2018-02-25 Comarch Cracovia - KS Unia Oświęcim 5:2
|
2 kolejka, 1 runda, etap 2, Polska Hokej Liga - hokej mężczyzn Kraków, ul. Siedleckiego 7, niedziela, 25 lutego 2018, 18:30
(0:2; 1:0; 4:0) |
|
Skład: Łuba (R.Kowalówka) Szurowski Chaloupka Sýkora Worobjow Kalus Rompkowski Kolesņikovs Urbanowicz Bryniczka Drzewiecki Kruczek Wajda Šinagl Dziubiński Kapica Noworyta Dąbkowski Domogała Słaboń Da Costa |
|
Skład: Fikrt (Łazarz) Šaur Bezuška Haas Daneček Kowalówka Maciejewski Gabryś M. Kasperlik Tabaćek O. Kasperlik Gębczyk Vosatko Malicki Rufer Paszek Piotrowicz Wojtarowicz |
Opis meczu
Gazeta Krakowska
Najpierw po błędzie obrony gola zdobył były gracz Cracovii Sebastian Kowalówka, potem Łuba zagapił się przy strzale Lubomira Vosatki. Goście grali szybciej, a podenerwowani krakowianie prześcigali się w indywidualnych akcjach.
W 26 min Cracovia zdobyła kontaktowego gola: Petr Sinagl zmienił lot krążka po uderzeniu Patryka Wajdy. Potem goście stanęli przed wielką szansą po tym, jak na krakowian zaczęły się sypać kary. Adam Domogała za zranienie rywala otrzymał karę meczu, potem na 2 minuty odesłany został Sinagl i Unia przez 120 sekund grała z przewagą dwóch graczy. Ale gola nie zdobyła. I to się srodze zemściło. Już w 32. sekundzie trzeciej tercji Worobjew z metra posłał krążek do siatki, a potem w odstępie 4 minut padły dwie kolejne bramki, a „dobił” gości w 56 min Sinagl.Źródło: Gazeta Krakowska 25 lutego 2018 [1]
Hokej.net
Trzeba jednak przyznać, że biało-niebiescy zaprezentowali się lepiej niż wczoraj. Zagrali z większym zaangażowaniem, ofiarniej i agresywniej w ataku. Po pierwszej odsłonie prowadzili 2:0.
Już w 22. sekundzie wynik spotkania otworzył Sebastian Kowalówka, który dojechał do odbitego krążka, wymanewrował Michaela Łubę i trafił do pustej bramki. Oświęcimianie poszli za ciosem i chwilę później wykorzystali okres gry w przewadze. Uderzenie Lubomira Vosatki sprytnie do bramki „przekierował” Peter Tabaček. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że guma odbiła się od wewnętrznej poprzeczki i wyszła w pole. Wtedy też rozległ się gwizdek sędziego, a dosłownie trzy sekundy później krążek do siatki dla pewności wbił jeszcze Adam Rufer. Sędziowie sprawdzili zapis wideo i wskazali na środek tafli.
Unia po pierwszych dwudziestu minutach mogła prowadzić znacznie wyżej, ale nie zabrakło jej skuteczności. Sytuacji sam na sam z Łubą nie wykorzystał Rufer, a później uderzenie Šaura zatrzymało się na słupku.
Z kolei świetne okazje dla Cracovii mieli Damian Kapica (trafił w słupek) i Petr Kalus, który nie zdołał odpowiednio podnieść krążka i trafił w rozpaczliwie interweniującego Dawida Maciejewskiego.
Krakowianie kontaktowego gola zdobyli w 25. minucie. Patryk Wajda uderzył spod linii niebieskiej, a Petr Šinágl sprytnie zmienił lot krążka, czym kompletnie zaskoczył Michala Fikrta.
Od tego momentu „Pasy” ruszyły w pogoń za wynikiem. Zaczęły grać agresywniej, co mogło się dla nich fatalnie skończyć. Najpierw karę meczu za atak z tyłu na Kamila Paszka zarobił Adam Domogała, a dwie minuty później przewinił jeszcze Šinágl. Oświęcimianie przez dwie minuty grali w podwójnej przewadze, ale nie zdołali zdobyć w niej trzeciego gola.
– Gdybyśmy zdobyli trzeciego gola, to w ostatniej odsłonie grałoby się nam znacznie łatwiej. Mamy czego żałować – stwierdził Jan Daneček, środkowy Unii.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się, bo Cracovia w trzeciej tercji zaatakowała z ogromną wściekłością. Podopieczni Rudolfa Roháčka potrzebowali zaledwie 91 sekund, by doprowadzić do wyrównania i wyjść na prowadzenie.
O losach spotkania przesądziło trafienie Petra Šinágla na 4:2 z 45. minuty. Ten sam zawodnik przez zakończeniem meczu postawił pieczęć na zwycięstwie „Pasów” i tym samym skompletował hat tricka.Źródło: Hokej.net 25 lutego 2018 [2]
Trenerzy po meczu
Rudolf Rohaček, trener Cracovii
Co tu więcej powiedzieć? W porę otrząsnęliśmy po słabym początku i dzięki dobrej grze pressingiem wyrównaliśmy. Kolejne dwie bramki przesądziły o losach spotkania. Muszę przyznać, że był to kolejny dobry mecz Michaela Łuby, któremu zawdzięczamy dzisiejsze zwycięstwo.
Jiří Šejba trener Unii
Dobrze rozpoczęliśmy ten mecz i prowadziliśmy 2:0. Prawda jest taka, że o losach spotkania powinniśmy przesądzić podczas gry w podwójnej przewadze. Nie zrobiliśmy tego, a na dodatek w trzeciej odsłonie popełniliśmy proste błędy, niejako podając Cracovii dłoń. Szkoda...
Źródło: Hokej.net [3]