2018-11-25 KH Energa Toruń - Comarch Cracovia 1:3
|
24 kolejka, 2 runda, etap I, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Toruń, niedziela, 25 listopada 2018, 17:00
(0:1; 1:1; 0:1) |
|
Skład: Spěšný Pařízek Walter Kalinowski Mianciuk Dołęga Kamienkow Trachanow Garszyn Karczocha Oriechin Zieliński A. Jaworski Demjaniuk Wiśniewski Minge Lidtke Skólmowski Biały Olszewski Naparło |
|
Skład: Łuba Kruczek Sordon Bryniczka Domagała Kapica Rompkowski Noworyta Bepierszcz Vachovec Csamangó Kamienieu Szurowski Kamiński Zygmunt Brynkus Gajor Musioł Kisielewski Sztwiertnia Švec |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Patrząc na dotychczasową rywalizację w tym sezonie można stwierdzić, że Energa i Comarch Cracovia będą walczyć o 5. miejsce przed fazą play-off. Ich konfrontacje są w tych rozgrywkach bardzo zacięte. Krakowianom dopiero po raz pierwszy udało się przełamać rywali – w pierwszym meczu przegrali po karnych, w drugim (przed tygodniem w Krakowie) po dogrywce. Trener Rudolf Rohaczek zmienił pierwszy atak, bowiem do gry po kontuzji wrócił Kasper Bryniczka, zajmując miejsce Filipa Drzewieckiego. Awansował też do pierwszej formacji Damian Kapica.
„Pasy” od początku bardzo dobrze czuły się na „Tortorze”. W 6 min wyprowadziły groźna kontrę, którą strzałem pod poprzeczkę zakończył Emil Svec. Podwyższyć mógł Kapica, ale Patrik Spesny w bramce gospodarzy spisał się świetnie.
W drugiej odsłonie miejscowi wyrównali, ale po niecałych trzech minutach znów prowadzili krakowianie. Mateusz Bepiersz najpierw powstrzymał atak rywali, a następnie po szybkim ataku znalazł sposób na toruńskiego bramkarza, wykorzystując sytuację sam na sam. Na początku trzeciej tercji Cracovia zdobyła trzeciego gola po akcji młodej formacji, a autorem gola był Łukasz Kamiński, który przechytrzył bramkarza. Gospodarze ruszyli do ataków, ale Michael Łuba w bramce „Pasów” spisywał się rewelacyjnie.Źródło: Gazeta Krakowska 25 listopada 2018 [1]
Hokej.net
Torunianie przystąpili do meczu mając rozegrane trzy mecze z TatrySki Podhalem Nowy Targ w zaledwie 4 dni. Widać było u nich zmęczenie tym hokejowym maratonem, który nadal trwa.
Spotkanie z animuszem rozpoczęli gospodarze. Najlepszą okazję miał Michał Kalinowski, ale nie zdołał ponieść krążka nad parkanem Michaela Łuby. "Pasy" odpowiedziały w 6. minuecie akcją Emila Šveca. Czech przemknął pod bandą i wystrzelił pod poprzeczkę bramki Spěšnego, czym dał prowadzenie przyjezdnym. Następnie podwyższyć mógł Damian Kapica, ale jego dwie póby znakomicie obronił Patrik Spěšný. Ze strony "Stalowych Pierników" sygnał do ataku dał Michał Kalinowski, ale w ostatnim momencie defensor Cracovii uniemożliwił mu pokonanie Łuby.
Krakowianie świetnie grali wysokim pressingiem, czym uniemożliwiali KH Enerdze na zawiązanie składnej akcji. Torunianie ratowali się wystrzeliwaniem krążka na uwolnienie. W 31. minucie udało się jednak wyrównać. Daniił Oriechin wyjechał z rogu lodowiska i strzałem w okienko zaskoczył zasłoniętego Łubę. "Pasy" odpowiedziały jednak błyskawicznie. Podłączenie Trachanowa do akcji ofensywnej wykorzystał Bepierszcz, który wyszedł sam na sam i po przejechaniu linii niebieskiej "huknął" z klepki i krążek pofrunął nad łapaczką Spěšnego.
Przyjezdni na początku trzeciej odsłony podwyższyli na 1:3. W 43. minucie Łukas Kamiński wyjechał przed bramką i wykorzystał zagranie Spěšnego, który chciał mu wybić krążek, strzelając do odsłoniętej bramki. Następnie krakowianie kontrolowali przebieg meczu, dopuszczając do zaledwie kilku okazji zawodników "Stalowych Pierników". Po jednej z nich fantastyczną interwencją popisał się Michael Łuba, który do raka złapał strzał Garszyna ze "ściąganej". Dobrze grajacy w destrukcji goście utrzymali taki wynik do końca i mogli cieszyć się z trzech punktów.
Liga zaś nie zwalnia tempa. KH Energa już we wtorek zagra na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie. Cracovia w tym czasie podejmie Zagłębie Sosnowiec.Źródło: Hokej.net 25 listopada 2018 [2]