 1:2; 0:0) |
|
Skład: Lindskoug (Kieler) Tuhkanen Jyrkkiö Łopuski Rohtla Laakkonen Devečka Čakajík Malasiński Wronka Fraszko Krawczyk Tomasik Urbanowicz Starzyński Strzyżowski Mich. Rybak Sawicki Krężołek |
|
Skład: Łuba (R. Kowalówka) Kruczek Gajor Turtiainen Kalinowski D. Kapica Rompkowski Noworyta Bepierszcz Vachovec Csamangó Kamienieu Musioł Švec Domagała Kamiński Sztwiertnia Kisielewski Brynkus Bryniczka Zygmunt |
Opis meczu
Hokej.net
Początek spotkania należał do katowiczan, którzy byli aktywniejsi i co najważniejsze – skuteczniejsi. W 7. minucie Mateusz Bepierszcz nonszalancko prowadził krążek za bramką, co wykorzystał Mikołaj Łopuski. 33-letni skrzydłowy podbił mu kij i znalazł się przed Michaelem Łubą. Wypalił więc z nadgarstka i otworzył wynik spotkania.
Gospodarze poszli za ciosem i w 13. minucie podwyższyli prowadzenie. Jesse Jyrkkiö uderzył spod linii niebieskiej, a krakowski golkiper mógł tylko wyciągnąć gumę z siatki. Nie dość, że był zasłonięty, to na dodatek guma odbiła się od dwóch zawodników.
Podopieczni Rudolfa Roháčka kontaktowego gola mogli zdobyć jeszcze przed przerwą. Gdy na ławce kar przebywał Damian Kapica w sytuacji sam na sam z Kevinem Lindskougiem znalazł się Štěpán Csamangó. Górą był jednak szwedzki golkiper.
Tuż po przerwie obaj panowie spotkali się ponownie. Dušan Devečka zahaczył rosłego Czecha i sędziowie podyktowali rzut karny. Tym razem Csamangó nie zawiódł i trafił do siatki.
Krakowianie w 25. minucie odrobili straty, znakomicie wykorzystując grę w przewadze. Damian Kapica dograł przed bramkę do Jaakko Turtiainena, a ten nie zawiódł i posłał gumę do siatki.
Wydawało się, że goście są na fali wznoszącej. Tymczasem brzemienny w skutkach okazał się faul w tercji ataku Łukasza Kamińskiego, popełniony w tercji ataku. Podopieczni Toma Coolena znakomicie wykorzystali okres w przewadze i ponownie wyszli na prowadzenie. Tomasz Malasiński w ciemno zagrał do Patryka Wronki, który wypatrzył jeszcze lepiej ustawionego Bartosza Fraszkę.
Kolejne bramki już nie padły, co było zasługą świetnie spisujących się bramkarzy. W 56. minucie potężnie zakotłowało się pod bramką gospodarzy, ale sposobu na Lindskouga nie znaleźli ani Csamangó, ani Bepierszcz. Zresztą drugie uderzenie 27-letniego polskiego skrzydłowego zatrzymał na linii bramkowej Martin Čakajík.
Swoją szansę mieli także katowiczanie, ale Bartosz Fraszko nie wykorzystał rzutu karnego. Mogło być po meczu, ale tuż przed końcową syreną jeszcze raz zakotłowało się pod bramką wicemistrzów Polski. Vachovec wygrał wznowienie, a Noworyta uderzył spod niebieskiej. Uderzenie doświadczonego defensora dwukrotnie dobijał Štěpán Csamangó... Guma nie znalazła drogi do bramki, więc zawodnicy, sztab szkoleniowy i kibice GieKSy mogli odetchnąć z ulgą.Źródło: Hokej.net 17 stycznia 2019 [1]